Patrzyliście się na siebie w ciszy przez jakąś minutę. Kurwa. On to widział tak? Jezu jaki cringe. Zaraz chyba zapadnę się pod ziemię. A może jednak nie widział?... Co ja gadam! Na 100%widział. No to teraz tylko pytanie co ja mam mu powiedzieć?
-Co? - powiedziałaś bez emocji.
No pewnie. Nic gorszego chyba nie mogłam wymyślec! Ale tak na serio to nie wiedziałam co mam powiedzieć więc niech się nie czepia.
-Co. To. Było?...- zapytał.
-Emm... Zapłata.
-Za co?
-Za coś. Należało mu się i koniec. Ktoś w tym piekle musi czasem go przestraszyć.
-Nie wiem co mam powiedzieć... Ooo. Emmm... Siadaj.
Usiadłaś.
-Dobra... Może zacznijmy od tego. Skąd masz takie moce?
-Nie wiem. Pewnie z takimi tu się pojawiłam.
-Ohh okej... Odkryłaś je dopiero teraz tak?
-Na to wygląda. Nie wiedziałam wcześniej że je mam. Nawet nie umiem nimi kontrolować.
-Mhm... Dobrze. Jak chcesz to możesz narazie iść do swojego pokoju. Jeszcze nie wiem o której godzinie, ale później cię zawołam dobrze?
-No okej.
Poszłaś już do swojego pokoju. Gdy już zamknęłas drzwi, odrazu się wyluzowałaś. Czułaś ogromną satysfakcję z tego co zrobiłaś Valu. Położyłaś się na swoim łóżku. Wzięłaś telefon i zaczęłaś przeglądać media społecznościowe. Dosłownie nuda. Jedyne co cię zaciekawiło to to, że jakiś demon zabił anioła. Z modów po czytałaś o tym trochę informacji. Po co? A czemu nie.
Była już godzina 18 a Vox cię jeszcze nie zawołał. Dziwne. Chociaż w sumie to nawet lepiej. Nie wiedziałaś co tam chce robić. Bawić się w hobby horse? No chyba nie, ale byłoby naprawdę ciekawie i śmiesznie. Porozmawiać? Ugh no oby nie. Nie miałaś ochoty rozmawiać.
Rozkminiałas tak chyba z 5 minut. Twoje jakże piękne myśli przerwało pukanie do drzwi.
-Proszę!
Do pokoju weszła Velvet.
-Hejcia kochana! Jak tam? Żyjesz?
-Chyba tak. Tak w ogóle to dlaczego Val przyszedł do studia?
-Ojjj... Emmm... No tak jakoś się złożyło, że chciał iść pracować czy chuj wie co. Odrazu mówię że próbowałam go zatrzymać, ale on nadal swoje.
-Rozumiem...
-A co? ZŁAPAŁ CIE?!
-Tak.
-OMG. I jak? Jak się z tego wywinełaś?
Opowiedziałaś jej całą historię z szczegółami. Po Vel minia widziałaś że była w ogromnym szoku.
-To... To naprawdę świetna wiadomość! Wiesz ile to przyniesie nam korzyści? Val już nie będzie się czuł królem! W sensie pewnie nadal będzie no ale już mniej!
-No rel. Też jestem szczęśliwa. Ej. A Wiesz może co robi Vox?
-Nie.
Właśnie w tym momencie wszedł Vox (bez pukania 😞) do twojego pokoju.
-Ooo Velvet. Szukałem cię! Zapraszam was obie na spotkanie całej czwórki w salonie.
-Okej zaraz będziemy - odpowiedziała Vel.
-Super - i Vox poszedł.
-Aha ciekawe czy Val będzie się ciebie bał XD.
-Mam nadzieję że tak.
Poszłyście do salonu. Tam już był i Vox i Val. Ten drugi patrzył na ciebie z dystansem i niepokojem (YAYY). Ty w myślach się z tego zaśmiałas. Ty i Vel usiadłyście obok siebie.
-Dziękuję że wszyscy przyszliście. Jak wszyscy już pewnie wiecie y/n odkryła że ma moce. Zatem porozmawiajmy o tym.
--skip time--
-ONA NIC NIE POTRAFI! - krzyknął Val.
-Nic nie potrafię tak? Skoro tak to mogę Ci pokazać zaraz co potrafię!
-Aaaaaaaaaa. Ale się boję. No dawaj! Pokaż!
Nic się nie ruszając, umysłem podniosłaś Vala do góry i rzuciłaś nim o ścianę.
-KURWA! TO BOLAŁO!
-O to chodzi.
-Dobra dobra spokój! Y/n. Pokaż to Jeszce raz ale a tej poduszce.-powidzial Vox.
Próbowałaś ale ni było żadnych efektów.
-Nosz Kurwa! Dlaczego mi nie wychodzi?!
-Widocznie musisz jeszcze potrenować - powiedziała Vel.
-No ale ja umiem!
-Potrenuj. Dobrze ci radzę - powiedział Vox.
-Ale ja... Ugh. Dobra! Jak chcecie! Skoro twierdzić ie ze nic nie potrafię to okej! - wstałaś i poszłaś w stronę wyjścia z wierzy.
-Y/n to nie tak... - powiedziała Vel.
-No i dobrze! Spiedalaj suko! - krzyknął w oddali Val. Zdenerwowałaś się na niego i znowu rzuciłaś nim o ścianę.
Wyszłaś z wieży. Nie dlatego bo chciałas uciec czy coś. Poprostu chciałaś się przewietrzyć. Chciałas się uspokoić, a w tym pierdolcu nie da się.
--skip time--
Była już godzina 23. Chodziłaś tak już z 3 godziny. Narazie nie miałaś zamiaru wracać do wierzy. Z racji tego że tak długo chodziłaś, to bolały cię już nogi. Postanowiłaś usiąść na ławce. Siedziałaś już tak z 15 minut. Nagle ktoś podszedł do ciebie.
-Dlaczego tak piękna dama siedzi tutaj całkiem sama?...
---------------
Hejkaaaa! Mam nadzieję że rozdział wam się podoba ^^. Napisałabym więcej ale u mnie na dworze siedzą jakieś żule (ofc pijane) i gadają na cały głos i puszczają głośno muzykę (jest 23) przez co nie mogę się skupić więc przepraszam. Do zobaczenia robaczki 💗

CZYTASZ
Vox/Alastor x Reader
LosoweZa życia byłaś seryjnym mordercą. Niestety zostałaś zagryziona przez psa. Trafiasz do piekła. Nie możesz się odnaleźć lecz ktoś cię odnajduje i przygarnia pod swe skrzydła. Co się stanie dalej?...