Czas płynął jakby byli w chmurach, jakby to był sen z którego żadne z nich nie chciało się obudzić.
Pierwszego dnia przytulali się w łóżku, dopóki ich serca się nie uspokoiły a ciała nie odzyskały sił na tyle, by wstać. Przygotowali kolację w domu, Pedri próbował gotować a Pablo nie pozwalał mu odejść nawet na pół sekundy, przytulając go i całując, ilekroć tylko mógł. Przeżyli chwile tak piękną i tak intensywną, że żadne z nich nie mogło zatrzeć uśmiechu z twarzy. Zjedli kolację wśród śmiechu i rozmów, które były tylko ich a kiedy skończyli, przytulali się na kanapie aby obejrzeć film, którego nie dokończyli. Wrócili do łóżka między pocałunkami i zdesperowanymi dłoni, oboje nie mogąc przestać myśleć o tym, co zrobili kilka godzin wcześniej. Zagubili się w prześcieradłach i pożądaniu, okrywając się nawzajem pocałunkami i pieszczotami. Ciało Pabla było wciąż zbyt wrażliwe aby zrobić to ponownie tak szybko, ale to nie powstrzymało ich od wspólnego szukania przyjemności, oboje spuszczając się sobie do ust, powtarzając szeptane wyznania. Całowali się tak długo, jak chcieli, bez pośpiechu, kochając się wargami i pozostawiając ślady uczuć w każdym zakątku swoich ciał. I w końcu zasnęli, przytulając się bardziej niż kiedykolwiek i czując się jak najszczęśliwsi ludzie na świecie.
Drugi dzień był równie piękny. Obudzili się w środku poranka i Pedri przyniósł mu śniadanie do łóżka, rozśmieszając go jaki potrafi być czasami romantyczny. Poranek spędzili w tym domu, który stał się ich kryjówka przed realnym światem. Całowali się w łóżku, dokuczali sobie i rozśmieszali się, aż zabolały ich policzki. W porze lunchu Pedri zabrał go do znanej mu pobliskiej restauracji, był przyjacielem właścicieli i dzięki temu łatwiej było im zapewnić trochę prywatności. Usiedli w kącie, naprzeciwko okna z którego roztaczał się niesamowity widok na plażę i zamknęli tą część restauracji, aby nikt nie mógł się do nich zbliżyć. Miło było choć raz móc wyjść zjeść jak normalni ludzie, to było jak randka. Zjedli tak dużo i tak dobrze, że oboje mieli wrażenie że zaraz eksplodują i śmiali się z ciebie, wracając do samochodu kanarka. Po południu Pedri zabrał go na punkt widokowy na niewielkim wzgórzu i usiedli pod drzewem, aby obejrzeć zachód słońca. Skończyło się na tym, że leżeli na trawie, całowali się godzinami i cieszyli się spokojem jaki czuli będąc razem. Nie ruszyli się stamtąd, dopóki nie zapadła noc i mogli widzieć gwiazdy, śmiejąc się, szukając kształtów w konstelacjach. Kiedy zaczęło się robić zimno, wrócili do domu i pozwolili sobie na pominięcie diety i zamówili pizzę na kolację. Tej nocy nawet nie zadali sobie trudu aby włączyć film, wiedząc że i tak nie zwrócą no niego uwagi. Poszli do łóżka i Pablo pozwolił swojemu chłopakowi pożreć całe swoje ciało pocałunkami, podczas gdy brunet masturbował go i wkładał w niego palce, aby zobaczył więcej gwiazd niż które widział wcześniej.
Trzeciego dnia wrócili do domu rodziców Pedriego, aby zjeść z nimi posiłek i spędzić popołudnie grając w Fife z Ferem. I zanim wyszli Pedri nazwał Pabla „mój chłopak", jakby to nie miało żadnego znaczenia a jego rodzice tylko się uśmiechnęli, nic nie mówiąc jakby to było zupełnie normalne albo już o tym wiedzieli. Tego wieczoru spotkali się z przyjaciółmi Pedriego na kolacji i Pablo był zdenerwowany. Kiedy dotarli do baru w którym na nich czekali, udało mu się uspokoić gdy zobaczył, że wszyscy witali go z entuzjazmem i przyjęli do grupy jak swojego. Świetnie się bawili przez cały wieczór, przyjaciele kanarka opowiadali mu anegdoty a Pedriego zawstydzali historiami z dzieciństwa. Dopóki nie skończyli kolacji i nie poszli z nimi na drinka przed powrotem do domu. Pablo wiedział, że coś jest nie tak gdy zauważył że Pedri napiął się obok niego, gdy rozmawiali przy stole. Weszła dziewczyna, którą wszyscy chyba znali. Przywitali ją a ona podeszła do nich z uśmiechem. Kiedy przywitała Pedriego dwoma pocałunkami i ręką na piersi, Pablo musiał się powstrzymać żeby nagle jej nie odepchnąć. Jego chłopak, który znał go bardziej niż ktokolwiek inny, objął go w talii w najbardziej dyskretny sposób. Dziewczyna przedstawiła się a Pablo starał się być jak najbardziej miły, aż jeden z przyjaciół kanarka szepnął mu, że jest byłą Pedriego. Jego nastrój natychmiast się zmienił i nie mógł powstrzymać zazdrości i niepewności, które go trawiły, zaciskając szczękę gdy dziewczyna usiadła z nimi na drinka. Pedri nie zrobił nic złego, prawie się z nią nie odzywał, przez całą noc pozostając przywiązany do sewilczyka i pieszcząc jego nogę, kiedy tylko mógł. Ale Pablo nie czuł się już tak komfortowo jak wcześniej, chciał przy wszystkich pocałować swojego chłopaka i dać do zrozumienia, że są razem ale nie mógł i to go bardziej frustrowało niż cokolwiek innego. Było jasne, że Pedri zauważył zmianę jego postawy i nieustannie na niego patrzył, posyłając mu uśmiechy które miały mu dodać otuchy i potajemnie dotykając go w możliwie najbardziej niewinny sposób. Kiedy Pablo wstał, żeby pójść do łazienki, jego chłopak podążył za nim i pocałował go, gdy tylko znaleźli się w odrobinie prywatności jaką mogła zapewnić im łazienka w barze. Przytulił go i zapewnił szeptem, że ta dziewczyna jest już dla niego nikim, że ledwo był z nią kilka miesięcy i że zostali przyjaciółmi. Udało mu się wywołać uśmiech na jego twarzy, gdy powtórzył mu tysiąc razy, że kocha tylko jego i że nie ma się o co martwić. Po kilku minutach całowania wrócili do przyjaciół a Pablo zdołał się zrelaksować na tyle, aby cieszyć się resztą wieczoru.

CZYTASZ
Cafuné | Pedri & Gavi
FanficTŁUMACZENIE KSIĄŻKI AUTORSTWA @fcloverofmine !!! JA PRZECZYTAŁAM TO ARCYDZIEŁO I WY TEŻ MUSICIE / TRADUCCIÓN DEL LIBRO DE @fcloverofmine !!! HE LEÍDO ESTA OBRA MAESTRA Y TÚ TAMBIÉN DEBES Pedri i Gavi. Dwie rewolucje we współczesnym świecie piłki noż...