- Malutka od kogo się tak nauczyłaś mówić?
- Od Dylana i Tony'ego.- Powiedziałam poważnie ,ale święta trójca ciągle rżała jak koń, a potem też jak ja spoważnieli oprócz Shane'a.
- Broń Boże słowa Vincentowi.- Powiedział Dylan.
- No to prawda ,zero piśnięcia żadnego słówka.- Powiedział Tony.Will się zastanawiał aż w końcu powiedział.
- Nie no tak nie może być ,Hailie nie może używać takich słów i Vincent musi wiedzieć od kogo się tak nauczyła.
- Dam ci sto tysięcy ,a Hailie zabiorę na lody i kupię dużo zabawek.- Wysłowił się szybko Dylan i położył sobie dłoń na sercu ,że przysięga na co Will podniósł jedną brew i poszedł.- No nie ,no ku...kurde.- Powiedział Tony.
- Witam, chcecie mi coś wyjaśnić?- Zjawił się po chwili przed nami Vince.- No...Hailie powiedziała przeze mnie i Tony'ego brzydkie słowo.
- A nawet i więcej.- Wtrącił się Will.
- Chcesz wiedzieć jakie?- Zapytał się Dylan.
- Nie muszę, wiem do czego jesteście zdolni i mnie to nie interesuje, bo tu bardziej chodzi o Hailie.- Waszym zadaniem jest oduczyć tego Hailie ,do widzenia.- Pożegnał się Vincent i poszedł z Willem.
- Słyszeliście? Musicie ją oduczyć.- Zaśmiał się Shane.
- A ty nie bądź taki mądry ,bo jak trwoga to do Boga.- Powiedział Tony.
- Ależ ty jesteś mądry.- Prychnął Dylan.I wtedy Tony i Dylan zaczęli mnie oduczać.
- Słuchaj, nie można tak powtarzać serio.- Powiedział Dylan i pokazał rękami X.
- No nie można...nu nu nu.- Powiedział Tony, ale na nic to nie poszło i wtedy wtrącił się Shane.- To nie tak się robi ,jezu.- Powiedział Shane ,wziął mnie na ręce ,przytulił i powiedział.
- Już nie będziesz tak powtarzała ,dobrze?
- Dobze.
- No i cacy i tak to się robi, gamonie.
- Gamonie.- Powtórzyłam.
CZYTASZ
Mała Hailie Monet
De TodoHailie ma cztery latka i mieszkała w patologicznej rodzinie. Ciocia czyli siostra jej mamy ją biła i się znęcała. 26 letni Vincent Monet jej brat o którym Hailie nie miała pojęcia został jej prawnym opiekunem. Jak będzie wyglądała historia Hailie ży...