14. ''Może kiedyś się dowiesz''

40 5 0
                                    

Chłopak dzwonił do mnie na kamerkę, idąc na górę odebrałam od niego.

- Czemu od razu nie odebrałaś? - zapytał. Weszłam do pokoju zamykając drzwi, wzięłam tablet i usiadłam na łóżku ustawiając telefon by było mnie widać.

- ''Byłam na basenie'' - nie miałam ochoty z nim rozmawiać.

- Właśnie widzę jak dobrze bawię się w tym San Diego sama - jego ton głosu był kpiący, po co ja w ogóle od niego odbierałam? 

- ''O co ci chodzi?''

- O co mi chodzi? Zostawiłaś mnie samego w Dallas, a teraz masz na mnie wyjebane. Znalazłaś sobie nowych przyjaciół, a mnie masz gdzieś. Przyjaźnimy się od dziecka - spojrzałam na niego z niedowierzaniem, on chyba teraz sobie kpi.

- ''Byłeś moim przyjacielem, nasza przyjaźń skończyła się wtedy kiedy zacząłeś się ze mnie śmiać, że jestem niemową, wiedząc dlaczego przestałam mówić. Zostawiłam cię samego? A gdzie twoi przyjaciel, co? Nie dzwoń do mnie Mike'' - rozłączyłam się, byłam strasznie wkurzona i głodna. Wstałam z łóżka i otworzyłam drzwi z zamiarem zejścia na dół, ale prawie wpadłam na Nathana. Albo się mylę, albo on podsłuchiwał moją rozmowę z Mikiem.

- W porządku? - pokiwałam niepewnie głową. Dopiero teraz zorientowałam się, że Nathan był już ubrany, a ja stałam przed nim w stroju kąpielowym z ręcznikiem który przykrywał mi ramiona, zaczerwieniłam się.

- Z kim rozmawiałaś? - zapytał, machnęłam ręką by pokazać mu, że to nikt taki, ale chłopaka ta odpowiedź chyba nie wystarczyła, bo wszedł do mojego pokoju i położył się na moim łóżku zakładając ręce pod głowę, spojrzałam na niego zdziwiona.

- Kim jest Mike? - zapytał, wypuściłam powietrze z ust i sięgnęłam po tablet.

- ''Moim byłym przyjacielem'' - odłożyłam tablet, ręcznik i podeszłam do szafy szukając ubrań bo nie czułam się zbytnio komfortowo.

- Były? Dlaczego? - zapytał, wyciągnęłam ubrania, wzruszyłam ramionami z uśmiechem i wyszłam z pokoju, usłyszałam tylko jego prychnięcie. Weszłam do łazienki, zdjęłam strój, wytarłam się ręcznikiem i założyłam bluzę i spodnie dresowe. Wyszłam z łazienki i poszłam do pokoju, Nathan dalej tam był. Wzięłam tablet do ręki.

- ''Nie musisz iść do swoich kumpli?'' - zaśmiał się.

- Wyszli, masz dość mojego towarzystwa? - zapytał.

- ''Idę coś zjeść'' - zignorowałam jego pytanie i wyszłam z pokoju, słyszałam za sobą kroki, westchnęłam i weszłam do kuchni.

- Na co masz ochotę? - zapytał otwierając lodówkę i spojrzał na mnie, wzruszyłam ramionami.

- Jest zupa w lodówce, pewnie Marina ją zrobiła - oznajmił, spojrzałam na niego pytająco.

- A tak, Marina jest naszą kucharką, od czasu do czasu przygotować robić nam obiad na kilka dni. Ja z ojcem, średnio umiemy coś ugotować - powiedział, no tak czego mogłam się spodziewać po bogatych osobach.

- ''Może być zupa, umiesz ją podgrzać? - uśmiechnęłam się.

- Ha, ha, ha bardzo śmieszne, to jeszcze umiem zrobić - oznajmił wyciągając zupę z lodówki. Kiedy postawił ją na palniku obrócił się w moją stronę.

- Wychodzę o dwudziestej, a Jasmin idzie na koleżanki na noc. Mojego taty i twojej mamy chyba też ma nie być w domu więc zostajesz sama - oznajmił. Ciekawe gdzie on wychodzi, stop Uma nie powinno cię to obchodzić.

- Słuchałaś mnie? - zapytał, skinęłam głową.

- Wrócę późno więc zamknij drzwi na klucz, ja mam swoje klucze - oznajmił.

