Jake POV:
Poczułem jak ręce Heeseunga zaplotły się na mej szyi, a ja wyciągnąłem dłoń by oprzeć się o ścianę. Czułem jak jego wilgotne dłonie ziębią mnie w szyję mocząc ubrania, które następnie przylgnęły mi do skóry. Było to dosyć nie komfortowe, a ja nie nawidziłem uczucia przemokniętej tkaniny stykającej się z mym ciałem.Heeseung całował mnie zachłannie i szybko, a mi już po chwili brakło tchu. Zatapiał się w mych wargach, z zamkniętymi oczami nawet nie patrząc na mnie. Ledwo nadążałem, a cały czas miałem wrażenie, że ten wciąż robi to namiętniej, szybciej, bardziej zachłannie. Czuł jego palce wplątujące się w jego włosy. Były teraz w nieładzie, a on nie mógł nic z tym faktem począć. Heeseung przygryzł moja wargę na co ja jęknąłem ledwie słyszalnie, lecz on jednak i to musiał usłyszeć wnioskując po mimicie jego twarzy, która w tym momencie uległa zmianie.
Jego dłonie obie dotknęły mej twarzy, przyciągnął mnie do siebie jakby jeszcze bardziej mnie chciał, jakby ciągle mu mnie było za mało. Nie wiedziałem już jak brać kolejny oddech, a on nie zamierzał mnie szybko puścić. Oparłem dłonie o jego klatkę, nie wiedząc za bardzo czemu tego dokonałem, ale to było pierwsze co tylko przyszło mi do głowy. Jego język, wplątany w me wargi, ciągle prowadził. Chciałem już zaprzestać, zapewne byłem już pieruńsko rozpalony mej twarzy. Zacząłem oddalać się z mymi wargami, aż w końcu się rozdzieliły. Dopiero wtedy spostrzegłem jak bardzo byłem wtulony w jego ramiona. Obejmował mnie nimi.
Mokre włosy, posklejane w strąki opadały na me czoło przyczepiając się do niego. Odgarnąłem je niechlujnie do tyłu, a kiedy moja ręka była na wysokości czoła poczuła jak Heeseung kładzie również swoją, wplatając ją w moje włosy. Wpatrywał się we mnie w pełni swego skupienia, a jego brunatne oczy dawały wrażenie jakby przekłuwały mnie na wylot. Postanowiłem się podnieść z ziemi, podając Heeseungowi rękę by również mógł to uczynić. Wykonał to nieco mniej z gracją wspierając się o ścianę. A ja znów zapomniałem, że jest całkowicie nagi, a ja właśnie wszedłem mu do łazienki. Sam mnie o to co prawda prosił, ale koniec końców i tak jest to dosyć niezręczne.
Sięgnął z półki obok odłożone wcześniej wręczając mi je. Spojrzał na mnie porozumiewawczo, na co ja uniosłem brew odbierając od niego koszulę i w tym samym kolorze spodnie.
- Musisz w czymś spać - powiedział samemu biorąc kolejny komplet z szafki, a ja zacząłem się zastanawiać kto posiadając garderobę trzyma jakkolwiek ubrania w łazience.
- A co z resztą? Ich nie obdarowałeś piżamami - spytałem lekko ironicznie.
- Zatem czuj się wyróżniony - więc tak właśnie postanowił zakończyć tą konwersację.
Śledziłem go kątem oka ja za chwilę, już ubrany wychodzi, a potem przez zamknięte drzwi słyszałem jak wchodzi na górę. Rozebrałem się i wstąpiłem pod ten sam prysznic, w którym to Heeseung stracił równowagę. Odkręciłem wodę czując jak obmywa mi twarz. Chciałem poukładać wszystkie myśli krzątające się w mej głowie. To wszystko działo się zbyt szybko, a ja nie wiedziałem jakie emocje miałem czuć w tej chwili. Wyszedłem nie długo po tym, ubierając się w to co wręczył mi Heeseung.
Wiedziałem, że jest ode mnie wyższy, lecz nie wiedziałem, że aż tak bardzo przełoży się to na ubrania, a ja będę potykać się wręcz o nogawki spodni. Przeczesałem włosy dłonią sprawdzając jak wyglądam poprzez spoglądanie w lustro. Gdy efekt był w miarę zadawalający wyszedłem i udałem się tymi samymi schodami na górę. Postanowiłem rozchylić i tak już nie domknięte drzwi.
Siedział na łóżku patrząc w telefon, a kiedy ja wszedłem natychmiast go odłożył spoglądając na mnie w lekkiej zadumie. Nie wiedziałem o co mu scrite chodzi, przecież nie wyglądałem aż tak inaczej niż na codzień, a mokre włosy aż tak nie zmieniały mi wyglądu.
CZYTASZ
I Hate You I Love You || Heejake || Ramyeons
FanfictionI Hate You I Love You || Heeseung × Jake Lee Heeseung jest modelem, znanym na skalę światową, a ostatnimi słowami na określenie go jest skromność i powściągliwość. Natomiast Jake jest wręcz niezauważalnym makijażystą Heeseunga. Czy ta bezemocjona...