Ja to mam szczęście pomyślałam sobie.
Ciężarówka we mnie walnęła ,byłam porwana i już sama nie wiem co jeszcze. A dzisiaj teraz po trzech tygodniach mogłam w końcu wyjść ze szpitala.
Shane jak zawsze dał mi propozycje.
- Czy zechciałabyś pojechać ze mną do krainy słodyczy?Dla mnie to tam wiecie ,spoko ,ale trochę się już boje jeździć samochodem ,a co dopiero przejeżdżać lub przechodzić obok ciężarówki.
Mam z nim pojechać jak się wyśpię i tak dalej ,ale no nie wiem.
Nie lubię naciągać.Rozmyślałam sobie aż doszliśmy do auta.
- Eee, ja chyba pójdę na piechotę.- Odparłam. Każdy się na mnie popatrzył. No w sumie się im nie dziwię.
- Co, czemu?- Zapytał Shane.
- Ona się boi jeździć samochodem, głupku.- Powiedział Tony i ukucnął przede mną.- A może pojedziemy razem na motorze?
- Nie ma takiej opcji.- Powiedział Vincent ,a każdy mu przytaknął oprócz oczywiście mnie i Tony'ego.
- I widzisz kto tu jest głupkiem?- Zarechotał Shane, a Tony pokazał mu środkowy palec.
- Tony, jak wrócimy to do biblioteki.- Powiedział zadowolony Vincent i się skierował do mnie.- Jesteś zmęczona?- Pokręciłam głową.- Chcesz ,pojechać z Shane'm do tej krainy słodyczy?- Wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem ,nie lubię komuś nalucać.- Powiedziałam.
- Ale ty tam nikomu nie narzucasz.- Powiedział Dylan i każdy mu przytaknął.
- No dobra ,ale wy mi tak pozwalacie?
- Tyle ostatnio przeszłaś...- Powiedział Will.
- Ciesz się tym co masz teraz ,bo Vince cię zaraz zamknie w złotej klatce.
- Tony.- Syknął Will. ( Bardzo rzadko to się zdarza ,że Will syknie~ autorka)- Dobrze ,mała to co jedziemy? Ze mną jest bezpiecznie nic ci się nie stanie.
- Ta napewno.- Parsknął Tony.
- Tony.- Warknął gardłowo Dylan.
- Tony idź ,bo się nie nadajesz.- Stwierdził Shane ,a Tony słusznie odszedł.- Hailie ,nie słuchaj się tego gamonia.
- Dobze, możemy jechać, naplawde.- Powiedziałam.
- Okej.- Shane mnie wziął na ręce i posadził w foteliku, pokazał mi ,że mnie zapiął i zamknął drzwi tylne i poszedł na siedzenie kierowcy i ruszyliśmy do krainy słodyczy.
CZYTASZ
Mała Hailie Monet
RandomHailie ma cztery latka i mieszkała w patologicznej rodzinie. Ciocia czyli siostra jej mamy ją biła i się znęcała. 26 letni Vincent Monet jej brat o którym Hailie nie miała pojęcia został jej prawnym opiekunem. Jak będzie wyglądała historia Hailie ży...