11

185 7 3
                                    

─ Może melisy trzeba jej zaparzyć?

─ Niee, daj jej nospe.

─ Co ty gadasz nospa jest na ból brzucha!

─ Japierdole zamknijcie sie po prostu jest przewrażliwiona po tej sytuacji.

Usłyszałam jakieś szepty i krzyki a gdy tylko otworzyłam oczy zobaczyłam że stoją nade mną genziaki a ja leżę na kanapie przykryta ciepłym kocem.

─ Jak się czujesz?

Zapytała Hania dokładnie mi się przyglądając.

─ Co się stało?

Zapytałam podnosząc głowę i podpierając się na łokciach.

─ Poszłaś do toalety i zemdlałaś, nie pamiętasz?

Zapytała niska blondynka.

─ Chcesz coś do picia? Wody?

Swierzy złapał za butelkę.

─ Tak poproszę.

Oznajmiłam spowrotem się kładąc.

Minęło pare godzin chociaż chciałam jechać do domu to genziaki mnie nie puściły i kazały siedzieć z nimi żeby jeszcze mi sie coś nie stało i wolą mnie mieć na oku.

─ No ale ja nie mam się w co przebrać i nie mam nic dosłownie nic, nie mogę umyć zębów.

Leżałam na kanapie marudząc.

─ Żaden problem dziewczyny mogą ci dać jakieś ubrania a szczoteczkę do zębów mogę ci kupić w kiosku który jest niedaleko.

Spojrzał na mnie Patryk lekko się uśmiechając.

─ Ja ci mogę dać ubrania jakieś!

Rzuciła sie na mnie Wika przytulając sie do mnie.

─ No dobra dziękuję.

Zaśmiałam się.

Stwierdziliśmy że będziemy oglądać w salonie jakieś filmy więc Patryk, Hania, Świeży i Wika pojechali po jakieś przekąski do sklepu a ja zostałam w domu z Bartkiem i Fausti. No tak jakby z nimi bo Faustyna poszła do swojego pokoju a w salonie przy stole siedział Kubicki grzebiąc coś w telefonie. Ja wiem że miałam z nim porozmawiać ale nie dam rady..

Po jakiś piętnastu minutach chłopak wstał od stołu i spojrzał na mnie a ja wtedy myślałam że umrę z zawstydzenia.

─ Dobrze się czujesz? Masz jakieś rumieńce.

Podszedł bliżej i położył mi ręce na poliki a wtedy to już dopiero spaliłam sie ze wstydu.

─ Tak, tak wszystko okej tak jakoś gorąco jest, nie uważasz?

Zaśmiałam się zestresowana.

─ No co ty jest zimno ale mogę na chwile otworzyć drzwi żeby weszło świerze powietrze.

Chłopak podszedł i otworzył drzwi od ogródka a w tym momencie wkroczyła Hania.

─ No co ty ocipiałeś?!

Dziewczyna podbiegła do drzwi odpychając chłopaka i zamykając je spowrotem.

Rozśmieszyła mnie ta sytuacja i zaczęłam się cicho śmiać.

─ Emilia ty to specjalnie zrobiłaś żeby ona mogła na mnie krzyczeć?

Zapytał rozbawiony tą sytuacją Bartek a do salonu wszedł Patryk z Wiką a na nimi Świerzy.

─ Nie na prawdę nie.

Zaśmiałam się.

─ Masz wstaw do wazonu i położ na stół.

Hania wcisła brunetowi wazon z pięknymi biało niebieskimi kwiatami.

─ Tak jest szefowo!

Chłopak za salutował.

30.09.2021

Z samego rana pojechałam do siebie i spędziłam cały dzień w mieszkaniu leżakując w łóżku i szukając pracy..

────────────────────────────

Czeeeesc!! Dawno nic nie było więc wstawiam coś. W ogóle to wiem że genzie jest od jakiegoś 24 września 2021 czy coś takiego ale ja lekko tutaj pozmieniałam i jest troche wcześniej więc nie zjedzcie mnie za to i pamiętajcie że to jest fikcyjna książka bo tak na prawdę Emilia nie istnieje i nic z tych wydarzeń nie miało miejsca.

last chanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz