Rozdział 18

83 5 8
                                    

Rozdział autorstwa Kluseczkakamieniarka

Miłego czytania 🫶

P.O.V
Fang

Źle się czułem po ostatnich wydarzeniach ze wszystkim. Ale musiałem jakoś żyć. Wszyscy stwierdzili że dobrym pomysłem będzie się nachlać. Nie miałem nic przeciwko może alkohol by mi pomógł zapomnieć, chociaż na chwilę. Gadaliśmy sobie, robiliśmy drinki i było nawet fajnie. Buster coś tam kombinował i zrobił coś dziwnego powiedział żebym się tego napił. Już trochę wódki wypiłem więc uznałem, że to dobry pomysł. Wziąłem kubek do ręki, miał dziwny zapach ale wzruszyłem ramionami i całego wypiłem duszkiem. Był dobry ale mordę mi wykręciło. Spojrzałem na Edgara i coś we mnie drgnęło. Wiedziałem co chce zrobić. Poszedłem na górę w poszukiwaniu jakiejś sypialni znalazłem. Zszedłem z powrotem na dół. Złapałem Edgara delikatnie za dłoń.
- Chodź na chwilę - mruknąłem.
- Nie, daj mi spokój już ci mówiłem żebyś mnie zostawił - Edgar był wściekły ale mimo tego dalej go prosiłem.
- No choć chce ci coś pokazać -
- No dawaj Edgar albo nie, masz to -
Maisie podała Edgarowi jakiegoś innego dziwnego drinka.
- Co to niby jest? Nie będę tego pił, nie wiem co ty tam wlałaś -
- No pij i idźcie - Maisie wypowiedziała te słowa, a potem poszła z Busterem tańczyć.
W końcu Edgar się poddał zaciągnąłem go na górę do tej samej sypialni którą wcześniej znalazłem. Widziałem po oczach Edgara, że w tamtym drinku też było coś dziwnego. Zamknąłem drzwi na klucz, Edgar się tym jakoś nie przejął.

P.O.V
Edgar

Co było w tym drinku? Był smaczny ale teraz miałem ochotę rzucić się na każdego kogo widziałem, a teraz w zasięgu mojego wzroku stał granatowo włosy.
(SCENA NIE DLA KASZOJADÓW)
Fang zamknął drzwi na klucz, jakoś mi to nie przeszkadzało. Wtedy nie spodziewanie, rzucił się na mnie i przycisnął do ściany. Poruszyłem się, trochę nie zadowolony, przecież się nie pogodziliśmy. Co mu strzeliło do łba? Fang przylgnął do mnie ciałem i ustami. Jego wargi były przepyszne, czułem w nich smak słonego popcornu. Część mnie miała ochotę się wyrwać, a druga go wyruchać. Ładnie mówiąc. Posłuchałem tej drugiej, gorszej strony. Odwzajemniłem jego pocałunek i wplotłem palce w granatowe włosy. Fang zaczął mnie rozbiera,ć jeszcze nie chciałem, więc odepchnąłem jego ręce ale za to zacząłem się cofać w ten sposób, aby potknął się o łóżko. Udało się, leżałem na Fangu jedną dłonią przyciskając jego usta do moich, a drugą zdejmując mu, a potem sobie spodnie. Nie broniłem się przed nim. Po chwili leżeliśmy oboje w łóżku i się ruchaliśmy a w sumie to Fang wszedł w moją dupę, a ja jęczałem i miałem ochotę mu possać. W pewnym momencie poczułem jak Fang zwolnił i wyszedł ze mnie złapałem go i wsadziłem mu mojego pytona do gardła i słuchałem jak się nim dławi. Czułem jak wbija zęby a potem zaczyna ssać. Później nic nie pamiętałem. Ocknąłem się godzinę później. Fang też wyglądał jakby nie do końca wiedział co tu się działo.
(KONIEC SCENY NIE DLA KASZOJADÓW)
- Ej co tu się działo - mój głos był ochrypły.
- Ruchałem cię, a potem ty mnie a dalej nie wiem -
- Czemu my się w ogóle ruchaliśmy, miałeś mi dać spokój - warknąłem na niego, chociaż nie przejąłem się tym, aż tak.
- Nie wiem coś nam obu do drinków dosypali, a poza tym to ty się nie broniłeś i nawet dławiłem się twoim fiutem a potem ty moim. I ty się mnie pytasz czemu się ruchaliśmy, fajnie było - w jego głosie usłyszałem trochę skruchy i zadowolenia - możemy to powtórzyć, mogę być twoim tatuśkiem.
Mówiąc to znowu zaczął na mnie włazić
- Złaź ze mnie, nie chce się z tobą ruchać -
Fang złapał mnie, w porównaniu z nim byłem maleńki, więc jedną ręka mnie bez problemu trzymał. Opadłem na pościel, nie miałem siły się rzucać. Źle się czułem. Alkohol na pusty żołądek, to nie był zbyt dobry pomysł. Fang zaczął mnie całować, nie podobało mi się to ale nic nie mogłem zrobić.
- Zostaw mnie - jęknąłem, byłem blady jak ściana.
Fang widząc to odsunął się dopiero w tym momencie alkohol w jego żyłach się ulotnił.
- Co ci jest ? - zapytał zmartwiony.
- Nie wiem - odpowiedziałem, ledwie mnie było słychać.
- Zostań tu zaraz przyjdę -
Gdy chłopaka nie było ubrałem się i wypiłem duszkiem wodę z wazonu stojącego na szafce nocnej. Fang wrócił po około 10 minutach, z kilkoma kanapkami na talerzu. Tego było mi trzeba. Zjadłem aż trzy a na mnie to bardzo dużo. Fang zjadł pozostałe dwie.
- Lepiej ci? - zapytał zmartwiony.
- Tak, dziękuję ale już więcej bez mojego pozwolenia, nawet po pijaku mnie nie ruchaj okej? -
Zaśmiał się kiwając głową.
- Jak dorwę Bustera, to przysięgam, że go zabiję, ale po między nami wszystko okej? -
- Yhm - mruknąłem, przypominając sobie wydarzenia sprzed nie dawna i tą sukę Shelly. - Dobra, zbieram się -
Opuściłem pokój, wymykając się szybko, zanim przyjaciele mnie zobaczą. Ta impreza niezbyt mnie rozluźniła.

Ff z brawl starsa (Edgar x Fang, Chester x Mandy i dużo innych)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz