Obudziłem sie nie w swoim łóżku a na telefonie wybiła właśnie 11. Gdy podniosłem sie zobaczyłem Minho stojącego w dzwiach.
— wstałeś juz? — zapytał podchodząc po czym usiadł na skraju łóżka.
— yhym — mruknąłem.
— chcesz coś zjeść? — kiwnąłem głową na tak — choć.
Wstałem i udałem sie za straszym do kuchni.
— naleśniki?
— może być dla mnie obojętnie.
Oparłem sie o blat patrząc jak starszy przygotowuje wszytko. Nagle chłopak podszedł do mnie zbliżając swą twarz do mojej.
— zawsze możemy odstawić śniadanie na trochę później — szeptaną mi do ucha.
— c..co masz na myśli — odpowiedziałem zdezorientowany.
Lee złożył mały pocałunek na moich ustach po czym się uśmiechną. Następnie złączył nasze usta razem a ja próbowałem złapać oddech.
Po chwili odłączył nasze usta z namiętnego pocałunku, podniósł mnie i usadził na blacie. Wrócił do pocałunku wkładając swoje ręce pod moją koszulkę a w zamian dostawał moje jęki.
— wiesz że lubię to gdy jęczysz przeze mnie.. — wyszeptał — nic lepszego nie może mnie dziś spotkać.
Powoli schodził z pocałunkami na moją szyję zostawiając krwiste malinki które były okropnie widoczne i nie szybko znikną.
Miałem już całą szyje w malinkach a ten dalej nie przestawał.— Minho.. przestań — wydusiłem z siebie. Miałem juz dość.
Ten nie posłuchał mnie tylko zdjął mnie odwracając do siebie tyłem. Złapał mnie za talię pozwoli zdejmując pozwoli moje spodenki.
— Min.. proszę.. — złapałem jego rękę a drugą wycierałem łzy.
Chłopak zastopował swoją czynność i jednym ruchem odwrócił mnie w drugą stronę.
— Jisung co jest — zaczął starszy — przepraszam — powiedział po czym wytarł moje łzy.
— mówiłem żebyś przestał — odpowiedziałem zły — nie jestem jakaś pieprzoną zabawką — krzyknęłem
— dobrze przepraszam, usiądź.
Usiadłem przy stole a starszy wrócił do robienia naleśników. Miałem wyrzuty sumienia bo chłopak był lekko przygnębiony ale jednak moje ciało moja decyzja co on sobie myśli pff.
— proszę i smacznego — powiedział podając mi talerz z naleśnikami — jedź ja zaraz przyjdę.
— dzięki.
Idealnie gdy skończyłem jeść wrócił Minho. Kazał mi się ubierać bo mnie odwiezie pod dom bo ma po drodze bo gdzieś jedzie. Odstawiłem talerz i poszedłem ubrać buty po czym wyszedłem z domu. Wsiadłem do samochodu a Lee za mną. Ruszyliśmy w niekomfortowej ciszy.
— czego tak naprawdę odemnie chcesz? — zaczęłem pytać pod koniec drogi patrząc sie w okno — czemu musisz mnie tak dręczyć?
— co masz na myśli — niby spytał — myślałem ze ci sie podoba.
— podoba? — lekko sie uniosłem — zabrałeś mnie do łóżka nawet tego nie chciałem, jeszcze ta akcja z dziś. Co ty odemnie chcesz?
— sam chciałeś sie wtedy ruchać a dziś? Sam odpowiedź sobie na to pytanie.
— kim my w ogóle dla siebie jesteśmy?
— przyjaciółmi — odpowiedział skupiając sie na drodze.
— nie sądzę... — zaczęłem lekko płakać — czuje sie tylko przez ciebie wykorzystywany przez ten ostatni miesiąc. Nie chce żebyśmy byli jakimiś pierdolonymi przyjaciółmi z korzyściami!
— Jisung — powiedział i zatrzymał się w miejscu docelowym — ja prze — nie zdarzył dokończyć
— prosiłbym cię żebyś sie odjebał odemnie bo tylko sprawiasz problemy.. — zaczęłem płakać i wysiadłem automatycznie z samochodu.
Szybkim krokiem ruszyłem w stronę drzwi które chwilę później zamknąłem na klucz. Ruszyłem odrazu do swojego pokoju i rzuciłem sie na łóżko rozmyślając nad tym wszystkim.
Co on kurwa odemnie chce..?
Tylko mnie wykorzystuje pierdolony chuj.Nie chciałem więcej o tym myśleć więc wzięłem telefon do ręki i przyglądałem insta a później przed ekranem zasnęłem z zmęczenia.
![](https://img.wattpad.com/cover/369378586-288-k283848.jpg)
CZYTASZ
Darling can I be your favorite? | minsung
Romance!w trakcie pisania! Staram sie wrzucać codziennie albo z przerwami 3-5 dni✊ Na wstępie z góry przepraszam jeśli były/są jakieś błędy w języku czy cos bo nawet nie widząc zrobie jakis głupi błąd a sprawdzając go nie zauważyłe bo ciężko u mnie z przec...