─ Może melisy trzeba jej zaparzyć?
─ Niee, daj jej nospe.
─ Co ty gadasz nospa jest na ból brzucha!
─ Japierdole zamknijcie sie po prostu jest przewrażliwiona po tej sytuacji.
Usłyszałam jakieś szepty i krzyki a gdy tylko otworzyłam oczy zobaczyłam że stoją nade mną genziaki a ja leżę na kanapie przykryta ciepłym kocem.
─ Jak się czujesz?
Zapytała Hania dokładnie mi się przyglądając.
─ Co się stało?
Zapytałam podnosząc głowę i podpierając się na łokciach.
─ Poszłaś do toalety i zemdlałaś, nie pamiętasz?
Zapytała niska blondynka.
─ Chcesz coś do picia? Wody?
Swierzy złapał za butelkę.
─ Tak poproszę.
Oznajmiłam spowrotem się kładąc.
Minęło pare godzin chociaż chciałam jechać do domu to genziaki mnie nie puściły i kazały siedzieć z nimi żeby jeszcze mi sie coś nie stało i wolą mnie mieć na oku.
─ No ale ja nie mam się w co przebrać i nie mam nic dosłownie nic, nie mogę umyć zębów.
Leżałam na kanapie marudząc.
─ Żaden problem dziewczyny mogą ci dać jakieś ubrania a szczoteczkę do zębów mogę ci kupić w kiosku który jest niedaleko.
Spojrzał na mnie Patryk lekko się uśmiechając.
─ Ja ci mogę dać ubrania jakieś!
Rzuciła sie na mnie Wika przytulając sie do mnie.
─ No dobra dziękuję.
Zaśmiałam się.
Stwierdziliśmy że będziemy oglądać w salonie jakieś filmy więc Patryk, Hania, Świeży i Wika pojechali po jakieś przekąski do sklepu a ja zostałam w domu z Bartkiem i Fausti. No tak jakby z nimi bo Faustyna poszła do swojego pokoju a w salonie przy stole siedział Kubicki grzebiąc coś w telefonie. Ja wiem że miałam z nim porozmawiać ale nie dam rady..
Po jakiś piętnastu minutach chłopak wstał od stołu i spojrzał na mnie a ja wtedy myślałam że umrę z zawstydzenia.
─ Dobrze się czujesz? Masz jakieś rumieńce.
Podszedł bliżej i położył mi ręce na poliki a wtedy to już dopiero spaliłam sie ze wstydu.
─ Tak, tak wszystko okej tak jakoś gorąco jest, nie uważasz?
Zaśmiałam się zestresowana.
─ No co ty jest zimno ale mogę na chwile otworzyć drzwi żeby weszło świerze powietrze.
Chłopak podszedł i otworzył drzwi od ogródka a w tym momencie wkroczyła Hania.
─ No co ty ocipiałeś?!
Dziewczyna podbiegła do drzwi odpychając chłopaka i zamykając je spowrotem.
Rozśmieszyła mnie ta sytuacja i zaczęłam się cicho śmiać.
─ Emilia ty to specjalnie zrobiłaś żeby ona mogła na mnie krzyczeć?
Zapytał rozbawiony tą sytuacją Bartek a do salonu wszedł Patryk z Wiką a na nimi Świerzy.
─ Nie na prawdę nie.
Zaśmiałam się.
─ Masz wstaw do wazonu i położ na stół.
Hania wcisła brunetowi wazon z pięknymi biało niebieskimi kwiatami.
─ Tak jest szefowo!
Chłopak za salutował.
30.09.2021
Z samego rana pojechałam do siebie i spędziłam cały dzień w mieszkaniu leżakując w łóżku i szukając pracy..
────────────────────────────
Czeeeesc!! Dawno nic nie było więc wstawiam coś. W ogóle to wiem że genzie jest od jakiegoś 24 września 2021 czy coś takiego ale ja lekko tutaj pozmieniałam i jest troche wcześniej więc nie zjedzcie mnie za to i pamiętajcie że to jest fikcyjna książka bo tak na prawdę Emilia nie istnieje i nic z tych wydarzeń nie miało miejsca.
CZYTASZ
last chance
Acción17 letnia Emilia Tokarz jest poniżana przez rówieśników w liceum do którego również uczęszcza chłopak w którym się podkochuje Bartek Kubicki. Pewnego dnia chłopak w żartach wyznaje miłość dziewcznie po czym ona wyjeżdża z kraju. Po kilku latach spot...