rozdział 2

438 15 0
                                    

Dusiłam się łzami jak policjanci próbowali do mnie mówić, że nikt nie przeżył w wypadku. Hailie chyba jakoś się bardzo nie przejęła, bo może uroniła tylko łze. Jej było wszystko jedno. Nawet nie wiedziałam, kiedy się pakowałam, to wszystko działo się tak szybko. Byłam w samolocie i rozmyślałam, co jest nie tak z moim życiem. I dlaczeto mam 5 braci w Ameryce.
***
Wylądowałam w Ameryce, gdzie powitał nas jeden z braci.
– Jestem will, wasz najstarszy brat nie mógł przyjechać. Mam nadzieję, że się zadomowicie – uśmiechnął się.

Jechaliśmy w ciszy, przepraszam jechałam w ciszy, bo hailie już gadała z Willem o tym, co lubi robić w wolnym czasie. Gdy dojechaliśmy powitała nas wielka willa. Byłam w szoku. Hailie tylko wzruszyła ramionami. Muszę zaznaczyć, że należeliśmy bardziej do biednej rodziny i często na obiad była chińszczyzna. Zaparkowaliśmy w ich garażu, a mi się rozbłysły oczy na widok aut.
– Wow pokaźny ten samochód
– zwyczajny – dziewczyna wzruszyła ramionami – auto jak auto
– Czy to porsche 911 Turbo S!?
– Widze, że mamy tu fankę samochodów – zaśmiał się mój brat – przypominasz mi Dylana wyglądem i charakterem…
Zamilkłam. Dylan to chyba był jeden z braci. Wysiadłam z auta. Brat pokazał mi mój pokój z literką „M” na drzwiach. Dom był… piękny
– dziękuje pokój jest piękny – wydusiłam – dziękuje…
– nie ma sprawy
Chłopak poszedł dalej oprowadzać moją siostrę po budynku, a ja zamknęłam się w „swoim pokoju”.
Nie chciałam zbytnio gadać z moimi „braćmi” nie ufałam im.
***
Wypakowałam się oraz ubrałam w bluzę i luźne spodnie z wściekłością weszła do mojego pokoju Hailie.
– Nie obchodzi Cię moje życie!?
– Co ty mówisz – odparłam zdziwiona – przecież od zawsze zachowyłam się dla ciebie jak niańka
– Mama ci kazała – burknęła – nie przejęłaś się nawet ich śmiercią.
Stałam wryta
– nie porozmawiałaś ze mną o tym
– chcesz rozmowy?
– tak – jęknęła
– więc dobrze, usiądź.

Rodzina Monet - Dwie Siostry I Pięć BraciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz