- Muszę przyznać, że jestem bardzo zaskoczony. - stwierdza Malfoy. - Często cię namawiam, ale ty nie chcesz spędzać czasu w moim dormitorium, a dzisiaj sama mnie tu zaciągnęłaś. Dobrze się czujesz? - śmieje się.
- Faktycznie, to coś nowego. - zastanawiam się, zamykając drzwi pokoju chłopaka na klucz. - Powiedzmy, że po prostu chcę mieć pewność, że tylko ty to zobaczysz i usłyszysz. - odpowiadam tajemniczo.
Blondyn siada na łóżku i nakazuje gestem ręki, abym zajęła miejsce obok niego. Trochę do mnie dociera, dlaczego Profesor Trelawney jest czasami taka... Zakręcona. Dokładnie to łóżko, na którym leży Malfoy widziałam w mojej wizji i czuję się w tym momencie jak kompletna wariatka.
- Lily? - blondyn odzywa się, zauważając moje roztargnienie. - Na pewno wszystko w porządku?
- Tak. - siadam na łóżku. - Posłuchaj... - spoglądam mu w oczy z ogromną nadzieją.
Nadzieją na co? Z nadzieją, że mnie nie odepchnie i nie wystraszy się po tym, co mu powiem. Kiedy rozmawialiśmy na korytarzu byłam w wielkim amoku, bardzo chciałam mu wszystko o sobie powiedzieć, ale teraz... Chyba się boję. Gdy mu to powiem, będzie wiedział o mnie praktycznie wszystko. Czuję, jak moje ręce drżą z nerwów.
- Lily... - on to zauważa i bierze moją dłoń w swoją. - Zapewniam cię, że możesz mi powiedzieć wszystko. - uśmiecham się pod nosem ze spuszczoną głową. - Wiem, że mówiłem to już wiele razy, ale naprawdę mi na tobie zależy i nic nie jest w stanie mnie do ciebie zrazić, jeśli o to ci chodzi. Nie masz się czego bać. - głaszcze mnie po policzku, a po moim ciele przechodzi dreszcz. - Zamieniam się w słuch. - uśmiecha się szeroko.
W tej chwili wszystkie moje obawy znikają. Bardzo szybko wypowiadam zdania, gdy dokładnie opisuję mu wizje, które ujrzałam na ostatnich zajęciach z Wróżbiarstwa. Opowiadam również o tym, kiedy i gdzie poszczególne z nich się spełniły. Od słowa do słowa miałam wrażenie, że zadowolenie znika z jago twarzy. Stał się poważny i zamyślony. Niestety teraz jest już za późno, żeby to przerwać. Chłopak uwalnia moją dłoń z uścisku i opiera się o swoje kolana, patrząc tępo w ścianę.
- ... i dokładnie to łóżko widziałam w tej wizji. - kończę opowieść o wizjach. Mam wrażenie że zajęło mi to kilka sekund, a w rzeczywistości minęło zdecydowanie więcej czasu.
Czekam, aż coś powie, ale chłopak milczy, dalej patrząc w jeden punkt.
- I to nie wszystko... - dodaję. Blondyn otrząsa się z transu, by spojrzeć na mnie z szeroko otwartymi oczami. - Mogę już nie...
- Nie, nie! Mów dalej. Po prostu... - bierze głęboki wdech. - To, co mówisz jest dla mnie takie fascynujące, a równocześnie wydaje się odległe... - tłumaczy. - Teraz się czuję, jak kompletne beztalencie. - śmieje się, by rozładować nieco atmosferę. - Co jeszcze? - prosi mnie, abym kontynuowała.
- To chyba lepiej pokazać. - odpowiadam krótko. - Daj mi chwilę. - odchodzę w stronę łazienki, w której znajduje się lustro, aby wyciągnąć szkła kontaktowe.
POV DRACO
Słuchając opowieści dziewczyny o wizjach, byłem w kompletnym transie. Starałem się jej nie przerywać, choć chciałem zapytać o wiele rzeczy. Niestety nie mogłem pozbyć się myśli, że teraz już rozumiem, dlaczego Czarny Pan chce jej, a nie Pottera.
W tej chwili blondynka wychodzi z toalety. Jej oczy nie są już zielone. Przybrały odcień różu. Nawet nie zauważam, kiedy otwieram usta. Ona jedynie nieśmiało siada obok mnie i odgarnia kilka niesfornych włosów z czoła.
- Więc... - jest zakłopotana, więc opamiętuję się potrząsając głową i przy okazji zamykam buzię.
POV LILY
Właściwie nie wiem, jak dokładnie mu to wytłumaczyć. To naprawdę trudne.
- Otoczenie reaguje na moje emocje. - zaczynam bez ogródek. - Przedmioty, pogoda... Zwykle udaje mi się to opanować, ale czasami nie potrafię tego zrobić.- chichoczę nerwowo. - Jeszcze nie ćwiczyłam tego do perfekcji, ale umiem wiesz... - znowu jest mi głupio i nie wiem, co powiedzieć. - Umiem stłuc szklankę czy coś...
Stłuc szklankę?! Serio Lily?! To twoje super wyjaśnienie?! Żenujące.
- No i... Jeszcze oczy. - w tym momencie Draco przenosi swój wzrok na wspomnianą część ciała. - Też reagują na emocje. Często kolory mogą się powtarzać w zależności od charakteru danego uczucia. Przynajmniej taką mam teorię... Powiedzmy... - kontynuuję, ponieważ on dalej nie zmienia swojej pozycji. - Mogą mieć czarny kolor, kiedy czuję strach, ale również kiedy jestem wściekła. Wszystko zależy, co wywołało te emocje i...
- Co oznacza ten kolor? - w końcu mi przerywa, wskazując na moje źrenice. - Albo czekaj, nie mów. - mruży oczy, jakby mocno nad czymś rozmyślał. - Zawstydzenie. - dziwię się na jego odpowiedź. - Wiesz skąd wiem? - kiwam głową, przecząc. - Taki sam kolor mają twoje policzki. - chłopak uśmiecha się szczerze, a mi jest ciężko wydusić z siebie cokolwiek. Spuszczam głowę jeszcze bardziej.
- Draco... - biorę głęboki wdech i głośno przełykam ślinę. - Mało kto o tym wie. Mówiąc i pokazując ci to wszystko, chciałam udowodnić, że ci ufam. Ja...
- Przepiękne masz te oczy, wiesz? - przerywa mi, podnosząc równocześnie mój podbródek, tak żebym na niego spojrzała. - I wiesz co? Nigdy nie wiedziałem cię tak onieśmielonej i niewinnej. - uśmiecha się lekko. - Zawsze jesteś taka pewna siebie i masz do dorzucenia swoje trzy grosze, a teraz? - czuję, jakbym miała się zapaść pod ziemię. Atmosfera tutaj jest dla mnie gęsta od samego wejścia, ale teraz to już naprawdę przesada.
- D-D-Draco...
- Jąkasz się? - dziwi się. - Lily, wszystko jest w porządku. Przestań już się denerwować. - blondyn klepie mnie po ramieniu, niczym kumpla z drużyny Quidditcha. Kompletnie zbija mnie tym z tropu, ale faktycznie pomaga. Chyba dopiero teraz zaczęłam znowu oddychać.
- Dobra, wystarczy! - wstaję szybko z łóżka. - Wszystko już o mnie wiesz. - uśmiecham się radośnie. - Nawet nie wiesz, jak dobrze jest nie musieć nic przed tobą ukrywać. Tyle razy już k tym myślałam i chciałam ci powiedzieć ale...
POV DRACO
Dziewczyna dostała kompletnego słowotoku. Otworzyła się przede mną i naprawdę to doceniam, ale w pewnym sensie mam na sobie teraz większy ciężar. Wiem o niej wiele. Czarny Pan na pewno chciałby poznać te szczegóły. Boję się, że będzie chciał użyć mnie do zdobycia Lily.
Będę ukrywał naszą relację. Nie pozwolę jej skrzywdzić.
Patrzę na nią i zadaję sobie cięgle to samo pytanie.
Dlaczego musiałem zakochać się akurat w tobie, Lily Potter?
CZYTASZ
Hold my hand, Malfoy... || D.M
FantasyLily Potter, siostra Chłopca-Który-Przeżył, dostała imię po matce. Po pobycie w Durmstrangu wraca na 4 rok nauki do Hogwartu. Brat wspiera ją i chroni, jak tylko może. Dziewczyna przeżywa wiele uczuć, które zdążyły zniknąć w poprzedniej szkole. Nien...