6. ''To nie moje klimaty, nie znoszę alkoholu''

42 5 0
                                    

- Za nim się spakujecie to jeszcze zapytam przy tablicy jedną osobę o wczorajsze zadanie domowe - powiedziała pani Lewis, poczułam ulgę, że nie mogę być pytana przy tablicy, nienawidzę tego.

- To może panna Hyde - powiedziała, podniosłam głowę i spojrzałam na panią Lewis, w tym momencie poczułam straszny stres.

- Uma nie może być pytana przy tablicy pani profesor - powiedziała Peyton, nic jej o tym nie mówiłam, ale może się domyśliła.

- Nic o tym nie wiem, proszę wstawaj, nie mamy dużo czasu - pośpieszała mnie, Peyton spojrzała na mnie współczująco, posłałam jej słaby uśmiech i wstałam z zeszytem w ręku.

- Bez zeszytu, jeśli robiłaś je sama to pamiętasz zadanie - powiedziała uśmiechając się sztucznie, wiedziałam, że chciała zrobić wszystko by mnie pogrążyć. Czy pamiętałam to zadanie? Tak średnio dałam radę się skupić kiedy siedziałam na kolanach Nathana czując jego oddech na swoim karku, ale chyba dam radę je napisać. Odłożyłam zeszyt i powolnym krokiem ruszyłam w stronę tablicy, w głowie tylko błagałam, żeby zadzwonił dzwonek, Ręce strasznie mi się trzęsły i byłam tak zestresowana, że myślałam, że zemdleje.

- No szybciej, nie mamy czasu - westchnęłam i zaczęłam robić zadanie z pamięci, cieszyłam się, że byłam wzrokowcem i praktycznie przepisałam całe zapamiętane zadanie.

- Źle - powiedziała Lewis, spojrzałam na nią.

- To nie prawda pani profesor, to zadanie jest dobrze zrobione - odezwała się nieznajoma mi dziewczyna, przez wyraz twarzy pani Lewis przeszedł cień złości.

- Ja też mam tak je zrobione - powiedziała Peyton.

- Czy pozwoliłam wam się odezwać? Uma no niestety dostajesz jedynkę, siadaj - powiedziała, odeszłam od tablicy trochę zszokowana.

- Co za baba, przecież to zadanie masz dobrze - powiedział Atlas, wzruszyłam ramionami. I tak nie miałam co z tym zrobić więc stwierdziłam, że po prostu to zostawię.

- Chyba tego tak nie zostawisz - powiedziała Peton, wyciągnęłam tablet z plecaka.

- ''Nic nie mogę zrobić'' - wzruszyłam ramionami.

- Jeszcze lekcja się nie skończyła Uma, u mnie telefony i inne urządzenia elektroniczne są zakazane i oczywiście konfiskowane, twój tablet może odebrać twoja mama po lekcjach - powiedziała Lewis i tak po prostu wzięła sobie mój tablet. Czy my jesteśmy w podstawówce?

- Nie może pani, Uma potrzebuje tabletu do komunikowania się - powiedział Atlas.

- Nie denerwuj mnie Wright, panna Hyde nie potrzebuje adwokatów, kto to wymyślił żeby wymyślać sobie choroby by mieć ulgi w nauce - powiedziała na całą klasę, patrzyłam na nią z niedowierzaniem, w tym momencie zadzwonił dzwonek.

- Do widzenia - powiedziała, spakowałam szybko swoje rzeczy i wyszłam z sali, byłam wściekła.

- Uma poczekaj - usłyszałam za sobą Peyton, westchnęłam i się zatrzymałam.

- Ta baba jest psychiczna, nie słuchaj jej - powiedział Atlas, nie wiedziałam co mam teraz zrobić.

- Chodź usiądziemy - Peyton wskazała na parapet, skinęłam głową i poszliśmy usiąść. Wyciągnęłam telefon, włączyłam go i zaczęłam pisać, kiedy skończyłam podałam telefon Peyton.

- Co ja mam teraz zrobić? Dostałam tą niesprawiedliwą jedynkę i nie mam mojego tabletu który jest mi potrzebny. Moja mama wyjechała z tatą Nathana i wrócą dopiero jutro - przeczytała i spojrzała na Atlasa.

- Powiedz to Nathanowi - powiedział Atlas, spojrzałam na niego pytająco.

- Nathana nauczyciele się boją, Lewis tego nie pokazuje, ale Nathan jest jej pupilkiem - powiedziała Peyton, nie byłam co do tego przekonana. Wzięłam swój telefon od Peyton i po chwili znowu jej go dałam.

- Nathana nie obchodzą moje problemy Peyton - przeczytała.

- Jakie problemy? - usłyszałam głos Nathana, podniosłam głowę i przeklęłam w myślach. Pokiwałam przecząco głową w stronę Peyton, ale ta tylko uśmiechnęła się cwanie.

- Lewis wstawiła jedynkę Umie za poprawne zadanie i zabrała jej tablet, a może go odebrać dopiero jej mama - powiedziała, spojrzałam na nią morderczym wzrokiem.

- Suka - powiedział Nathan, spojrzałam na niego z politowaniem.

- Uma my musimy iść jeszcze do szafki, widzimy się później - powiedział Atlas, puścił do mnie oko i pociągnął za sobą Peyton, no ja ich zabije.

- To nie sprawiedliwe, pójdę do niej i z nią pogadam - powiedział i chciał iść, ale złapałam go za nadgarstek zatrzymując go, pokiwałam przecząco głową.

- Czemu nie Uma? Nie miała prawa wziąć ci twojego tableta i wstawiać ci jedynki za zadanie, które miałaś dobrze, no i jeszcze to, że wzięła cię do tablicy, a nie mogła - powiedział, zmarszczyłam czoło, skąd wiedział, że nie mogę być pytana.

- Słyszałem jak twoja mama rozmawia o tym z moim tatą - powiedział widząc moją minę, skinęłam głową.

- ''Zostaw to, moja mama po prostu przyjdzie po tablet jutro'' - westchnął zirytowany, zignorowałam to i odeszłam od niego idąc na swoje lekcje.

***

Kiedy wyszłam ze szkoły, miałam zamiar iść do samochodu Nathana i tam na niego poczekać, ale nigdzie go nie widziałam. Wyciągnęłam telefon z zamiarem napisania do Nathana, ale zobaczyłam wiadomość od niego.

Od Nathan:

Musiałem gdzieś pilnie pojechać, do domu odwiezie cię mój przyjaciel. Czekaj na niego przed szkołą - no świetnie, czy naprawdę do domu ma odwieźć mnie chłopak którego nie znam? I co Nathan musiał załatwić?

- Uma, prawda? - odwróciłam się, przede mną stał chłopak, czyli pewnie przyjaciel Nathana, pokiwałam twierdząco głową. Mogłam się domyślić, że wiedział o moim nie mówieniu.

- Cześć, jestem Nash, przyjaciel Nathana i mam cię odwieść do domu - oznajmił, powtórzyłam gest, a on się uśmiechnął.

- Chodźmy - powiedział, westchnęłam i poszłam za nim. Wsiedliśmy do samochodu, zapięłam pasy, a Nash ruszył.

- Podoba ci się San Diego? - odezwał się, skinęłam głową, chociaż nie miałam okazji, przejść się po okolicy.

- W sobotę organizuje imprezę u siebie w domu, jakbyś chciała to możesz przyjść - oznajmił. Wzięłam telefon i zaczęłam pisać, po chwili mu pokazałam.

- ''Słyszałam o niej i nie zrozum mnie źle, ale zostałam zmuszona'' - zaśmiał się.

- Nie jesteś typem imprezowiczki, co? - zapytał, pokręciłam przecząco głową.

- ''To nie moje klimaty, nie znoszę alkoholu'' - skinął głową i zaparkował pod domem, skinęłam w jego stronę głową w podziękowaniu i wyszłam z samochodu. Weszłam do domu i miałam iść już do pokoju, ale ktoś mnie zatrzymał.

- Nie wróciłaś z Nathanem? - zapytała Jasmin, spojrzałam na nią i pokręciłam przecząco głową.

- Chcesz oglądnąć ze mną jakiś film? Zamówiłam pizze - oznajmiła, uśmiechnęłam się, skinęłam głową i pokazałam jej pięć palców.

- Za pięć minut zejdziesz? - zapytała, skinęłam głową i weszłam na górę do pokoju. Odłożyłam plecak i co mnie dziwiło na łóżku leżał mój tablet i kartka obok niego, zdziwiona wzięłam kartkę do ręki.

Nie ma za co, podziękujesz później - Przystojny dupek.

Parsknęłam i pokręciłam głową rozbawiona. On jest niemożliwy.

Love the devilOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz