Rozalka

1.1K 42 0
                                    

– Wiesz o czym myślałam kiedy pierwszy raz cię zobaczyłam? O tym jak głośno będziesz jęczeć dochodząc na moich palcach. – jej palce docierają do mojego wejścia.
– Podobno mi nie wolno.. proszę Pani.. – sapię kiedy obdarza moją szyję mokrym pocałunkiem..
– Tym razem chcę cię słyszeć kochanie. – to znacznie ułatwia mi przeżywanie tej chwili. Wciąż droczy się z moją cipką, moje mięśnie nie mają już nawet siły się napinać. Powoli wkłada we mnie dwa palce, równo z moim jękiem, ale nie na tyle głęboko na ile bym chciała. W dodatku zaraz je wyjmuje. Wydaję z siebie zdesperowany jęk.
– Uwielbiam się z tobą droczyć, wiesz? – dopytuje ze śmiechem. Łączy nasze ust i wraca palcami do mojego wnętrza. Tym razem wkłada je całe..
– Proszę.. – wzdycham do niej. Opiera swoje czoło o moje i zaczyna je we mnie zginać. Drugą ręką sięga do mojej piersi..
– Tak mała, dojdź dla mnie. – szepcze, a moje mięśnie znów się spinają w tych spazmach rozkoszy..

Odpina moje ręce i zdejmuje opaskę. Patrzę tak na nią z dołu zaspana, uśmiecha się do mnie. W tym momencie mam wrażenie, że zakocham się w tej kobiecie. Władczej, apodyktycznej, czułej, kochanej i opiekuńczej. Tak. Jest moim ideałem.
– Zdejmiemy ci to i pójdziemy się umyć. – zapowiada, a na moich ustach rozciąga się zmęczony uśmiech. Zdejmuje mi wszystkie mankiety i chowa rzeczy do szuflad. Myje także te cholerne kulki i wkłada na swoje miejsce.
– Wstań kochanie, zmienimy pościel. – mówi do mnie. Mimo nagości i ogromnego zmęczenia, starałam się jej w tym pomóc.
Zabiera mnie za rękę do łazienki. Jak się okazuje w wannie już jest cieplutka woda. Także się rozbiera i wchodzi do wody. Wyciąga do mnie ręce, a ja z uśmiechem siadam w niej przed nią. Opieram głowę o jej ramię. Obejmuje mnie i całuje w policzek.
– Jak się czujesz skarbie? – dopytuje cicho.
– Świetnie. Zmęczona, ale pozytywnie. – stwierdzam delikatnie uśmiechnięta.
– Cieszę się. Położymy się i obejrzymy coś? Tym razem do końca, mam chrupki i popcorn.
– Poproszę. – stwierdzam zadowolona.

– Jutro uzupełnimy twoją wiedzę z poprzedniej lekcji, w tym notatki. – zapowiada, a ja zakrywam sobie jej dłońmi uszy. – Na spokojnie, nauczę cię.
– Nie umiem w włoski, mówiłam ci. – powtarzam.
– Damy radę, wiem to. Wiesz więcej niż myślisz. – stwierdza dając mi buziaka.

***
NASTĘPNY DZIEŃ
– Usiądź. – wskazuje na biurko.
– Dam radę, przepisze od jakiegoś kujona, nie trzeba naprawdę. – upieram się. Podchodzi do mnie i unosi mi brodę.
– Proszę usiąść Panno Griffin. – w tym momencie znów jest tak strasznie władcza. Z lekkim rumieńcem zajmuje miejsce za biurkiem. Siada obok mnie i kładzie przede mną jakieś kserówki.
– Wypełnij tę pierwszą, jeśli nie wiesz to zostaw, zaraz pomogę. – oznajmia i podaje mi swoje pióro. Uśmiecham się z nostalgią.

– Dobrze, masz teraz wszystko? – dopytuje.
– Tak, Pani profesor. – potwierdzam z uśmiechem.
– Naucz się tych słówek. – mówi na koniec i wstaje. Także chce się podnieść, ale przytrzymuje moje ramiona na miejscu. Nachyla się nad moim uchem.
– Powiedziałam ucz się słówek. – przygryza lekko płatek mojego ucha, uśmiecham się na ten przyjemny dreszcz.
– Umiem je proszę Pani.
– Doprawdy? W takim razie, za każdy błąd licz się z moim paskiem. – to nieco ochładza mój zapał.
– Douczę się.. – stwierdzam markotnie.
– Tak myślałam. Wrócę do ciebie za pół godziny i cię z nich spytam.

– Chciałabym zapłacić gotówką?– Vorrei pagare in contanti

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

– Chciałabym zapłacić gotówką?
– Vorrei pagare in contanti. – odpowiadam.
– Kolejka sklepowa?
– Coda al negozio.
– Kasjer? – tym razem po prostu zaciskam usta w cienką linię.
– Non lo so, professore. – oznajmiam z grymasem.
(Tł: Nie wiem, Pani profesor)
È meglio per te se ricordi.
(Tł: Lepiej dla ciebie jak sobie przypomnisz) – przełykam ciężko i wzruszam ramionami. Rozpina swój pasek..
– Avremmo dovuto lasciare il mio culo indietro. – patrzę na nią prosząco. Uśmiecha się do mnie i łapie za policzek.
(Tł: Miłyśmy zostawić mój tyłek.)
– Come fai a sapere che voglio darti uno schiaffo sul culo? – dopytuje, a ja otwieram szerzej oczy. – Non pensavo che il tuo italiano fosse cosi bello.
(Tł: Skąd wiesz, że chce dać ci po tyłku? Nie sądziłam, że twój włoski jest tak piękny.)
Forse mi perdonerai oggi? – patrzę na nią błagalnie.
(Tł: Może tym razem mi odpuścisz?)
– Lascia che sia così, poi inginocchiati. – patrzę tak na nią przez chwilę. Posyła mi uśmiech.
(Tł:Niech będzie, w takim razie uklęknij.)
Niepewnie wstaje z krzesła, Amelia odsuwa się delikatnie na tym swoim i wskazuje na miejsce przed sobą.
– Naprawdę chcesz mnie przed sobą na kolanach? – dopytuje ze śmiechem.
– Tak. Zapraszam. – stwierdza przez co z lekka uśmiechnięta wykonuje jej prośbę. Układam dłonie na jej udach.
– Mam cię rozebrać z tych dżinsów? – dopytuje, a ona zaprzecza ruchem głowy i przytrzymując sobie mój podbródek całuje mnie przeciągle.
– Kontynuujemy kochanie, kasjer to cassiere.

– Widzisz? Na kolanach idzie ci lepiej. – uśmiecha się do mnie.
– Yhy.. już ich nie czuję. – stwierdzam, a ona ze śmiechem podciąga mnie do góry. – Koniec lekcji?? – upewniam się z nadzieją.
– Tak, chodź posmaruje ci pupcie. – śmieje się dając mi klapsa. Łapie mnie za rękę, kładę się na łóżku. Zdejmuje mi spodnie więc przekręcam się na brzuch. Zanim zacznie, składa na moim pośladku buziaka.
– Uwielbiam tą pupę. – ponownie mnie uderza.
– Hej! – wołam do niej, ale chwile później już bierze w dłoń żel.

– Moja mama przyjdzie jutro. Pomożesz mi zrobić coś zjadliwego do jedzenia? – śmieję się i przytakuje na te słowa.
– Tak, tylko tym razem kupmy to kakao. – zaznaczam.
– Tak, tym razem tak. Z czego ty je właściwie zrobiłaś?
– Z gorzkiej czekolady, cynamonu, mleka i miodu. Myślałam, że zaraz zrobię miksturę wybuchową. – śmieję się do niej.
– Moja mama była zachwycona, udało ci się zrobić kakao bez kakaa. Jesteś niemożliwa. – dostaje całusa. Przekręcam się nad nią, ale nie na długo. Przewraca mnie na plecy tak, by to ona była na górze.
– Moja mała Rozalka.. ja tutaj żądzę kochanie. – rozpływam się w tej chwili. Nie wiem czy za sprawą jej dotyku czy słów, ale to tak cholernie przyjemne.., a nawet wydaje się nierzeczywiste.
Rozalka..

BRAVA RAGAZZAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz