Pov Fausti
Obudziłam się u siebie w pokoju a obok siebie zobaczyłam Bartka. Tak typa przez którego przepłakałam pół miesiąca. Tak typa w którym byłam zakochana ale bez wzajemności. Cóż spotkała mnie powtórka z rozrywki tylko dlatego bo pewnie oboje się upiliśmy i... Musiało do tego dojść, cóż to musiało się znów stać. Ciekawe czy znowu złamie mi serce tak jak poprzednio. Ciekawi mnie to. I tak wiem że nawet jeśli znów się w nim zakocham tak samo jak wtedy i nawet jeśli znów mnie zrani to moje życie znów nie będzie takie samo to mimo wszystko chcę zobaczyć jak to jest jeszcze raz. Ten ostatni. Ale mimo wszystko nie chcę na razie z nim być ani żeby nic pomiędzy nami nie było. Szybko wyszłam z jego objęć i wzięłam telefon po czym wybrałam numer mojego byłego nawet nie wiem czemu.Jeden sygnał...
Drugi...
Trzeci...
Odebrał...
- Halo? Faustyna, po co dzwonisz nie pamiętasz ostatniej afery? -
- Tak pamiętam ale... Przepraszam to by błąd, przez to zerwanie prawie umarłam nie i ja... Chcę wrócić do naszego związku o ile nie masz już kogoś innego... - wytłumaczyłam się
- Nie, nie mam nikogo na boku... Przyznam szczerze... Też za tobą tęsknię, i chcę z tobą być tamta sytuacja z przed sześciu miesięcy była dla mnie dosyć przykra zmusiła mnie... Jeszcze raz przepraszam - powiedział
- jeśli chcesz to przyjedź, do domu GenZie wyślę ci pinezkę, skarbie - powiedziałam i się rozłączyłam
Ale nie miałam pojęcia że ktoś podsłuchiwał moją rozmowę...
- No, no, no czyżby nasza Faustynka znów kogoś znalazła? -
- Bartek? Ja nie wiedziałam na co się piszę, nie chciałam tego... -
- Owszem chciałaś widziałem to w tobie, dokładnie było to widać, byłaś pewna siebie po ostatnim razie a ty już masz kogoś innego... Kim jest ten szczęśliwiec? - spytał
- Przestań nie twoja sprawa nigdy więcej nie mam zamiaru mieć z tobą nic wspólnego, nigdy! - krzyknęłam
Trzasnęłam drzwiami i wyszłam. Poszłam w kierunku mojego pokoju gdzie czekały na mnie Hania i Wika.
- No to słuchamy kochana jak się wczoraj bawiłaś ze swoim Bartusiem? Co? - spytały razem
- Boże ogarnijcie się, nie wiedziałam na co się pisałam, mam już chłopaka i nie nie jest nim Bartek bo wróciłam do Kuby - opowiedziałam
- Jezu... Ty teraz nie wiesz na co się piszesz! - wrzasnęła Hania i razem z Wiką wyszły z mojego pokoju
Zadzwonił mój telefon
- O cześć Kuba i jak? Jesteś już? - spytałam
- Tak, przyjdziesz i otworzysz bo ten Bartek czy jak mu tam nie chce mnie wpuścić -
- Jasne już schodzę - szybko zbiegalm na dół
- Bartek wpuść go natychmiast - powiedziałam
- Nie -
- Okej, to poczekaj odejdź na chwilę Natalka cię wolała przed chwilą - nie ruszył się
Nie wiem jak to się stało ale z góry Natalka krzyknęła do niego żeby przyszedł, chyba jakaś telepatia. Otworzyłam drzwi, moim oczom ukazał się mój jakby chłopak i jakby były chłopak nie umiem tego jeszcze określić.
- cześć kochanie - przywitał się ze mną i pocałował
- cześć - powiedziałam a on zza pleców wyciągnął bukiet białych róż. Wiedział że je kochałam...
- O mój boże, nie musiałeś! To nasze pierwsze spotkanie po zerwaniu ale bardzo ci dziękuję - pocałowałam go przelotnie i pociągnęłam za rękę do swojego pokoju.
- Ładnie tu sobie urządziłaś - pochwalił mnie chłopak
- A dzięki, a jak było u ciebie przez te miesiące? - spytałam
- Fatalnie, całe dnie spędzałem sam, miałem straszne wyrzuty sumienia -
- Ja też... Ale opowiem ci jak było dokładnie bo nie mogę tego już dusić w sobie... - zrobiłam pauzę - Na początku moją jedyną tu przyjaciółką była Hania, potem zaprzyjaźniłam się z tym Bartkiem, potem ze Świeżym Patrykiem i Wiką. Po jakimś czasie okazało się że Patryk to mój brat, a Świeży Patryk i Bartek założyli się że ten Bartek będzie ze mną więc po tym wszystkim przestałam mu ufać, ale po wczorajszej imprezie się upiłam, naprawdę mocno... Żałuję tego, bo nie wiem jak to się stało ale... Obudziłam się obok Bartka, nie wiem jak, mam nadzieję że mi wybaczysz - opowiedziałam
- Pamiętaj, nie byliśmy wtedy razem, więc nie mogę mieć do ciebie problemu - powiedział i oboje położyliśmy się na łóżku
Była chyba dwudziesta druga i do mojego pokoju wpadł nagle Bartek. Czemu on, co on ma do mnie? To że mam kogoś innego niż on to nie jest powód do psucia mi życia. Po za tym dobrze wie o tym że mu nie ufam.
- No, czyli widzę że najpierw byłem ja teraz on, ciekawe kto jeszcze? - powiedział
- Wyjdź stąd i nas zostaw -
- Bo co? Bo twój "chłopak" - utworzył cudzysłów z palców - cię obroni? Nie mogę już - powiedział
- Natalka! - krzyknęłam dosłownie jak jakieś małe dziecko które chce coś powiedzieć swojej mamie
- Boże, co tym razem?! - odpowiedziała i usłyszałam czyjeś kroki a potem zauważyłam Natalkę za Bartkiem
- Daj im już spokój Bartek - powiedziała a ten odszedł
- Dzięki, Nati -
- Nie ma sprawy, to ja już wam... Nie przeszkadzam...? - zamknęła drzwi
Popatrzyłam w oczy chłopaka a on odwzajemnił spojrzenie. Położyliśmy się obok siebie i po prostu poszliśmy spać.
Aut.
Jak myślicie? Fausti zdecyduje się być w związku ze swoim byłym? Czy może jakoś los ją pokieruje do innej osoby? Obstawiajcie w komA tak ogólnie to sama nawet się cieszę że wróciłam do tej książki co myślicie o nowych rozdziałach? Może coś zmienić albo nie wiem napisać tu też o innym shipie?
Tak czy inaczej pozdro😘
Ps. Sorki za opóźnienie
CZYTASZ
GenZie to rodzina! ZAWIESZONA!
Fanfictionco tam pisać czytaj Mogą występować wyzwiska, wulgaryzmy oraz sceny 18+