꒰ঌ 14 ໒꒱ ᴸᵉᵏᵏⁱᵉ ¹⁸⁺

16 2 0
                                    

Obudziłem sie nie w swoim łóżku a na telefonie wybiła właśnie 11. Gdy podniosłem sie zobaczyłem Minho stojącego w dzwiach.

— wstałeś juz? — zapytał podchodząc po czym usiadł na skraju łóżka.

— yhym — mruknąłem.

— chcesz coś zjeść? — kiwnąłem głową na tak — choć.

Wstałem i udałem sie za straszym do kuchni.

— naleśniki?

— może być dla mnie obojętnie.

Oparłem sie o blat patrząc jak starszy przygotowuje wszytko. Nagle chłopak podszedł do mnie zbliżając swą twarz do mojej.

— zawsze możemy odstawić śniadanie na trochę później — szeptaną mi do ucha.

— c..co masz na myśli — odpowiedziałem zdezorientowany.

Lee złożył mały pocałunek na moich ustach po czym się uśmiechną. Następnie złączył nasze usta razem a ja próbowałem złapać oddech.

Po chwili odłączył nasze usta z namiętnego pocałunku, podniósł mnie i usadził na blacie. Wrócił do pocałunku wkładając swoje ręce pod moją koszulkę a w zamian dostawał moje jęki.

— wiesz że lubię to gdy jęczysz przeze mnie.. — wyszeptał — nic lepszego nie może mnie dziś spotkać.

Powoli schodził z pocałunkami na moją szyję zostawiając krwiste malinki które były okropnie widoczne i nie szybko znikną.
Miałem już całą szyje w malinkach a ten dalej nie przestawał.

— Minho.. przestań — wydusiłem z siebie. Miałem juz dość.

Ten nie posłuchał mnie tylko zdjął mnie odwracając do siebie tyłem. Złapał mnie za talię pozwoli zdejmując pozwoli moje spodenki.

— Min.. proszę.. — złapałem jego rękę a drugą wycierałem łzy.

Chłopak zastopował swoją czynność i jednym ruchem odwrócił mnie w drugą stronę.

— Jisung co jest — zaczął starszy — przepraszam — powiedział po czym wytarł moje łzy.

— mówiłem żebyś przestał — odpowiedziałem zły —  nie jestem jakaś pieprzoną zabawką — krzyknęłem

— dobrze przepraszam, usiądź.

Usiadłem przy stole a starszy wrócił do robienia naleśników. Miałem wyrzuty sumienia bo chłopak był lekko przygnębiony ale jednak moje ciało moja decyzja co on sobie myśli pff.

— proszę i smacznego — powiedział podając mi talerz z naleśnikami — jedź ja zaraz przyjdę.

— dzięki.

Idealnie gdy skończyłem jeść wrócił Minho. Kazał mi się ubierać bo mnie odwiezie pod dom bo ma po drodze bo gdzieś jedzie. Odstawiłem talerz i poszedłem ubrać buty po czym wyszedłem z domu. Wsiadłem do samochodu a Lee za mną. Ruszyliśmy w niekomfortowej ciszy.

— czego tak naprawdę odemnie chcesz? — zaczęłem pytać pod koniec drogi patrząc sie w okno — czemu musisz mnie tak dręczyć?

— co masz na myśli — niby spytał — myślałem ze ci sie podoba.

— podoba? — lekko sie uniosłem — zabrałeś mnie do łóżka nawet tego nie chciałem, jeszcze ta akcja z dziś. Co ty odemnie chcesz?

— sam chciałeś sie wtedy ruchać a dziś? Sam odpowiedź sobie na to pytanie.

— kim my w ogóle dla siebie jesteśmy?

— przyjaciółmi — odpowiedział skupiając sie na drodze.

— nie sądzę... — zaczęłem lekko płakać — czuje sie tylko przez ciebie wykorzystywany przez ten ostatni miesiąc. Nie chce żebyśmy byli jakimiś pierdolonymi przyjaciółmi z korzyściami!

— Jisung — powiedział i zatrzymał się w miejscu docelowym — ja prze — nie zdarzył dokończyć

— prosiłbym cię żebyś sie odjebał odemnie bo tylko sprawiasz problemy.. — zaczęłem płakać i wysiadłem automatycznie z samochodu.

Szybkim krokiem ruszyłem w stronę drzwi które chwilę później zamknąłem na klucz. Ruszyłem odrazu do swojego pokoju i rzuciłem sie na łóżko rozmyślając nad tym wszystkim.

Co on kurwa odemnie chce..?
Tylko mnie wykorzystuje pierdolony chuj.

Nie chciałem więcej o tym myśleć więc wzięłem telefon do ręki i przyglądałem insta a później przed ekranem zasnęłem z zmęczenia.

Darling can I be your favorite? | minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz