Ares
— To nieporozumienie, Ares i ja się pobieramy.
Jasmine stała na środku salonu, czerwona jak burak, ogłaszając moim rodzicom, że żenimy się.
Jasmine Thompson właśnie oznajmiła, że wychodzę za nią za mąż. Zaraz... Ja wychodzę za mąż?! Żenię się kurwa! Ja pierdole... już całkiem rozum mi odjęło.
— Co proszę? — wydusiła moja matka, a jej głos był zachrypnięty i napięty, gdy patrzyła na Jasmine ze wściekłością i niedowierzaniem.
Mój ojciec zaniemówił, ale dostrzegłem subtelny uśmiech na jego twarzy. W jego oczach błysnęło coś, co wyglądało na aprobatę. Wiedziałem, że ten plan mu się podobał. Jasmine „wiedziała" o nas zbyt wiele, a myśl, że mogłaby nas zdradzić, była dla niego zbyt ryzykowna. Wciągnięcie jej do naszej rodziny wydawało mu się idealnym rozwiązaniem, które zapewniłoby nam bezpieczeństwo.
Moja matka miała jednak zupełnie inne zdanie. Na jej twarzy malowała się nieskrywana pogarda i gniew. W jej oczach płonął ogień, jakby każda komórka jej ciała sprzeciwiała się temu pomysłowi. Wiedziałem, że dla niej Jasmine była zagrożeniem, intruzem, którego nigdy by nie zaakceptowała.
— Proszę nam wybaczyć. Myśleliśmy o tym z Aresem od dawna, ale mieliśmy swoje nieporozumienia. Pomimo wszystko bardzo chciałabym zbudować z nim przyszłość — wyjaśniła Jasmine, jej głos brzmiał spokojnie i opanowanie, mimo że wciąż czułem jej zawstydzenie.
Na jej ustach pojawił się delikatny, niepewny uśmiech. Powoli podeszła do mnie i usiadła obok, chwytając moją dłoń i delikatnie ją głaszcząc. Jej spojrzenie nie opuszczało moich oczu, a ja poczułem, jak moje serce zaczyna bić szybciej, pulsując nerwowo pod jej dotykiem. Byłem całkowicie zagubiony w tym, co działo się w tej chwili.
Co ona tutaj robiła i jak się dowiedziała, że jestem w tym miejscu? Co sprawiło, że nagle postanowiła, iż chce wyjść za mnie za mąż? Dlaczego tak nagle zmieniła zdanie i z dnia na dzień zaczęła przejawiać zainteresowanie mną? Czy w ogóle zdawała sobie sprawę z konsekwencji swoich słów i tego, co się stanie, jeśli wszystko się posypie?
— Ares, czy to prawda? — zapytała matka, spoglądając na mnie z wściekłością, jakby czekała, aż wyprę się słów Jasmine. Spojrzałem na nią. Siedziała obok, nie odrywając wzroku, próbując przekazać mi coś w tej nieprzyjemnej ciszy. Odwróciłem głowę w stronę rodziców i odpowiedziałem:
— Tak, matko, to prawda. Przepraszam was za to nieporozumienie — odpowiedziałem na jej pytanie. W pomieszczeniu zapanowała grobowa cisza, aż nagle mój ojciec wstał, klaszcząc w dłonie z szerokim uśmiechem na twarzy.
— To cudowne wieści! — rozległ się jego głośny śmiech, pełen radości. — Gratulacje, synu, jestem z ciebie dumny! — podszedł do mnie, uścisnął moją rękę mocno, a następnie objął mnie i Jasmine, nadal z uśmiechem gratulując nam.
Coraz bardziej czułem, że się duszę, a atmosfera, która emanowała od mojej matki, stawała się coraz bardziej toksyczna i nieprzyjemna. Natychmiast wstała, zatrzymując się tuż przed nami, ściskając dłonie w pięści i marszcząc brwi ze wściekłości.
— Nie zgadzam się na to małżeństwo. Nie macie mojego błogosławieństwa — zaprotestowała, z kapryśnym uśmiechem spoglądając na ojca, który zareagował nieprzyjemnym wyrazem twarzy.
— Skarbie, Jasmine jest teraz częścią naszej rodziny. Musisz się z tym pogodzić — powiedział spokojnie, podchodząc do matki, próbując ją uspokoić i wyciągnąć z tej sytuacji, zanim powie coś, czego później będzie żałować.
CZYTASZ
Healing Hearts (Tom I & II)
RomanceZasada nr 1: Żadnych romantycznych relacji między współlokatorami. Co mogło pójść nie tak? Jasmine Thompson, ambitna studentka prawa na Uniwersytecie Stanford, miała jeden cel: wyrwać się z toksycznej przeszłości, z dala od okrutnej macochy i demonó...