Część II: Rozdxiał VII: Myśli o uczuciach

7.9K 360 167
                                    

Harry idzie ze mną przez korytarz, a przy tym jęczy z bólu.

- Nie przesadzaj, Harry. - wywróciłam oczami.

- Dobra, nieważne. - wyprostował się. - Teraz możesz mi powiedzieć, dlaczego się z nim spotkałaś. - spojrzał na mnie morderczym wzrokiem.

- Chciałam mu dać do zrozumienia, że to koniec. - odpowiedziałam obojętnie.

- Koniec? - zdziwił się. - Czy wy...

- Koniec tej przyjaźni. - sprostowałam.

- O... - ewidentnie jest zaskoczony. - Serio?

- Przecież mówię. - syknęłam.

- Wybacz... - podrapał się po karku. - Wiesz, że to dla twojego dobra. A co, jeśli on coś knuł albo...

- Harry... - zatrzymałam jego wywody. - Chętnie posłuchałabym dłużej, co sądzisz o Malfoyu, ale jestem bardzo zmęczona. - przeciągnęłam się dla lepszego efektu.

- OK, rozumiem.

- Skoczę jeszcze tylko do toalety. - odeszłam.

- To do jutra! - zawołał na odchodne i zniknął za portretem Grubej Damy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zaczęłam kierować się do Lochów. Minęłam korytarz, na którym Harry i Draco przed chwilą się kłócili, jednak musiałam się wrócić...

Draco klęczał cały czas w tym samym miejscu, gdzie go pozostawiłam.

Twarz ma zakrytą dłońmi.

- Draco... - szepnęłam, podchodząc do niego. - Draco... - złapałam go za ręce i zdjęłam je z jego twarzy. - Odwaliłam tę szopkę i zostawiłam cię tylko po to, żeby Harry się odczepił. - zapewniłam.

Chłopak spojrzał mi w oczy.

- Czy ty... Płakałeś? - spytałam lekko przerażona.

- Nie mogę cię stracić... - przetarł twarz. - Już ci powiedziałem... Zależy mi na tobie. - złapał mnie za dłoń.

Jesteśmy niebezpiecznie blisko siebie. Nie odsuwam się, a wręcz przeciwnie. Jeszcze kilka milimetrów i nasze usta się połączą.

STOP!

Przytulam go. On zastyga w bezruchu.

Dlaczego go nie pocałowałam?

Miałam się od niego odsunąć, nie zbliżyć.

Nie chcę, aby któryś z nich zginął. To mnie zniszczy...

~~~~~~~~~~SKIP TIME~~~~~~~~~~~~

- Harry... - zaczynam, gdy idziemy na zajęcia z Eliksirów.

- Co jest? - pyta nerwowo, przeglądając podręcznik. - Mogę się założyć, że spyta mnie z całego działu, a ja nic nie umiem... - jęczy.

- Mogę Cię o coś spytać? - ciągnę dalej.

- Jasne. - nadal na mnie nie spojrzał.

- Dlaczego tak bardzo nie chcesz, abym przyjaźniła się z Malfoyem? - wypalam.

- Czemu pytasz o to teraz?

- Z czystej ciekawości. - odpowiadam niewinnie.

- To Malfoy. Ślizgon i w sumie mój największy wróg. - odparł krótko.

- Właśnie. TWÓJ. Nie mój.

- Myślałem, że skończyliśmy temat, gdy zerwałaś tą głupią znajomość. - warknął.

Hold my hand, Malfoy... || D.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz