7

233 8 1
                                    

Jeden wysoki chłopak..w sumie wszyscy są tutaj wyżsi odemnie ale mniejsza miał na głowie jakiś czarny worek i jakas blondyna trzymała go za ramie. Wzrok każdego oprócz chłopaka który miał worek na głowie padł na mnie.

─ Hejka, Emilka jestem.

Przywitałam się.

─ Cześć, Bartek jestem ale wole jak mówią na mnie świerzy, a to jest drugi Bartek tylko na razie musi mieć worek bo musimy jeszcze dograć jego reakcje.

Wskazał na chłopaka.

─ Cześć.

Pomachał mi chłopak z workiem na głowie, nie widział mojej twarzy więc śmiesznie to wyglądało jak zamiast do mnie pomachał do drugiego chłopaka.

─ Fausti.

Uśmiechnęła się dziewczyna przytulając mnie.

Blondynka trzymała chłopaka za ramie powoli go prowadząc do jakiegoś pomieszczenia. Ja z tym drugim chłopakiem ,,Świerzym"weszłam do salonu.

Chwilę jeszcze posiedziałam z tymi ludźmi oprócz tego Bratka i Faustyny którzy nagrywali jakąś reakcje na coś tam na górze. Jakoś o 19 wyszłam od nich i pojechałam na jakieś jedzenie a później do domku.

27.09.2021

Świeciło dzisiaj słońce więc postanowiłam jakoś fajnie spędzić ten dzień. Poszłam sobie do starbucks'a a później zadzwoniłam do Wiki czy nie chce iść ze mną do kina,dziewczyna się zgodziła więc pojechałam po nią. Na miejscu zapukałam do drzwi a otworzył mi wysoki chłopak z brązowymi włosami.. O kurwa czy to przypadkiem nie jest Kubicki, kurwa to on..

Gdy chłopak mnie zobaczył zamurowało go tak samo jak mnie, staliśmy i patrzyliśmy się tak na siebie dopóki nie pojawiła się Wika.

─ A co wy tak stoicie?

Zaśmiała się.

─ Chodź Emilka wejdź bo jeszcze Hania z nami pójdzie.

Dodała ciągnąc mnie za rękę do salonu. Chłopak pobiegł do swojego pokoju na góre.

─ Coś nie tak?

Zapytała zmartwiona brązowo-włosa.

─ Co nie, nie wszystko dobrze.

Uśmiechnęłam się do niej.

─ Dobra idę pospieszyć Hanie.

Wygnała na górę a ja usiadłam przy stole dalej nie dowierzając że właśnie zobaczyłam mój koszmar z przeszłości o którym już dawno zapomniałam.

─ Heeej!

Przybiegła do mnie blondynka z krótkimi włosami przytulając się do mnie.

─ Cześć Hania.

Uśmiechnęłam się do niej sztucznie.

─ Coś cię gryzie?

Zapytała.

─ Bo coś taka jakaś inna jesteś.

Dodała.

─ Też tak uważam, Emi wszystko okej?

Zapytała Wiktoria.

─ Tak dziewczyny wszystko jest dobrze, możemy już jechać? Bo się spóźnimy.

Zmieniłam temat.

─ Jedźmym.

Na miejscu Hania kupiła popcorn a ja cały czas byłam zamyślona, w końcu zasadłyśmy na czerwone fotele i zaczęły się reklamy.

─ Co ty na to? Emilia halooo

Wstrząsnęła mną Hania.

─ Co, co mówiłaś?

Spojrzałam na przejętą blondynkę, obok niej siedziała Wiktoria która również była zmartwiona.

─ Cały czas jesteś jakaś zamyślona czy możesz nam powiedzieć o co chodzi? Przecież wiesz że jesteśmy twoimi przyjaciółkami i zawsze ci pomożemy.

Powiedziała Hania na co Wika kiwnęła głową na tak gdy wypowiedziała ostatnie zdanie.

─ Dobra cicho.

Powiedziałam gdy zaczął się film. Dziewczyny już nic więcej nie mówiły.

Po niecałych dwóch godzinach w końcu wyszłyśmy, totalnie nie wiedziałam nawet o co w tym filmie chodziło bo cały czas myślałam o tym chłopaku.

─ Ale to było takie urocze jak Troy wyznał miłość Hailey na tej plaży.

Pisnęła Wika.

─ Taak, a ty co o tym sądzisz buba?

Hania spojrzała się na mnie zadając mi pytanie

─ No super.

Powiedziałam totalnie bez emocji.

─ Dobra mów co się dzieje.

Odezwała się Hania.

─ Po prostu mam zły dzień, proszę chodźmy do auta.

Wyeróciłam oczami wyjmując kluczyki z torebki.

Wywiozłam dziewczyny pod dom genzie.

─ A to nie idziesz na chwile posiedzieć z nami?

Zapytała Wika.

─ Nie, sory źle się czuje chce się położyć.

Skłamałam.

─ No dobrze rozumiemy w takim razie wpadnij jutro czy kiedy tylko chcesz i pisz do mnie czy do Hani.

Uśmiechnęła się brunetka opuszczając samochód.

Gdy dziewczyny wyszły ja od razu odjechałam jadąc do domu.

last chanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz