Nota od tłumacza:
Witajcie z powrotem. Jak obiecałam, wrzucam kolejny rozdział "Księcia Koronnego... Wybaczcie małe opóźnienie, magisterka spędza mi sen z powiek i nie nadążam z tłumaczeniem. Następny rozdział powinien pojawić się już zgodnie z planem, czyli w następną sobotę.
Nota od autora:
Strzeżcie się! Sexy momenty z Hualian oznaczone ^^^^^^^^
Trzy tysiące latarni...
Wszyscy milczeli przez chwilę, gdy informacja do nich dotarła.
Nigdy nikt nie zdobył trzech tysięcy latarni w ciągu jednego wieczoru na bankiecie z okazji Święta Środka Jesieni. Tak naprawdę nikt nawet nie przypuszczał, że taka liczba będzie możliwa. Tysiąc był już trudny do przekroczenia, trzy tysiące było naprawdę niespotykane, bez precedensu w historii, i było to nawet więcej, niż suma całej pierwszej dziesiątki razem wziętej!
Nagle rozległ się wrzask przypominający falę przypływową.
Niektórzy urzędnicy zaczęli wykrzykiwać, że musiała zajść pomyłka, że licznik latarni jest błędny, ale to, co mieli przed oczami, nie kłamało. Nieważne było myślenie, że spiker mógł się ten jeden raz zwyczajnie pomylić, noc rozświetliły setki świecących latarni. Absolutnie nie było mowy o pomyłce.
Dlatego też, próbując wyjaśnić, jak coś takiego jest możliwe, ktoś zasugerował, że latarnie mogą nie być prawdziwymi Latarniami Błogosławieństwa, ale zwykłymi. Jednakże, nawet jeśli niewielu się z tym zgadzało, Shi QingXuan szybko obalił tę hipotezę, wskazując, że latarnie sięgnęły niebios, czego nie mogła dokonać żadna zwykła latarnia.
Zatem trafiwszy w ślepy zaułek, urzędnicy ponownie zmienili kierunek, pytając teraz o świątynię Qiandeng, jej miejsce pobytu, kto ją zbudował i kiedy.
Słysząc to, Xie Lian w końcu otrząsnął się z szokującej zadumy i westchnął na tyle głośno, że uwaga ponownie skupiła się na nim:
– Świątynia Qiandeng znajduje się w Mieście Duchów – wyjaśnił. - Zbudował ją dla mnie mój mąż, dawno temu.
Oczywiście wszyscy urzędnicy oszaleli. Zdewastowani przez ten nieoczekiwany grom z jasnego nieba, pełni niedowierzania, puścili języki w ruch. Wielu pobladło na twarzy, ale mówili dalej, pomimo konsekwencji, jakie mogło to na nich sprowadzić. Inni postanowili zachować ciszę, wciąż zerkając na grad latarni, w istnienie których nikt nie mógł uwierzyć, przeznaczonych dla Nieśmiertelnego Złomiarza.
Właśnie wtedy rozbawiony Pei Ming zachichotał:
- Co mówiliście o Karmazynowym Deszczu Poszukującym Kwiatu podczas tego przedstawienia? - W sumie to było zabawne.
Z całkowitym niedowierzaniem niebiańscy urzędnicy zaczęli krzyczeć na lewo i prawo, podniosły się głosy, mówiące o Hua Chengu i Xie Lianie ze zdecydowanie zbyt dużą swobodą, niektóre z radością, a inne z rozczarowaniem. Pośród całego chaosu nagle z głównego miejsca uczty dobiegł dźwięk regularnych oklasków.
Urzędnicy spojrzeli w stronę dźwięku i zobaczyli Jun Wu, który powoli klaskał i uśmiechał się do Xie Liana.
– Gratulacje, Xian Le – powiedział. Chciał mu pomóc złagodzić skierowany w jego stronę ogień, ale za jego słowami kryła się szczerość. - Zawsze udaje ci się stworzyć cuda.
Wdzięczny Xie Lian pochylił głowę.
Widząc tę wymianę zdań, uczta w końcu ucichła. Jeśli Jun Wu nie miał nic przeciwko temu, oznaczało to, że niebiosa uznały Świątynię Qiandeng i nie mieli prawa na to ciągle narzekać. Po pewnym wahaniu wszyscy przejęli inicjatywę Jun Wu i zaczęli klaskać, a wielu otrząsnęło się ze strachu i niedowierzania, aby przesłać gratulacje.
CZYTASZ
Książę Koronny i Król Duchów - tłumaczenie
FanfictionKsiążę Koronny XianLe wstępuje po raz trzeci, ale on i Hua Cheng są już małżeństwem. Nie trzeba dodawać, że Niebiańskie Królestwo jest tak zszokowane, że /oficjele/ prawie wyskakują z szat. Tłumaczenie "Crown Prince and Ghost King", autorstwa ElenCe...