- ''Okej'' - poczułam lekki zapach spalenizny, szybko podeszłam do kuchenki i ją wyłączyłam. Obróciłam się w stronę Nathana i spojrzałam na niego z politowaniem.

- Nie mówiłem, że jej pilnuje - oznajmił z uśmiechem, przewróciłam oczami i sprawdziłam czy zupa jest spalona, ale na szczęście nie.

- ''Chcesz?'' 

- Jak proponujesz - przewróciłam oczami, wzięłam miski i nałożyłam do nich zupy. Położyłam miski na stole i usiadłam, a po mnie Nathan.

- Dzięki - oznajmił, skinęłam głową i zaczęłam jeść.

- Od kiedy masz tatuaż? - odezwał się po chwili, spojrzałam na niego.

- ''Zrobiłam go dwa lata temu''

- Te skrzydła mają jakieś znaczenie? - zapytał, miały znaczenie, ale nie byłam gotowa na mówienie o tym.

- ''Tak''

- Jakie? - zapytał ciekawy.

- ''Może kiedyś się dowiesz''

- Jesteś strasznie tajemnicza - oznajmił, westchnęłam.

- ''Po prostu nie lubię wracać do wspomnień, dokończę w pokoju'' - uśmiechnęłam się słabo i chciałam wyjść, ale chłopak złapał mnie za rękę.

- Chcę żebyś pozwoliła mi cię poznać - oznajmił.

- ''Dlaczego?'' - naprawdę ciekawił mnie ten powód.

- Mówiłem już, że na wytłumaczenie przyjdzie czas, zabiorę cię gdzieś jutro po szkole, dobrze? - zapytał, serce zaczęło mi bardziej bić. 

- ''Nie wiem'' - napisałam prawdę.

- Proszę - powiedział błagającym tonem, nie wiem czemu nie dałam rady mu odmówić.

- ''Dobrze'' - uśmiechnął się i mnie puścił. Wzięłam mój tablet, zupę i szybko wyszłam z kuchni. Nie wiem czemu, ale byłam trochę ciekawa jutra.

***

Kiedy dochodziła już pierwsza w nocy postanowiłam w końcu pójść spać, bo jutro będę miała ciężką pobudkę. W pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi, a ja trochę się przestraszyłam, kiedy zadzwonił znowu postanowiłam zejść na dół i sprawdzić kto dzwoni. Zeszłam na dół i podeszłam do drzwi otwierając ostrożnie drzwi.

- Cześć Uma - powiedział pijackim głosem Nathan i się zaśmiał, wpadł do środka prawie wywalając się. Byłam zaskoczona tym widokiem i trochę przestraszona, nienawidziłam alkoholu i bałam się osób, które go spożywają.

- Trochę przesadziłem z alkoholem - mruknął zbliżając się do mnie, odsunęłam się gwałtownie, widziałam w jego oczach zdziwienie.

- Boisz się mnie? - zapytał, jego ton głosu brzmiał już bardziej poważnie, pokiwałam głową przecząco unikając jego wzroku. Zaczął iść w moją stronę, a ja odsuwałam się do tyłu aż nie natrafiłam na ścianę, spuściłam głową przygryzając wargę by zapanować nad drżeniem, oddychałam bardzo szybko.

- Uma - Nathan stał przede mną blisko, bardzo blisko. Uniósł mój podbródek do góry, po moim policzku spłynęła łza. Jego wyraz twarzy wyglądał na zszokowany. Wyglądał jakby momentalnie wytrzeźwiał.

- Nie chciałem cię wystraszyć aniołku - szepnął i starł łzę z mojego policzka kładąc na nim dłoń, pokiwałam głową. Jego wzrok powędrował na moje usta, wstrzymałam oddech.

- Nie mogę dłużej się powstrzymywać - wyszeptał, nie wiedziałam o co mu chodzi dopóki chłopak nie wpił mi się w usta, byłam zszokowana, jego usta były miękkie, a chłopak całował niesamowicie. Za nim zdążyłam cokolwiek zrobić chłopak się odsunął, położył kciuk na mojej wardze i przejechał po niej.

- Dobranoc - wyszeptał mi do ucha i odsunął się idąc na górę. Przejechałam dłonią po włosach, kurwa co to było. Dotknęłam swoich ust, Nathan mnie pocałował. Nathan Morningstar mnie pocałował, mój przyrodni brat mnie pocałował. Najgorsze było to, że mi się to podobało i że chciałam więcej.

Love the devilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz