3

384 10 6
                                    

02.10.2018

Stałam tak chwile sparaliżowana ale zaraz zaczęłam szczerzyć się jak nigdy i skakać z radości. Wbiegłam do domu a na wejściu już czekała na mnie mama.

─ Co tak długo?

Zapytała wychylając się z kuchni.

─ A poczekaj, poczekaj co ty taka zadowolona?

Dodała uśmiechając się.

─ Po prostu taki chłopak który mi się podoba i chodzi ze mną do klasy mnie dziś podprowadził pod dom a potem dał buziaka w policzek.

Wyjaśniłam siadając do stołu.

─ Ojejku ale super, a jak ma na imię?

Zapytała podając mi naleśniki z dżemem malinowym.

─ Bartek.

Chwile poplotkowałyśmy ale przeprosiłam mame i postanowiłam iść się położyć.

Leżałam na łóżku ale nagle mój telefon na szawce nocnej obok łóżka zawibrował więc postanowiłam sprawdzić kto to.

              𝐍𝐢𝐞𝐳𝐧𝐚𝐧𝐲 𝐧𝐮𝐦𝐞𝐫             ᴢᴀʙʟᴏᴋᴜᴊ

ᴏᴅ ɴɪᴇᴢɴᴀɴʏ
Cześć Emilka to ja Bartek

                                                            o hejkaa
                                Skąd masz mój numer?

ᴏᴅ ɴɪᴇᴢɴᴀɴʏ
A nie ważne, chcesz iść ze mną na łąke?
Tak wiesz przejść sie.

ᴢᴍɪᴇɴɪłᴇś/ᴢᴍɪᴇɴɪłᴀś ɴᴀᴢᴡᴇ ɴɪᴇᴢɴᴀɴʏ ɴᴜᴍᴇʀ ᴊᴀᴋᴏ ʙᴀʀᴛᴇᴋ😉

                    Jasne to co spotkamy się obok        
                                                             szkoły?

ᴏᴅ ʙᴀʀᴛᴇᴋ😉
Jasne

Wstałam i przebrałam się szybko w różową z długimi rękawami bluzke która odlrywała mi lekko brzuch a jak dół zostawiłam moje obcisłe jeansy. Pomalowałam rzęsy i psiknęłam się mgiełką wychodząc z mojego pokoju.

─ Mamo ja wychodzę, idę na spacer z przyjaciółką!

krzyknęłam z korytarzu zakładając białe buty.

─ Dziecko jest zimno masz założyć na to jeszcze jakąś bluze.

Usłyszałam głos za sobą a gdy się obróciłam zobaczyłam moją mame.

─ Mamo no weź!

Zbuntowałam się przewracając oczami.

─ Zakładaj albo nigdzie nie idziesz.

Powiedziała podając mi szarą zapinaną bluze.

─ Ugh!

Szarpłam bluze i wyszłam trzaskając drzwiami.

Gdy prawie byłam już na miejscu wskazanym gdzie mieliśmy się spotkać zobaczyłam chłopaka z bukietem kwiatów.

─ Cześć

Powiedziałam dając kosmyk moich brązowych włosów za ucho.

─ Cześć.

Odpowiedział mi chłopak wręczając mi bukiet.

─ Dziękuję.

Powiedziałam uśmiechając się do niego.

Szliśmy rozmawiając o wszystkim i niczym tak na prawdę aż w końcu doszliśmy na łąke gdzie była również nie duża drewniana ławka.

─ Zabrałem cię tu bo jest to ważne dla mnie miejsce gdzie zabieram tylko wyjątkowe osoby.

Powiedział uśmiechając się do mnie gdy już zajęliśmy miejsce na co się zarumieniłam.

─  To bardzo miło z twojej strony.

Powiedziałam również się do niego uśmiechając, czułam też jak palą mi się policzki ze wstydu.

─ Muszę ci też coś powiedzieć..

Powiedział spoglądając na mnie a ja pikowałam jedynie głową na znak że może mówić.

─ Wiem że znamy się bardzo krótko ale podobasz mi się.. Chcesz zostać moją dziewczyną?

Zapytał a ja myślałam że zaraz zejde.

─ Tak, tak bardzo chce

Odpowiedziałam po chwili przytulając się do niego.

Spędziliśmy razem pół dnia a o 21 gdy było już ciemno chłopak odprowadził mnie pod dom.

─ Pa kocham cie

Powiedział dając mi buziaka w policzek gdy byliśmy już przed bramą.

─ Ja ciebie też.

Odkleiłam się od niego i uśmiechnęłam się, chłopak odszedł a ja weszłam do domu.

─ Emilka musimy porozmawiać.

Powiedziała mama wchodząc na korytarz gdzie zdejmowałam buty.

─ Coś się stało?

Zapytałam lekko zmartwiona.

─ Nie, nie chodź do salonu.

Odpowiedziała idąc do salonu więc poszłam za nią od razu zajmując miejsce na kanapie.

─ Słuchaj spotykam się od dwóch miesięcy z takim Danielem i mieszka on w Angli no i chciałabym się do niego przeprowadzić oczywiście jeżeli ja się przeprowadze to ty też bo cie samej nie zostawię w Polsce,masz dopiero 17 lat i dopiero za rok będziesz pełnoletnia.

─ Ale mamo ja nie chce się stąd wyprowadzać! Mam chłopaka nie zostawię go tu!

Wykrzyczałam a kobieta spojrzała się na mnie zdziwiona.

─ Masz chłopaka?

─ Tak mam bo nie byłam z żadną przyjaciółką której tak na prawdę nie mam tylko byłam z Bartkiem.

─ No dobrze w takim razie gratulacje ale Emciu prędzej czy później się i tak przeprowadzimy do Angli.

─ Mamo proszę poczekajmy do mojej 18-stki i wtedy ty sie wyprowadzisz, ja sobie poradzę.

─ No dobrze, a teraz idź coś zjedz i się połóż bo rano szkoła.

last chanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz