Świetny wynalazek

1.6K 47 0
                                    

Nachla się do mnie co czuje za pośrednictwem jej włosów opadających na moją klatkę piersiową.
– Rozsuń uda. – szepczę do mnie. Wykonuje jej polecenie, czuję jak na mnie wchodzi.. Wkłada nogę między moje uda i odchyla mi głowę. Całuje mnie po szyi i wraca do moich ust. W tej chwili już po prostu jęczę jej w usta. Jestem do tego stopnia zdesperowana, że naiwnie wychodzę biodrami na przód, by zapewnić sobie przyjemność.
– Bardzo.. bardzo niegrzeczna dziewczynka. – mówi do mnie i łapie mnie w talii. Jęczę przeciągle kiedy zdaje sobie sprawę, że też pozbyła się bluzki. – Powinnam cię teraz wychłostać..
Schodzi pocałunkiem aż do mojego podbrzusza.
– Cii.. – odchyla brzeg moich dżinsów. Jest tak cholernie blisko.. – Nie tak prędko skarbie. – śmieje się i podnosi.
– Proszę.. – mówię do niej błagalnie. Obejmuje moją szyję, a drugą dłonią łapie mnie za tyłek wsuwając swoją dłoń do mojej kieszeni. Choć teraz tak strasznie mam ochotę żeby je zdjęła.
– Mm.. na obu.. – komentuje i niespodziewanie bierze do ust przez bieliznę mój sutek. Wyginam się w łuk, ale jej mocny uścisk przywraca mnie na pozycję. Przytrzymuje stanowczo moje biodra.
– Będzie lanie Panno Griffin. – oznajmia z pomrukiem. – Brak orgazmu czy lanie?
– Zlej mnie, ale chce dojść.. – śmieje się i sięga po zapięcie moje stanika. Odpina mi ramiączka i go zdejmuje.
– Oj maleńka.. nagrabiłaś sobie. To ja tutaj wydaje rozkazy i zdecydowanie nie jesteśmy teraz na ty.. – kontynuuje drocząc się z moimi piersiami. – Teraz misisz dojść ubrana.
Dociska nogę do mojej cipki i przygryza mój sutek, a ja dochodzę z głośnym jękiem. Tą piekielną przyjemność przedłuża mi blondynka, która obejmując moją szyję całuje mnie zachłannie, jednocześnie ocierając się o moje wrażliwe miejsce.
Mam tak odrętwiałe mięśnie, że kiedy odpina karabińczyk kajdanek od ramy łóżka, moje ręce jedynie opadają jej na ramiona.
Ragazza coraggiosa.. – szepczę do mnie z zadowoleniem i przewraca się na plecy. Przyciąga mnie do siebie ramieniem i ściąga mi opaskę. Kiedy obraz przed moimi oczami się wyostrza, dostrzegam tą piękną kobietę. Całuje mnie pojedynczo w usta, a ja opieram się o jej ramię. Przymykam oczy by móc złapać oddech.

Błądzę dłonią po jej tali i unoszę lekko wzrok.
– Mam ochotę się odwdzięczyć Pani profesor.. – mówię jej na ucho. Unosi jedną brew i przeczesuje mi włosy. Przyciąga mnie do pocałunku, więc przekładam nogę przez jej uda i jedną ręką łapię ją za policzek. Drugą natomiast wyznaczam szlak od jej dekoltu aż po uda. Zaczyna całować mnie mocniej kiedy wspinam się dłonią po jej udzie. Zaledwie ocieram się palcami o zwieńczenie jej ud, a kobieta wzdycha mi w usta. Droczę się z nią celowo unikając jej czułego miejsca.
– Może załagodzę swoje lanie odrobiną nieba proszę Pani. – szepczę do niej i zjeżdżam tym mokrym pocałunkiem aż do krańca jej spodni. Tak jak ona poprzednio, odchylam go nieco. – Może tym razem mi się upiecze? Obiecuję być grzeczną dziewczynką. – dopowiadam i nawiązuję z nią kontakt wzrokowy. Odpinam zębami jej guzik i od razu całuję ten odsłonięty kawałek jej ciała.
– Pysznie Pani pachnie.. – kontynuuje i z niegrzecznym uśmiechem łapię w zęby także rozporek. Czując mój oddech na swojej łechtaczce łapie mnie mocniej za ramiona i odchyla głowę.
– Jeśli doprowadzisz mnie bez rozbierania, dostaniesz tylko ręką..
– Przyjęłam, moja Pani.. – mruczę całując ją po pachwinie przez bieliznę. Na moich plecach już pewnie widać czerwone ślady po jej paznokciach.. Sięgam dłonią do jej piersi i zaciskając jej sutek palcami, przyciskam swoje usta do jej kobiecości.

– Przysięgam, że nie mam pojęcia dlaczego zgodziłam się na tą taryfę ulgową. – oznajmia już po naszej kąpieli. A raczej kąpielach, bo odmówiła mi igraszek pod prysznicem.
– Cóż.. słowo się rzekło. – odpowiadam biorąc do ręki tą szpicrutę. Uderzam blondi w pośladek kiedy chowa opaskę i kajdanki. Odwraca się do mnie, a ja niewinnie się uśmiecham.
– Świetny wynalazek. – oznajmiam ze śmiechem. 
– Tak ci się podoba? Mogę jej użyć.. tutaj.. tutaj, a nawet tutaj.. – wskazuje moje piersi, tyłek i cipkę tym kijkiem, a ja przełykam ciężko. Obraca mnie tyłem i zanim się zorientuję o co jej chodzi dostaję trzy razy po tyłku.
– A.. ała!! – wołam i z grymasem złości odwracam się do niej pocierając dłońmi pośladki.
– Bolało. – mówię obrażona.
– Miało boleć kochanie. – odpowiada z uśmiechem i chowa ją do szafki. Odwraca się do mnie, opiera się o szafkę z tyłu i zakłada ręce na piersi. Posyła mi lekki uśmiech. Jej spojrzenie wręcz obnaża moją duszę..
– Podejdź do mnie. – na miękkich nogach, ale mi się udaje. Odwraca mnie do siebie tyłem i łapie za biodra.
– Jutro troszkę się pobawimy.. – zapowiada szeptem. – Zacznę już od rana, od dzisiaj śpisz w tym łóżku.
– Mm.. – układam dłonie na tych jej i zaczynam kręcić biodrami na co odpowiada mi tym samym. Pociąga mnie w stronę łóżka i całując mnie powoli rozpina moje spodnie.
– Zapraszam na kolana Rozalia. – mówi do mnie, opuszcza mi spodnie jedynie za pośladki. Siada na łóżku pociągając mnie pewnie, upadam wręcz na jej kolana.
– Oj kochanie.. tym razem ci ta koronka w niczym nie pomoże. – śmieje się. – Policzysz dla mnie do 30. Jeśli będziesz się wiercić, dam ci więcej.
Wzdycham na te słowa, przejeżdża dłonią po moich pośladkach.. zagryzam dolną wargę.

Podnoszę się i zapewne z wypiekami na twarzy spoglądam na Amelię. Obejmuje mnie w tali, a drugą ręką łapie za kark.
– W porządku? Jak się czujesz? – dopytuje naciągając mi z powrotem spodnie. Zamyka rozporek z guzikiem, a ja wykrzywiam twarz w grymasie.
– Czuję się chętna.. – mruczę. Wkłada dłonie w tylne kieszenie moich dżinsów i przyciąga do siebie maksymalnie.
– Z dnia na dzień zaproponuję ci więcej, na razie powolutku. – odpowiada całując nie w skroń.

BRAVA RAGAZZAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz