─ Klucze.
Powiedział z powagą patrząc mi prosto w oczy wystawiając dłoń.
─ Proszę.
Podałam mu niemiło klucze.
Wyszłam i z aż trzema wielkimi walizkami i czterema torbami zapakowałam się do mojego samochódu. Pewnie zapytacie jakim cudem przytargałam te walizki aż do auta? Jeden miły chłopak mi pomógł i dał mi swój numer telefonu, coś pięknego ostatni raz byłam w związku dwa lata temu ale gościu okazał się być ćpunem i był agresywny więc go zostawiłam i nie żałuję.
─ Heej..
Wpadłam w ramiona przyjaciółki.
─ Boże moja biedna, co się dzieje dlaczego ty masz rozmazany tusz? To coś poważnego?
Zapytała przejęta.
─ Możesz dać mi wody? Proszę tak chce mi się pić.
Czułam że zaraz zemdleje byłam wykończona i strasznie osłabiona dzisiaj jescze nic nie piłam i nie jadłam a jest już prawie 15.
Weszłam za wiką do kuchni i usiadłam na krześle.
─ Ej wszystko dobrze?
Nawet nie zauważyłam że usiadłam obok Bartka.
─ Tak, jest git.
Odpowiedziałam zamykając oczy.
─ Mhm widzę, chodź.
Wstał i mnie podniósł w stylu panny młodej.
─ Ale co ty robisz?
W tym momencie myślałam że zaraz opuszcze ten świat, osoba która narobiła tyle syfu w moim życiu nagle zachowuje się jakby była dla mnie kimś bardzo bliskim plus jeszcze było mi tak słabo że na prawdę myślałam że umieram.
─ Kładź się i odpoczywaj a ja zaraz przyniosę ci wody.
Powiedział i se poszedł, no poszedł se zajebiscie zaraz sie mu zerzygam na łóżko to dopiero mnie będzie niósł ale do kibla.
Przysnęło mi się, mojego zbawiciela który mnie tu przyniósł nie było a ja poczułam się lepiej, obok mnie na stoliku leżała woda w przezroczystej szklance więc wypiłam całą do dna.
W sumie to mi się tu nudzi więc idę zobaczyć co robią tutaj ludzie.
Od razu po opuszczeniu pokoju usłyszałam głośne krzyki ale w sumie tutaj to normalność na codzień.
─ Ooo a co ty robiłaś w pokoju Bartusia?
Zapytał świerzy wychodząc z kibla i szczerząc się do mnie robiąc mi przy tym jumpscare takiego że omal się nie zesrałam w gacie.
─ Boże weź.
Powiedziałam i zeszłam na dół.
Na dole były tylko dziewczyny i Patryk.
─ Gdzie jest Bartek?
Zapytałam, chciałam z nim e końcu pogadać.
─ Pojechał z jakąś blondynką na miasto czy coś tam.
Machnął ręką Patryk i wziął gryza nuggetsa.
Czyli ma kogoś, kiego chuja sie tak do mnie przymila? O nie ja od dziś zmieniam osobowość na very emo alpha emilie i nie będę dla niego miła, mam wyjebane.
─ Może mi ktoś pomóc wnieść moje walizki?
Zapytałam i stanęłam obok blatu.
─ Już masz na górze, Bartek ci wniósł.
Odpowiedziała mi Hania uśmiechając się od ucha do ucha.
O to skurwysyn.. Wniósł mi walizki a teraz zamiast ze mną pogadać pojechał z jakąś blondynką.
─ Widzisz taki jestem miły.
Wyszczerzył się świeży.
─ A to ten Bartek.
Odpowiedziałam rozczarowana bo w głębi duszy miałam nadzieję że był to Kubicki.
─ Nie wyobrażaj sobie za dużo bo Bartek ma chyba dziewczynę.
Zaśmiał się świerzy.
─ Barteeek! Przestań.
Hania walnęła go w ramie a mi zrobiło się jakoś przyrko? Nie mam pojęcia dla czego.
─ Milka, gadałam z Karolem i zgodził się a jutro chce cie poznać.
Przytuliła mnie od tyłu Wika.
─ Dziękuję, masz ochotę się napić? Mam w walizce nasze ulubione wino o ile się nie zbiło.
Uśmiechnęłam sie do niej sztucznie żeby nie zauważyła że jest mi przykro.
─ Jeszcze się pytasz? Oczywiście że chce.
I tak o to się upiłyśmy jest właśnie jakaś druga w nocy a ja już jestem nieźle wstawiona, wypiłam o wiele więcej wina niż Wika a do picia to ja mam bardzo słabą głowę.
─ Dawaj Wika chodź, chodźcie Hania, Patryk!
Wstałam i zaczęłam tańczyć do muzyki którą jesscze wcześniej włączyłam.
─ Uhm wiesz co Emi ty sie lepiej już połóż.
Powiedziała Faustyna siedząc obok Wiki przy stole.
─ Nieeeee ja nie chce!
Krzyknęłam.
─ Oo wiem co skoro wy nie umiecie się bawić to ja pójdę do klubu!
Krzyknęłam i pobiegłam na korytarz żeby ubrać buty.
─ Emilia stój, uspokój się to nie jest już śmieszne.
Zarządziła Hania i wyrwała mi z rąk jednego buta.
A w tym momencie wszedł Bartek.
─ Co się dzieje? Ona jest pijana?
Zapytał Hani.
─ Jak widzisz.
Odpowiedziała.
─ Ooo Bartuś chodź lecimy się bawić.
Podbiegłam i zaczęłam się do niego przytulać co odwzajemnił.
─ Tobie już wystarczy, lecisz do wyra spać patusiaro
Znowu wziął mnie na ręce.
─ Zobaczysz patusiare to ty dopiero będziesz miał
Zaśmiałam się.
─ O czym ty gadasz?
Zaśmiał się a w tym momencie ja puściłam pawia, no co zerzygałam się.
─ Japierdole..
Odparł bezradnie
CZYTASZ
last chance
Action17 letnia Emilia Tokarz jest poniżana przez rówieśników w liceum do którego również uczęszcza chłopak w którym się podkochuje Bartek Kubicki. Pewnego dnia chłopak w żartach wyznaje miłość dziewcznie po czym ona wyjeżdża z kraju. Po kilku latach spot...