Mama

448 15 1
                                    

Spałam sobie w najlepsze gdy nie przyśnił mi się ten sen...
Za dużo słodyczy chyba zjadłam...

Obudziłam się w swoim starym pokoiku w którym mieszkałam jak byłam u Stelli. Rozejrzałam się po pokoju ,leżał tam Shane.

Byłam w kajdankach ,a Shane też. Po chwili przyszedł Dominic i zabrał gdzieś Shane, potem wrócił narzeczony ciotki i powiedział ,że już nie mam jednego brata ,a ja się mocno popłakałam.

Później przyszedł i mnie walnął patelnią i straciłam przytomność i zobaczyłam mamę która mnie ratuje...

Jak przecież ona została potrącona na pasach.
- Hailie, jesteś silna.- Powiedziała ,przytuliła i odeszła.- Musisz się obudzić.

Zobaczyłam tym razem Dylana u boku który był też przywiązany.
Musiałam się obudzić ,bo zaraz stracę Dylana...

Krzyczałam, piszczałam bez głośnie aż w końcu się znalazłam spowrotem w swoim pokoju.

Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam ,że w moim pokoju było ciemno czyli jest noc.

Postanowiłam najpierw, sprawdzić czy jest na miejscu Dylan.
Podreptałam cała we łzach do jego pokoju ,jakoś otworzyłam choć ciężko było i zobaczyłam jak sobie on śpi.

Podeszłam trochę do jego łóżka ,ale nie był przywiązany ,przymknęłam drzwi i poszłam do pokoju Shane'a,bo tego byłam bardzo ciekawa czy żyje...

Wdreptałam się jakoś na jego łóżko i zobaczyłam ,że leży ,ale zawsze może być martwy. Dotknęłam jednym palcem jego policzka ,zero reakcji.

Zrobiłam tak parę razy ,nadal nic. Postanowiłam go przytulić ,bo chyba on już nie żyje.

Poczułam jak ktoś mnie objął i przytulił bardziej do siebie.
- Co ,jest mała?- Usłyszałam właśnie bardzo znajomy głos, chwila czy to jest głos mojego ulubionego brata?
- Shane?- Podniosłam głowę żeby go ujrzeć, i co i miałam otwarte oczy! I się na mnie patrzył i uśmiechał ,mimo ,że był zapewne zaspany.- To ty żyjesz?!- Ucieszyłam się.
- Tak ,a co chodzi?- Zaczęłam mu to wszystko tłumaczyć, a on powiedział ,że mogę z nim spać i Stella oraz Dominic nie powrócą.

Mała Hailie Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz