Wesołe miasteczko

367 12 5
                                    

- Hailie chcesz ze mną, Dylanem i Tony'm pojechać do wesołego miasteczka?- Zapytał mnie Shane jak jadłam śniadanie.
- Tak!- Krzyknęłam, dokończyłam jak najszybciej gofry i poszłam się ubrać.

- Tak!- Krzyknęłam, dokończyłam jak najszybciej gofry i poszłam się ubrać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Oki już.- Zawołałam kiedy zeszłam na dół do kuchni i zastałam tam już świętą trójce.
- Tylko my jeszcze zjemy.- Powiedział Dylan chyba nie minęła minuta, a oni byli już przy wyjściu.

W tym wesołym miasteczku

-No to na jaką atrakcje chcesz iść?- Zapytał Shane.
- Nie wiem to co będzie.- Odpowiedziałam.

Zaczęliśmy patrzeć na atrakcje które mogłyby być dla mnie odpowiednie, ale oczywiście nam, najbardziej mi i Shane'owi rzuciły się w oczy. Wzięliśmy dużą różową watę cukrową na spółkę, bo ja i tak mało z tego zjem.

Odpoczęliśmy chwilę żeby nam nie było nie dobrze jak wejdziemy na jakąś kolejkę. Weszliśmy na jakąś zjeżdżalnie która była wolna, niestety. Potem Tony i Dylan poszli na szybką, a jak wrócili poszedł Shane.

Następnie udaliśmy się na takie łódki które pływają i można w innych ludzi strzelać wodą, ale we mnie nikt prawie nie strzelał, bo byłam dzieckiem. To nie sprawiedliwe.

Tony mi kupił jakiegoś balona myszke minnie, ale potem niechcący chyba pękł. Potem poszliśmy na frytki, pobawiłam się chwilę na placyku zabaw jakimś i wróciliśmy na obiad do domu.

Gdy zjadłam obiad, poszłam na górę pouczyć się wymowy literki R. Bo w tym wieku powinnam już raczej umieć wymawiać tą literkę.

Robiłam wszystko aż w końcu powiedziałam.
- Rrrr. R. Super.- Ale się ucieszyłam, zbiegłam ze schodów na dół do salonu i zastałam tam oczywiście świętą trójce.

- Ej, powiedzieć wam coś?!- Krzyknęłam bardzo głośno, że chyba nawet Vincent w gabinecie to usłyszeć.
- No słuchamy.- Powiedział Dylan.
- Super, Rower.- Chłopcy chyba nie skumali więc musiałam im to sama powiedzieć.- Chodzi oto, że umiem wymawiać R.
- O, faktycznie, brawo.- Pogratulował mi Shane.
- Ja to skumałem już dawno tylko to oni takie łamagi.- Westchnął Tony.
- Ta? To czemu nam nie powiedziałeś o tym tylko byłeś cicho?- Zapytał Shane.
- Żeby mieć z was bekę.- Parsknął Tony.

Świetnie muszę teraz się pochwalić Willowi i Vini'emu.
Willa znalazłam w jego pokoju.
- O Will wiesz co?- Przytuliłam się do niego.
- Słucham, malutka.- Uśmiechnął się Will.
- Umiem mówić litelkę R, czasami mi to wychodzi.- Pochwaliłam się.
- O no to fajnie i sama się tak nauczyłaś?- Zapytał dumny ze mnie Will.
- Tak.
- Pięknie.

Mała Hailie Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz