Jeszcze wrócę i wtedy pożałujesz, wrócę, wrócę, wrócę...
Potrząsnęłam głową i się za nią złapałam zamykając oczy, zaczęła mnie cholernie boleć o tego wszystkiego. Wzięłam mój szkicownik, ołówek i próbowałam coś narysować by zająć myśli, ale nic mi nie wychodziło. Zdenerwowana rzuciłam szkicownikiem o ścianę i schowałam twarz w dłoniach.
- Uma? - podniosłam głowę, nie miałam siły z nim rozmawiać, sięgnęłam po tableta.
- ''Wyjdź, proszę'' - spojrzałam na niego błagalnie, ale chłopak mnie nie posłuchał i usiadł na łóżku.
- Co się stało Uma? - zapytał.
- ''Nie chce o tym rozmawiać, jestem zmęczona i boli mnie głowa więc proszę wyjdź'' - chłopak wstał wkurzony.
- Dobra, nie chcesz to nie - wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami, wzdrygnęłam się i westchnęłam ciężko. Bardzo chciałam komuś o tym powiedzieć, ale boje się zaufać Nathanowi chociaż część mnie chciała mu wszystko w moim przypadku napisać. Wstałam z łóżka, schowałam naszyjnik głęboko do szuflady, przebrałam się w moją piżamę, położyłam się na łóżku i niemal od razu zasnęłam.
***
Zeszłam na dół, weszłam do kuchni gdzie zastałam moją mamę.
- Wyspałaś się? - zapytała oziębłym głosem, wiedziałam, że jest zła, że poszłam na imprezę. Skinęłam głową i wzięłam jabłko, które zaczęłam jeść.
- Uczyłaś się? - zapytała, pokręciłam przecząco głową.
- Czy nie możesz raz zrobić tego o co cię proszę? Nie mam już do ciebie siły - powiedziała, zrobiło mi się przykro.
- ''Pouczę cię dzisiaj''
- Ta jedynka ma zniknąć Uma, żeby dostać się na studia prawnicze trzeba się dobrze uczyć - oznajmiła, spojrzałam na nią z niedowierzaniem. Ona w ogóle mnie nie słucha.
- ''Nie chce być prawnikiem, ile mam ci to powtarzać?''
- Wiesz ile prawnicy zarabiają? Będziesz mogła ułożyć sobie swobodne życie, czemu tylko ja muszę myśleć o twojej przyszłości? - zapytała.
- ''Tata chciał żebym poszła na takie studia, które ja sama sobie wybiorę'' - mama spojrzała na mnie gniewnie.
- Nie wspominaj o nim, Marcus nie, żyje i powinnaś się już tym pogodzić - spojrzałam na nią z niedowierzaniem.
-''Jak tak w ogóle możesz, nigdy nie pogodzę się z tym, że tata umarł, nigdy'' - zła wyszłam z kuchni i pobiegłam na górę, ale na mój pech musiałam na kogoś wpaść.
- To chyba przeznaczenie, że ciągle na mnie wpadasz - zaśmiał się Nathan, ale widząc mój wyraz twarzy przestał.
- W porządku Uma? - zapytał, pokręciłam przecząco głową.
- Powiesz mi o co chodzi? - zapytał, przygryzłam wargę patrząc na niego niepewnie, chłopak złapał mnie za rękę.
- Możesz mi zaufać Uma - powiedział, skinęłam głową nie będąc dalej przekonana, nie wiem czemu obchodzą go moje problemy.
- Chodźmy do mojego pokoju - oznajmił, pociągnął mnie do swojego pokoju i usiedliśmy na łóżku.
- Czemu jesteś smutna? - zapytał, westchnęłam.
- ''Pokłóciłam się znowu z mamą, chodzi o to, że ona chcę bym poszła na prawnicze studia, ale ja tego nie chce. Zawsze chciałam iść na studia sztuki pięknej, kocham rysować i to chciałam robić, ale moja mama myśli inaczej'' - wyrzuciłam z siebie.
- Do Nowego Jorku? - zapytał.
- ''Tak, a co?'' - uśmiechnął się pod nosem.
- Nic - wzruszył ramionami.
- ''No powiedz'' - uderzyłam go w rękę, uniósł zdziwiony brew do góry.
- Agresorka z ciebie - powiedział, spojrzałam na niego z politowaniem.
- ''Powiedz'' - oznajmiłam, chłopak westchnął i podniósł się. Podszedł do biurka coś z niego wyciągając i podszedł do łóżka rzucając na nim kartki. Otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia.
- ''Ty je narysowałeś?'' - zapytałam.
- Tak - powiedział.
- ''Są piękne'' - patrzyłam z podziwem na jego rysunki.
- To mój sekret, nikt nie wie, że chce iść na studia o tym kierunku - usiadł na łóżku, podniosłam na niego wzrok.
- ''Czemu?''
- Bo wszyscy myślą, że chce zostać koszykarzem, lubię to, ale rysowanie jest moim powołaniem - powiedział, nie spodziewałam się tego po nim.
- ''Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem'' - zaśmiał się.
- Lubię zaskakiwać - oznajmił.
- ''Czyli jeśli uda mi się dostać na studia sztuki pięknej to znaczy, że będę na ciebie skazana?''
- Na to wygląda, szybko się mnie nie pozbędziesz, na pewno uda ci się dostać - powiedział, uśmiechnęłam się.
- Nie chcesz może porozmawiać też o wczoraj? - zapytał niepewnie, uśmiech zszedł mi z twarzy. Podniosłam się z łóżka i chciałam wyjść, ale Nathan zagrodził mi drogę.
- Uma, wiesz, że możesz mi zaufać, co to jest za naszyjnik, że byłaś tak bardzo przerażona? - zapytał, złapał mnie za rękę splatając nasze palce, poczułam ciepło przechodzące przez moje ciało. Puściłam jego dłoń mimo, że było to przyjemne i sięgnęłam po mojego tableta.
- ''Nie znam cię dobrze Nathan, ja nawet sobie nie ufam''
- To się poznajmy, daj mi szansę na zyskani twojego zaufania, tylko o to proszę - powiedział.
- ''Czemu ci tak na tym zależy?'' - spojrzałam na niego wyczekując odpowiedzi, westchnął ciężko.
- Nie mogę ci teraz powiedzieć, dowiesz się w swoim czasie, możesz tak zaryzykować? - zapytał, przygryzłam wargę zastanawiając się nad tym. W sumie, co mi szkodzi?
- ''Tak'' - uśmiechnął się.
- Co wy tu robicie? - odwróciliśmy się w stronę drzwi.
- Rozmawiamy - powiedział oschle Nathan.
- Powinnaś teraz się uczuć - powiedziała mama, nie miałam ochoty na kłótne więc pokiwałam głową, posłałam jeszcze krótkie spojrzenie Nathanowi i wyszłam z pokoju, a za mną mama, która weszłam za mną do mojego pokoju zamykając drzwi.
- Mam nadzieję, że jeszcze masz jakiś zdrowy rozsądek - powiedziała, spojrzałam na nią pytająco.
- Wiem, że Nathan jest przystojny, ale to twój brat - powiedziała, czy ona właśnie zasugerowała, że ja i Nathan...
- ''Nathan nie jest moim bratem mamo i nigdy nim nie będzie''
- Za niedługo może się to zmienić - powiedziała.
- ''O czym ty mówisz mamo?'' - byłam zdezorientowana.
- Mam nadzieję, że Owen za niedługo mi się oświadczy - powiedziała, spojrzałam na nią zszokowana. Znają się trzy miesiące, a on ma się już jej oświadczać? Ona totalnie zwariowała.
- ''Znacie się trzy miesiące''
- Miłość nie wylicz czasu - oznajmiła, nie rozumiałam jej zachowania, ona zachowywała się jak zakochana nastolatka. Kochałam moją mamę, ale nie wierzyłam w jej miłość do Owena, zbyt długo widziałam jej poprzednie związki. Nie chciałam już ciągnąć jej pomysłów, stwierdziłam, że zapytam ją o naszyjnik. Wyjęłam naszyjnik z szuflady i pokazałam go mamie.
- ''Pamiętasz go?'' - mina mojej mamy zmieniła się, a jej ciało spięło.
CZYTASZ
Love the devil
JugendliteraturCzasami przeszłość w jakiejś części zmienia człowieka. Uma Hyde tego doświadczyła przez złe sytuację przestała mówić. W dodatku w najbliższym czasie przeprowadza się do nowego partnera swojej matki który ma...syna. Rozpoczęcie: 09.09.2024 Zakończeni...