<6>

174 15 23
                                    

      - CO?! - krzyknęłas.

     - Nic nic. - odpowiedział spokojnie.

     - Jak nic?! Przecież słyszałam! Vala masz od takich rzeczy!

     - Ohh no żartuję. Poza tym on jest słaby w łóżku.

     - Ta? No i po co mi ta informacja?

     - Na przyszłość.

     - VOX! FUJ NIE!

     - Kto wie? Może kiedyś...

     - N. I. E! FUJ!

     - Okej okej spokojnie.

     Nastała cisza. Nie wiedziałaś co masz mówić. Na szczęście Vox przerwał tą niezręczna ciszę.

     - I jak? Zastanowiłaś się może już nad pracą? U kogo chcesz pracować?

     - Trochę już nad tym myślałam. Może bym poszła pracować razem z Velvett, ale w sumie nie ciekawią mnie takie rzeczy... Do Vala też nie. Nie chcę raczej być dziwką.

     - Dla mnie możesz.

     - CO?! VOX WIEDZIAŁAM ŻE POTRAFISZ BYĆ ZBOCZONY ALE ŻE AŻ TAK?! NIE. NIE BĘDĘ DZIWKĄ DLA NIKOGO!

     - Ugh...

     - CO? SPODZIEWAŁEŚ SIĘ ŻE SIĘ ZGODZĘ HMM?!

     - Nie poprostu nie o to mi chodziło...

     - Ta? To o co niby?!

     - Mówiąc "Dla mnie możesz" nie miałem namyśli abyś była dla mnie dziwką tylko ze dla mnie możesz pracować.

     - Aha... Sory...

     -Jest okej. Chyba ze chcesz to możesz być dla mnie dziwką...

     - VOX!!!

     - Żartuję!

     - NO I LEPIEJ SIĘ TEGO PILNUJ!

     - Nie obiecuję... Wracając do tematu. Chcesz dla mnie pracować?

     - Zależy. Co miałabym tam robić?

     - Np. Pomagałabyś mi w czytaniu tych wszystkich wiadomości. Segregowałabyś je na ważne i nie ważne. Albo np. Pomagała byś mi z dokumentami.

     - Zastanowię się okej?

     - Dobrze.

     Uśmiechneliście się do siebie po czym poszłaś do pokoju. Nawet ci się spodobała propozycja Voxa o pracę. Napewno to było lepsze niż praca od Vala. Ewww.

     Bardzo szybko upłynął ci czas. Było już po 20 więc poszłaś do kuchni po jakąś kolację. Gdy tam weszłaś, zastalaś tam Valentino który żarł banana. Brał całkiem duże kęsy... BOŻE CO ZA MYŚLI EWW.

     - Hej Val. - powiedziałaś do niego uprzejmie.

     - Witaj y/n. Jak tam samopoczucie? - spytał uśmiechając się.

     - Ummm dobrze. A twoje?

     - Znakomite. Dziś udało mi się nagrać aż 3 filmy.

     - Wow... Brawo!

     - Oh dziękuję... A właśnie. Wiem że cały czas o to pytam ale czy już się zastanowiłaś nad pracą u mnie?

     - Oo tak. Przepraszam Val ale jednak odmówię. Nie chcę być... Dziwką.

     - A kto powiedział że byłabyś tam dziwką? Nie byłabyś. Jeśli nie chcesz, to nie musisz pracować przed kamerą. Możesz pomagać mi za kamerą. Np. Pisać scenariusze. Albo inne pierdoły. Znalazłabyś tam coś dla siebie.

     - Aha, nie wiedziałam. Okej zastanowię się jeszcze.

     - Super...

     Wizelas z lodówki serek, zjadłaś go i poszłaś do pokoju. Poprawiłaś sobie już łóżko i poszłaś do łazienki się umyć. Gdy się już umylas i byłaś całkiem naga, usłyszałas że ktoś wszedł ci do pokoju. Zauważyłaś se ktoś ciągnie klamkę drzwi od łazienki...

---------------

1. Strasznie was przepraszam że nie pisałam rozdziałów. Strasznie mi się nie chciało i nie miałam zbyt pomysłu :(.
2. Strasznie was przepraszam że dziś jest taki krótki rozdział.
3. Bardzo dziękuję za ponad 200 wyświetleń!
Do zobaczenia robaczki 💗

Vox/Alastor x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz