Rozdział 34

308 20 21
                                    

Jasmine

Zimny pot oblał całe moje ciało, gdy nagle obudziłam się ze snu, zrywając się jak oparzona. Moje oczy szeroko się otworzyły, rozbudzone przez nagły hałas otoczenia. Powoli zaczęłam rozglądać się dookoła. Światło szpitalnego pokoju stopniowo ukazywało szczegóły: białe ściany odbijające blask, cichy sygnał monitorów oraz zapach dezynfekcji, który drażnił moje nozdrza.

Mój wzrok przeniósł się na Aresa, który w samym podkoszulku siedział obok mojego łóżka, a jego badawcze spojrzenie wciąż spoczywało na mojej twarzy. Odwróciłam od niego wzrok i dostrzegłam kogoś jeszcze. O ścianę oparty stał Dimitri, który wcale nie wydawał się szczęśliwy. Zresztą, on zawsze wyglądał, jakby był nieszczęśliwy, więc trudno było wyczuć jego prawdziwe uczucia.

— W końcu się obudziłaś — usłyszałam zmartwiony głos Aresa, który spoglądał na mnie z przerażeniem i ulgą. W tym momencie nie mogłam pozbyć się dziwnego uczucia w żołądku. — Jak się czujesz?

„Jak się czuję? Jakbym przed chwilą umarła, zmartwychwstała, a do tego jeszcze otrzymała bonus w postaci kroplówki, która wcale mi nie pomaga." − pomyślałam gorzko, ale szybko odrzuciłam tę myśl i odpowiedziałam mu tak, jak naprawdę się czułam.

— Miałam dziwny sen... — powiedziałam, pocierając oczy. — Nie pamiętam go wcale. Wszystko było jak przez mgłę, jakbym próbowała przypomnieć sobie coś, co wydarzyło się dawno temu, ale po przebudzeniu nagle wszystko wyleciało mi z głowy. Czuję się naprawdę tragicznie — dodałam, chwytając się za pulsującą od bólu głowę.

— Miałaś gorączkę — wtrącił Dimitri, wciąż oparty o ścianę.

Spojrzałam na niego, unosząc brew w zdumieniu. Zastanawiałam się, co on tutaj robi. Czy Ares powiedział mu, że jestem w szpitalu? Ale jak? Przecież się nie znają, przynajmniej z tego, co wiedziałam. W tej chwili jednak nie chciałam zawracać sobie tym głowy. Czułam się tak słabo, że miałam wrażenie, iż zaraz ponownie zemdleję.

Wtem do pokoju wszedł lekarz z promiennym uśmiechem, trzymając w ręku kartki z wynikami badań.

— Pani Thompson, miło mi panią widzieć na nogach — powiedział, podchodząc bliżej. — Jak się pani czuje?

— Szczerze mówiąc, nie najlepiej — odpowiedziałam, próbując zapanować nad zawrotem głowy.

Mężczyzna spojrzał na mnie z zaniepokojeniem na twarzy, po czym przejrzał dokumenty, które trzymał w dłoni. Jego wzrok momentalnie przeniósł się na Aresa, siedzącego obok mnie.

To zrozumiałe, miała pani gorączkę i... — lekarz zawahał się, unosząc wyniki badań i ponownie spoglądając na mnie. — Jest coś, o czym musi pani wiedzieć.

Czułam, jak w moim wnętrzu narasta niepewność. Doświadczenie w szpitalu nauczyło mnie, że słowa „Jest coś, o czym musi pani wiedzieć" rzadko zapowiadały coś dobrego. Wstrzymałam oddech, a serce zaczęło mi mocniej bić.

— Mamy wyniki badań — kontynuował lekarz, zwracając się głównie do mnie. — Zdiagnozowano u pani bardzo poważną chorobę, która nazywa się...

— Idiopatyczne włóknienie płuc? — zapytałam, niepewna, czy właściwie zapamiętałam nazwę schorzenia, które najlepiej odpowiadało moim objawom.

Ares gwałtownie się wyprostował, wbijając we mnie niedowierzający, a zarazem wściekły wzrok, podczas gdy Dimitri pozostał niewzruszony. Lekarz uniósł brew, rzucając Aresowi krótkie spojrzenie, po czym znów skoncentrował się na mnie.

— Więc to prawda — zaczęłam smutnym głosem, wpatrując się w swoje nerwowo poruszane palce. — Na początku w to nie wierzyłam. Sprawdziłam w Internecie i wszystkie symptomy wskazywały na tę chorobę, ale jakoś nie mogłam się do tego przekonać — dokończyłam, podnosząc wzrok na Aresa. Po tych słowach musiał wstać, aby przetrawić to, co usłyszał.

Healing Hearts (Tom I & II)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz