02.10.2018
─ No nie..
Mruknęłam sama do siebie gdy zadzwonił budzik informując mnie że muszę wstawać do tego piekła.
Chwile popłakałam wiedząc co mnie dziś znowu czeka ale w końcu wbiła do pokoju mama więc przetarłam oczy że niby dopiero wstałam.
─ Emilciu ja dzwoniłam do mamy Zuzi i powiedziała że sobie z nią porozmawia a teraz wstawaj żebyś się nie spóźniła.
Powiedziała stojąc w drzwiach i lekko się do mnie uśmiechając.
Szybko umyłam zęby a potem twarz pianką i nałożyłam krem. Później pomalowałam rzęsy i nałożyłam błyszczyk. Zjadłam śniadanie i pożegnałam się z mamą i rosie moim kotkiem wychodząc z domu.
Dzisiaj było ciepło dlatego nie brałam kurtki tylko miałam bluzę więc poszłam pod sale mając nadzieję że Zuza i jej banda są w szatni niestety się myliłam.
─ Ooo o wilku mowa!
Wykrzyczała zrywając się z parapetu na którym siedziała i podeszła do mnie szybkim krokiem na co zmarszczyłam brwi.
─ Co ty sobie wyobrażasz szmato?!
Pacła mnie mocno z pięści w nos a ja upadłam na tyłek łapiąc się za nos.
─ O co ci chodzi idiotko?
Zapytałam siedząc na ziemi i trzymając się za nos.
─ Nie no kurwa Zuzia ty słyszałaś jak ona cię nazwała?
Zaśmiała się Kornelia.
─ Chyba za lekko ją walłam, no cóż muszę powtórzyć.
Już miała się do mnie zbliżać aż obok mnie zjawił się Kubicki.
─ Zostaw ją.
Powiedział stając przedemną dzięki czemu mnie zasłonił.
─ Obrońca się znalazł.
Zaśmiała się jedna z koleżanek Kamarskiej.
─ A żebyś wiedziała.
Odpwiedział dziewczynie odwracając się do mnie i podał mi rekę żebym mogła wstać, przyjęłam jego rękę a on złapał mnie za talie prowadząc powoli po schodach żeby zaprowadzić mnie do higienistki.
─ Uuu Bartuś się zakochał w dziwolongu!
Krzykła któraś z nich w tle.
─ Przepraszam.
Powiedziałam do chłopaka czekając przed drzwiami na krześle.
─ Za co?
Zaśmiał się.
─ Że musiałeś słyszeć jak krzyczą że się we mnie zakochałeś.
Wytłumaczyłam robiąc wszystko żeby nie spojrzeć na chłopka gdyż świetnie wiedziałam że się na mnie lampi.
─ Dobra chilluj.
Powiedział w tym momencie w którym pani zawołała mnie do środka.
Poprosiłam chłopaka żeby poszedł na lekcje i powiedział pani co się stało więc zrobił to a ja gdy pani Gienia pozwoliła mi już wyjść usłyszałam dzwonek.
Zadzwoniłam do mamy żeby zwolniła mnie z lekcji oczywiście opowiadając jej co się stało. Oczywiście zwolniła mnie a ja już miałam wychodzić aż poczułam czyjąś rękę na ramieniu więc szybko odwróciłam głowę.
─ Odprowadzę cię.
Powiedział Bartek uśmiechając się.
─ Dziękuję ale nie musisz..
─ Spoko ale chce.
Przerwał mi chłopak.
Więcej nic nie mówiąc wyższy o wiele ode mnie brunet podprowadził mnie pod klatkę dając mi mój numer telefonu.
─ Dobra narka.
Powiedział dając mi buziaka w policzek a ja wtedy myślałam że zemdleje..
Chłopak odszedł a ja stałam przez chwile w miejscu. Jak to możliwe?
CZYTASZ
last chance
Action17 letnia Emilia Tokarz jest poniżana przez rówieśników w liceum do którego również uczęszcza chłopak w którym się podkochuje Bartek Kubicki. Pewnego dnia chłopak w żartach wyznaje miłość dziewcznie po czym ona wyjeżdża z kraju. Po kilku latach spot...