13

161 6 0
                                    

─ To co herbatki? Tej co zawsze.

Zapytał Patryk machając mi przed twarzą malinową saszetką od herbaty.

─ No dobra poproszę

Uśmiechnęłam się odpalając instagrama.

─ Emi ja musze sie ogarniać więc jakbyś chciała pogadać czy coś to jestem w naszym pokoju.

Uśmiechnęła się do mnie Wika.

─ A ty też stary zgredzie sie powoli zbieraj żebyśmy się nie spóźnili.

Spojrzała na Patryka a jej uśmiech znikł.

─ Gdzie jedziecie?

Zadałam pytanie do bruneta który przyżądzał mi herbatę a w tym czasie ja grzebałam w telefonie a na dół zszedł Kubicki.

─ A jedziemy do teatru a potem zabieram Wike do pewnego miejsca, nie chce nic zdradzać żebyś sie jej nie wygadała.

Zaśmiał się podając mi herbatke.

─ Dziękuję bardzo

Wzięłam od chłopaka gorący napój w nie dużym kubku w jakieś czarne kropki.

─ Cześć.

Przysiadł się do mnie Bartek a ja się lekko zarumieniłam, w sumie to nienaiwdze go za to co mi zrobił ale z drugiej strony w sumie było minęło co nie? Pogadam z nim dziś muszę się przełamać.

─ Hejka

Uśmiechnęłam się do niego.

─ Zostajesz? Czy oni cie odwożą?

Zapytał mnie a ja w sumie nie wiedziałam co powiedzieć bo co jeśli on, nie chce żebym tu była? Po jego mimice nie mogę wywnioskować czy chce żebym była czy nie bo ma poważną mine.

─ No wiesz co,jeśli nie będzie ci to przeszkadzać to mogę zostać.

Powiedziałam biorąc łyka herbaty.

─ Ohoo to ja wam nie przeszkadzam gołąbeczki.

Zaśmiał się Patryk i poszedł na górę.

─ Nie,nie będzie przeszkadzać co ty na to żebyśmy wyszli do kina na 19 mam bilety, miałem iść z koleżanką ale coś jej wypadło.

Zapytał brązowooki spoglądając mi w oczy a mnie przeszły ciarki.

─ No możemy iść, a na co?

Próbowałam ciągnąć gadke żeby nie było niezręcznej ciszy.

─ Kurczę nie pamiętam tytułu ale jakieś love story.

Zaśmiał się

─ No to git ważne że nie horror

Mięły jakieś dwie godziny, Wika z Patrykiem pojechali jakąś godzinke temu a ja siedziałam przy stole w kuchni oglądając tik toka bo nie wiedziałam co mam robić Bartek mnie zostawił i gdzieś sobie poszedł pod pretekstem że wychodzi do sklepu.

Właśnie dobijała 19 i już dawno mieliśmy być w drodze żeby dotrzeć na czas ale bruneta nadal nie było, trochę zaczęłam się martwić bo jest październik i jest już mega ciemno. Chciałabym do niego zadzwonić ale nie mam jak bo nie mam jego numeru telefonu. Żeby jakoś wykorzystać ten czas postanowiłam położyć się w salonie, w całym domu było ciemno a świecił jedynie duży led genzie rozmyślając nad chłopakiem usnęłam na kanapie.

Nie mam pojęcia która jest godzina i co się dzieje ale słyszę jakieś szelesty dobiegające z kuchni, postanowiłam to zignorować ale gdy usłyszałam głos bruneta podniosłam się szybko na dwie nogi.

─ Boże Święty co ci się stało?!

Spojrzałam przejęta na chłopaka który wyglądał jakby wrócił z jakiejś bitwy pod Grunwaldem.

─ Nic takiego ale chyba mam złamany nos.

Wymamrotał siadając na krześle.

─ Chodź opatrze ci to a ty mi w tym czasie powiesz co sie stało i gdzie byłeś.

Chwyciłam go za rękę i zaciągnęłam do toalety na dole.

─ Ałaj

Syknął z bólu gdy przemyłam mu rany wodą utlenioną.

─ Przepraszam no ale mniej boleć nie będzie. A teraz chyba należy mi się jakieś wytłumaczenie, prawda?

Spojrzałam na niego.

─ No tak

Rzucił przymykając oczy.

─ No to słucham.

Oparłam się o ścianę.

─ Chciałem iść po jakieś picie do żabki i po prostu jakiś menel miał problem że ja ide tą stroną chodnika co on.

Powiedział bardzo szybko że ledwo co kolwiek zrozumiałam.

─ Że co, co ty gadasz w ogóle?

Zaśmiałam się nerwowo bo coś tu było ewidentnie nie tak.

─ Serio tak było, no i zaczął się pultać no to ja też i dostałem że tak powiem wpierol

Wytłumaczył patrząc mi w oczy.

─ Okej? Piwiedzmy że ci wierzę ale coś mi tutaj nie pasuje, dlaczego niby miał by sie próc jakiś bezdomny skoro-

Chciałam dokączyć ale nie było mi to dane.

─ Kurdeee sory że nie pojechaliśmy do tego kina.

Zmienił nagle temat przerywając mi.

─ Nie no spoko, dobra ale jak się czujesz?

Zapytałam.

─ Wiesz co położyłbym się już.

Oznajmił ziewając.

─ No to leć.

Odpowiedziałam a chłopak wyszedł z łazienki rzucając szybkie dobranoc.

Kurde coś mi tutaj nie pasuje..

last chanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz