last chance

5

01.01.2019

Obudziłam się z ogromnym bólem głowy bo wczoraj płakałam bardzo długo pogoda była tak chujowa że nawet ona mnie dobijała.

Poszłam się umyć a następnie się w coś przebrać bo po wczoraj mam na sobie moją sukienke.

Stwierdziłam że muszę jakoś zapomnieć o Bartku co nie będzie łatwe..

Wiedziałam bardzo dobrze że muszę iść dzisiaj do szkoły bo matka mi nie odpuści więc spakowałam książki i włączyłam mój telefon żeby sprawdzić która godzina. Miałam jeszcze chwile czasu ale postanowiłam już wyjść żeby się czasem nie spóźnić, w ogóle to chore jest to że dzień po sylwestrze mam szkołę powinni dać jeden dzień wolnego ale no cóż..

Szłam sobie spokojnie aż nagle ktoś złapał mnie za rękę odwróciłam się i zobaczyłam Bartka.

─ Gdzie ty wczoraj znikłaś słyszałem od Ali że wróciłaś taksówką.

Zaczął normalnie gadke.

─ Żałosny jesteś, wiesz?

Zatrzymałam się i spojrzałam mu w oczy.

─ O co ci chodzi?

Zmarszczył brwi.

─ Słyszałam co wczoraj mówiłeś.

Powiedziałam a po moich policzkach poleciały łzy.

─ Ile słyszałaś?

Zapytał zły.

─ Wystarczająco.

Odpowiedziałam i odeszłam.

─ Dobra tak byłaś zakładem myślisz że ktokolwiek by ciebie chciał?

Zaśmiał się a ja spuściłam głowę idąc w inną stronę niż do szkoły, postanowiłam że zadzwonię do mamy zapytać czy mogę  jednak wrócić do domu.

Usiadłam na murku w parku patrząc jak pada deszcz byłam już cała mokra ale to nie było teraz ważne.

Dobra dzwonie.

─ Halo?

Usłyszałam zaspany głos mojej mamy.

─ Mamo proszę mogę nie iść dziś do szkoły?

Zadałam pytanie i na chwile zapadła cisza.

─ Dobrze wiesz że zależy mi bardzo na twoich ocenach.

Westchnęła.

─ Proszę mamo jeden dzień..

─ Dobrze, jeden dzień.

Wróciłam do domu i wysuszyłam włosy poszłam się położyć żeby chociaż na chwilę nie myśleć.

15.01.2019

Dziś wyjeżdżam do angli razem z moją mamą do jej partnera, szczerze? Bardzo się cieszę może chociaż tam poznam jakiś przyjaciół..

___________________________________________

Okropny jest ten rozdział 😭😭