Rozdział XI

52 4 4
                                    

Jake POV:
Podniosłem się gwałtownie dysząc ciężko. Czułem się jakby ktoś chciał mnie utopić, lecz ja w ostatniej chwili wynurzyłem się z wody. Znów odetchnąłem ciężko. Na szczęście nie byłem na środku jakiegoś pustkowie gdzie faktycznie woda mogła by mnie zmieść z powierzchni ziemie. Ale nie jestem też u siebie. Ten sam pokój, do którego przyszedłem i to samo łóżku, w którym...To się stało naprawdę? Czy to tylko jakiś mój wymysł. Heeseung leżał zatopiony w swej krainie snów bądź koszmarów. A więc...tak...to się jednak stało.

Wstałem czując ból pleców. Już chciałem wydać jakiś dźwięk, ale powstrzymałem się. Zdecydowanie to się stało. Wtedy też zrozumiałem, że jestem absolutnie nagi. Na każdym kroku dostaje jasne znaki. Wziąłem z moją piżamę by mieć cokolwiek na sobie kiedy będę chciał udać gdziekolwiek dalej. Uchyliłem bezdźwięcznie drzwi, już ubrany i skierowałem się na dół.

Usłyszałem mielący kawę ekspres, a za chwilę ujrzałem drobną sylwetkę Minjun w nieco za dużej koszulce. Gdy tylko jeden ze stopni zaskrzypiał odwróciła się na pięcie z uśmiechem, jakby wiedziała, że to akurat ja stąpałem po schodach. Przeszedłem do kuchni, a może lepiej rzecz przekuśtykałem ledwie do niej bo piorunujący ból pleców cały czas przypominał o swej obecności.

- Dzień dobry - usłyszałem głos Minjun, odpowiadając jej tymi samymi słowami, lecz moją twarz musiała wyglądać niebyt przekonująco patrząc na to, że zdecydowała się zadać to pytanie - Wszystko dobrze?

- Tak... - powiedziałem nie patrząc na nią, pragnąc by więcej nie zadawała pytań na temat tego jak spędziłem tą noc.

- To cud, że pozabijaliście się w ciągu nocy - uniosła kącik swych ust, na co ja kiwnąłem głową, siląc się na uśmiech, ale nie sądzę by ten wyglądał najlepiej - Jaka jest właściwe relacja między wami?

Było to pytanie dobitne, niczym strzał prosto brzuch, bo taki też miałem odruch, by zgiąć się w pół. Oczywiście, że mogła o to zapytać, lecz są momenty lepsze i gorsze, ten natomiast był fatalny. Chociaż czy teraz potrafiłbym odpowiedzieć na to pytanie? Czy sam wiem czym jest to coś między nami? Czy po tym wszystkim mogę się bardziej określić? A może to po prostu robi mi większy mętlik w głowie.

- Sam chciałbym wiedzieć - zdawało mi się do, że to dość uniwersalna odpowiedź, nie zdradzająca zbyt wiele.

Przeniosłem wzrok na znajdujące się dalej pokoje, a dokładniej ten jeden zamknięty na szklane drzwi. Nie miałem zbytnio okazji by pójść akurat tam, a również nie sądziłem by Heeseung miał coś przeciwko temu. Niby dlaczego? Skoro spaliśmy razem to czym przy tym jest patrzenie na pokój? A owy pokój absolutnie mi do niego nie pasował, choć widok piętrzących się na półkach książek był przyjemny dla mego oka.

- Ładną kolekcję ma, co nie? - Minjun zaczepiła mnie od tyłu co było dość dla mnie szokujące więc wzdrygnąłem się śledząc ją kątem oka - Nie wiem kiedy jednak ostatnio sięgnął po coś stąd.

- Teraz ma chyba inne zajęcia - rzekłem, widząc jak ta kiwa głową - Mogę pozwolić sobie również na dość odważne pytanie?

Znów przytaknęła wpatrując się we mnie z anielskim spokojem, a ja wziąłem głęboki oddech zastanawiając się czy będę tego żałował, wolałbym nie. Odgarnąłem włosy jakby miało to cokolwiek zmienić.

- Kochałaś go kiedyś? - bardzo bym pragnął by te słowa nigdy nie wyszły z mych ust, a nawet jeśli to w bardziej dyskretny sposób.

- Zazdrosny? - uniosła brew, uśmiechając się, jednak nie jest zła - Kiedyś tak...teraz wiem, że nie odwzajemni żadnych uczuć...

- Przepraszam...

-...a poza tym za dużo pali, jak na mój gust.

Jej wzrok był teraz wlepiony w podłogę jakby właśnie ta część zdania zabolała ją najbardziej. Splotła palce u swych rąk. Jednak żałowałem rozpoczęcia tej konwersacji. Na chwilę zapadła bezręczna cisza. Przygryzłem swoją własną wargę przeskakując wzrokiem w każdy kąt, jakbym szukał odpowiedzi na rozwiązanie jej. Lecz to ona Minjun postanowiła ją przerwać. Pożegnała się ze mną, jak zawsze z tym samym pogodnym uśmiechem, a ja zostając sam znów poszedłem na górę przypominając sobie o istnieniu Riki'ego i Jungwona, których wplątałem w tą sytuację.

I Hate You I Love You || Heejake || Ramyeons  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz