Natychmiast się odwróciłas. Zobaczyłaś Voxa.
- Co ty robisz?! - spytałaś z lekkim zdenerwowaniem.
- Chcę tylko sięgnąć kubek z górnej szafki - odpowiedział.
- Aha? To dlaczego mnie trzymałeś w talii?!
- Chciałem abyś się troszkę przesunęła. Chyba że było ci tak fajnie... Żartuję. Przepraszam jeżeli przez to pomyślałaś o czymś innym.
- Oh... Emmm... Nie szkodzi... To ja przepraszam...
- Oj nie masz za co. Co robisz? Jajecznicę? Daj pomogę ci. - mówiąc to odebrał od ciebie łyżkę i zaczął mieszać.
- Ooo dziękuję... To ja może sobie zrobię kawę (jeśli nie lubisz kawy to może być herbata :3).
- Zostaw. Ja ci zrobię. Ty idź do pokoju. Zaniosę ci tam śniadanie.
- Naprawdę nie trzeba. Potrafię sobie poradzić ale dzi- przerwał ci Vox.
- y/n. Daj sobie pomóc. Uznaj to za pomoc :).
- Noo... Dobrze. - i poszłaś do pokoju.
Naprawdę zdziwiło cię jego zachowanie ale w sumie się ucieszyłaś że chce ci pomóc.
Po jakiś 5 minutach Vox przyniósł ci jajecznicę z boczkiem, kawę (lub herbatę) i miskę z owocami.
- O wow dziękuję Vox. Wygląda pysznie.
- Nie ma za co i smacznego. Aha i jeszcze jedna sprawa. Gdy zjesz i się ogarniesz to przyjdź proszę do salonu. Chcemy we 4 porozmawiać.
- Dobrze. Coś źle zrobiłam?
- Ależ skąd. Oczywiście że nie. To będzie zwyczajna rozmowa.
- Dobrze.
Vox poszedł. Ty zjadłaś swoje pyszne śniadanie i odniosłaś naczynia do kuchni. Musiałaś przyznać że Vox naprawdę dobrze gotuje. Z kuchni poszłaś do swojego pokoju. Rozczesalas włosy, przebrałaś się, umalowałaś i wypsikałaś perfumami, poczym poszłaś do szału zgodnie z obietnicą.
Gdy tam weszłaś zastałaś tam Voxa, Velvett i Valentino czyli całą trójkę. Siedzieli na kanapie i oglądali coś w telewizji. Chyba jakieś wiadomości czy coś. Gdy zauważyli że jesteś to wyłączyli telewizję, zrobili miejsce dla ciebie na kanapie i usiadłaś.
- A więc? O czym chcecie porozmawiać? - spytałaś.
- O tobie i o pewnych zasadach i informacjach. - odpowiedział Vox.
- Okej... - odpowiedziałaś niepewnie.
- A więc wiesz w ogóle coś o swoich mocach? Inaczej. Czy w ogóle wiesz ze posiadasz moce? - spytał Valentino.
- Moce? Nie, nie wiedziałam. - powiedziałaś zdziwiona.
- Mhm... No nie szkodzi. Z czasem się dowiesz. - Odpowiedział wzdychając.
Była strasznie niekomfortowa cisza.
- Dobra a chciałabyś pracować ze mną? Pomagała byś mi w wybieraniu stroi itp. - Nagle powiedziała Velvett.
- Oh no pewnie! - odpowiedziałaś radośnie.
- Super! Później ci jeszcze powiem co, gdzie i jak. - powiedziała.
- Dobrze. - pokazałaś kciuk w górę 👍.
- Dobrze y/n. Zaczynając od informacji... Jak już pewnie wiesz, Velvett jest projektantką ubrań i chodzi z nimi na jakieś top model czy chuj wie co. Valentino jest reżyserem filmów typu porno. Ja za to ogarniam tam jakieś pierdoły w tym całym internecie. Wnioskując, czasem nas może nie być w naszych pokojach ani nigdzie tutaj, tylko w pracy. - opowiedział ci Vox.
- Sam kurwa jesteś "chuj wie co"! - powiedziała Vel.
- Uznam to jako komplement. - odpowiedział jej Vox.
- Jeśli zamiast pracować z tą... Suką, to możesz pracować ze mną jeśli oczywiście chcesz... - powiedział Val.
- SUKĄ?! SAM KURWA JESTEŚ SUKĄ TY CHUJU JEBANY! - Krzyknęła na niego Vel po czym się rzuciła na niego.
- Ej ej ej ej! Tylko spokojnie! Nie potrzebne wam są kłótnie o takie błahe sprawy-powiedział do nich Vox a ty się śmiałaś z tego wszystkiego.
---------------
Dziękuję kochani naprawdę. 59 wyświetleń! Dla mnie to naprawdę dużo a co najlepsze to nadal przybywa! Chce was jednak przeprosić że dziś jest trochę krótszy rozdział. Jestem strasznie śpiąca. Jeśli są gdzieś błędy w pisowni to za to też bardzo przepraszam no ale jak mówiłam JESTEM ŚPIĄCA 😭. Jak widzicie, staram się codziennie wyrzucać nowe rozdziały. DLA WAS WSZYTSKO! Do zobaczenia moje robaczki 💗

CZYTASZ
Vox/Alastor x Reader
De TodoZa życia byłaś seryjnym mordercą. Niestety zostałaś zagryziona przez psa. Trafiasz do piekła. Nie możesz się odnaleźć lecz ktoś cię odnajduje i przygarnia pod swe skrzydła. Co się stanie dalej?...