8

222 8 3
                                    

28.09.2021

Natalka kazała mi  kupić w dealzie jakieś rzeczy na odcinek. Od wczoraj dalej myślę o tym Bartku czy aby na pewno jest to on? Jeżeli jest to on to wracam do Angli i nigdy więcej tu nie przyjeżdżam.

─ Natalkaaa!

Wydarłam się na cały dom, niby znam ich dopiero 10 dni ale zdążyłam się już przywiązac do tych osób jakbym znała ich z pare lat.

─ Słucham?

Wychyliła głowę z kuchni.

─ Proszę masz tutaj rzeczy o które mnie prosiłaś.

Wbiegłam do kuchni w celu podania dziewczynie kartonu z rzeczami ale gdy tylko weszłam do kuchni znowu ujrzałam tam tego chłopaka. Siedział na krześle i pił kawę lub herbatę również się na mnie gapiąc.

─ Dziękuje Emilka.

Przytuliła mnie dziewczyna.

─ Spoko.. Ja już będę lecieć.

Odkleiłam się od dziewczyny i poszłam na korytarz żeby ubrać buty.

─ Emi wszystko okej?

Zapytała wychodząc za mną na korytarz.

─ Tak, pewnie po prostu uhm..

Wypiwiedziałam a dziewczyna patrzyła na mnie z nieporozumieniem.

─ Mam lekarza na dziewiątą.

Powiedziałam patrząc na dziewczyne poważnym wzrokiem.

─ To nieźle bo już jest dziewiątą czternaście.

Zaśmiała się patrząc na ekran w swoim telefonie.

─ Pa!

Krzykłam jak najszybciej wychodząc z domu.

Minęło jakoś 3 godziny siedziałam na kanapie w moim mieszkaniu z laptopem na stole i stalkowałam czy jest to ten sam chłopak o którego mi chodzi czy nie.

Niestety okazało się że jest to ten sam Bartek Kubicki..

Zadzwoniłam do Wiktorii i Hani czy możemy spotkać się jak najszybciej w parku dziweczyny się zgodziły więc jak najwszybciej wsiadłam w samochód jadąc do parku.

Na miejscu już zauważyłam jak dziewczyny siedzą przy stoliku dla trzech osób więc szybko się do nich dosiadłam.

─ Co się dzieje?

Odezwała się najpierw Hania.

─ Wyjeżdżam do Angli na stałe.

Westchnęłam.

─ ŻE CO?!

powiedziały w tym samym czasie patrząc na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy.

─ Prankujesz nas?

Uśmiechnęła się lekko Hania patrząc na mnie ale gdy tylko ujrzała że ja się wcale nie uśmiecham przestała.

─ Nie, już wam wyjaśniam wszystko. W liceum chodziłam z takim chłopakiem do klasy, byłam w nim zakochana aż pewnego dnia zaproponował mi związek ja bez zastanowienia się oczywiście zgodziłam. Wszystko było okej aż pewnego razu w sylwestra pojechaliśmy do jego znajomych i tam usłyszałam że był ze mną dla zakładu, dzień po tym spotkałam go w drodze do szkoły i mu powiedziałam że wszystko słyszałam a ten mnie zwyzywał już nawet nie powiem co mówił w każdym razie bardzo mnie zranił.

─ Jejku jest mi ciebie bardzo szkoda Emi ale dlaczego chcesz nagle wyjechać przecież tego chłopaka chyba już nie ma w twoim życiu.

Odezwała się Wika.

─ Mieszka z wami..

Odezwałam się spuszczając wzrok na moje buty.

─ CZY CHODZI CI O KUBICKIEGO?!

Hania wydarła się i aż z wrażenia wstała z krzesła.

─ Bingo.

Odpowiedziałam patrząc raz na blondynkę a raz na brunetkę który miały szok wymalowany na twarzy.

─ Nie wiem co mam powiedzieć.. Zachował się bardzo źle ale może powinnaś z nim pogadać bo trochę minęło od tego czasu.

Powiedziała Wiktoria.

─ Ale ja się boję, wydaje mi się że on mnie nienawidzi a pozatym nie chcę z nim rozmawiać nienawidzę go. Wyjeżdżam.

Wypowiedziałam ostatnie słowo poważnie wstając ze stolika i żegnając się z dziewczynami przytulasem.

─ Ale chyba przyjedziesz jeszcze kiedyś do nas i przyjedziesz jeszcze dziś się pożegnać?

Zapytała Hania robiąc smutną mine.

─ Raczej już nie przyjadę, przekażcie proszę innym że bardzo ich wszystkich kocham ale po prostu nie mam ochoty znowu go widzieć, gdy go widze przypominam sobie czasy liceum które były okropne.

Powiedziałam.

─ Proszę ostatni raz pojedź tam z nami.

Odezwała się Wiktoria.

─ Ostatni raz.

Odpowiedziałam.

────────────────────────────


last chanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz