Urodziny

393 17 1
                                    

Od tego całego zdarzenia z samochodem minęło już pięć dni i nadal nikt nic nie wie. Ale za to mam mam fajną wiadomość.

Mam dzisiaj urodzinki i jechaliśmy dzisiaj o 17 do drogiej restauracji.

Skip time do godziny 16

Przyszedł Shane i mnie ubrał tak.

( Udajmy, że ma inne pasujące buty do tej sukienki)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


( Udajmy, że ma inne pasujące buty do tej sukienki)

No i właśnie teraz jechaliśmy do restauracji, bo była 17, a rezerwacje mamy o 17:30.
A w sumie nigdy nie musimy robić rezerwacji, ponieważ każdy wie, że to jest stolik Monetów i każdy się boi na nim usiąść.

Kiedy już byliśmy zamówiłam sobie jakieś naleśniki, ale musiałam zjeść też zupę jakąś. Potem przyszedł tort, a na górze miał cyferkę 5, bo tyle skończyłam.

Gdy już postanowiliśmy, że wracamy, bo była godzina 21 poszłam jeszcze po jakieś ciasteczka, bo rozdawali za darmo kiedy brałam już szóstego dla siebie ktoś mnie pociągnął do tyłu.

Przyłożył jakąś szmatke do ust i straciłam przytomność.

Perspektywa Shane'a

- Ej nie widzę nigdzie Hailie, i coś długo nie ma jej.- Powiedziałem.
- Chodźmy ją poszukać.- Stwierdził Will.

Szukaliśmy jej i nie było jej nigdzie, zaczynaliśmy się martwić.
Pytaliśmy się obsługi i klientów, ale nikt nic nie widział i widział.

Kazaliśmy sprawdzić kamery i zobaczyliśmy jak ktoś ciągnie do tyłu Hailie i przykłada jej szmatkę, a później wychodzą z restauracji.

Czekaj, ale to przecież jest syn Rodrica! Tak mi się wydaje, a Vincentowi najbardziej.

Wybiegliśmy z restauracji i powiedzieliśmy, że potem zapłacimy, a oni nam zaufali, bo zawsze tu i tak przychodzimy.

Perspektywa Hailie

Obudziłam się w jakimś pomieszczeniu. Zobaczyłam jakiś dwóch panów, a jednego poznawałam.
- No, no widzę, że perełka Monet się obudziła.- Powiedział jakiś mężczyzna- Jestem Rodric i wypuścimy cię jak odpowiesz nam na pytanie.
- Okej.- Powiedziałam, bo chciałam jak najszybciej to zakończyć.
- Wyjdziesz za mnie w wieku 16 lat?- Zapytał pewnie jego syn albo pracownik czy coś.
- Nie.- Odpowiedziałam.
- Co?
- No nie chcie, a telaz mnie wypuśćcie.- Powiedziałam.
- O nie, nie ma takiej mowy, słyszałem, że masz dzisiaj urodziny to ci dam prezencik- Powiedział Rodric i po chwili wyjął nóż i mi go wbił w brzuch.- Powodzenia, perełko już dzwonię po Vincenta.- I sobie poszedł, a ten chyba jego syn mnie kopnął tam gdzie mam włożony nóż. Ja zaczęłam mocno płakać, bo już nie mogłam.

Po pięciu minutach zobaczyłam braci i jak Shane mnie bierze ją ręce i jak biegnie do samochodu, a mi przed oczami zobaczyłam ciemność.

Mała Hailie Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz