SOPHIA
Od chwili, gdy Aiden wyznał mi swoje uczucia, nasza relacja zmieniła się na lepsze. Spędzaliśmy razem coraz więcej czasu, poznając się nawzajem i odkrywając wspólne zainteresowania. Kiedy Diego zaprosił nas na wyścig, byłam podekscytowana. Wiedziałam, że to ważne wydarzenie, nie tylko dla niego, ale również dla nas wszystkich.
Dzień wyścigu nadszedł szybciej, niż się spodziewałam. Obudziłam się wcześnie rano, czując lekkie napięcie i ekscytację. Diego, mój najlepszy przyjaciel, miał dzisiaj swoje wielkie starcie na torze. Wiedziałam, jak wiele to dla niego znaczy.
W drodze na tor atmosfera w samochodzie była pełna nerwów i podekscytowania. Aiden, siedzący za kierownicą, starał się nas uspokoić, ale sam był wyraźnie podenerwowany. Pablo, siedzący obok mnie, rozmawiał o strategii i technikach, które Diego miał wykorzystać.
– Diego jest gotowy. Pracował nad tym przez całe miesiące – powiedział Pablo, próbując dodać otuchy.
Dotarliśmy na tor, gdzie Diego już czekał, razem z mechanikami, przygotowując swój samochód. Był skupiony, ale można było dostrzec, że jest zdenerwowany. Podeszłam do niego i położyłam mu rękę na ramieniu.
– Wszystko będzie dobrze – powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy. – Jesteś najlepszy.
– Dzięki, Sophia – uśmiechnął się lekko, ale w jego oczach widać było napięcie. – Dobrze, że jesteście tutaj.
Aiden podszedł do niego i uścisnął go mocno. – Daj z siebie wszystko, stary. Wierzymy w ciebie.
Pablo, który od zawsze wspierał Diego w jego wyścigach, podszedł z narzędziami, gotowy do działania. Jego obecność była dla Diego ogromnym wsparciem.
Kiedy zbliżała się godzina startu, wszyscy zebraliśmy się na trybunach. Serce biło mi mocno, a dłonie pociły się z nerwów. Aiden usiadł obok mnie, ściskając moją rękę.
– Będzie dobrze – szepnął.
– Mam nadzieję – odpowiedziałam, wpatrując się w tor.
Silniki zaczęły ryczeć, a atmosfera na trybunach była elektryzująca. Wszyscy kibice wstali, dopingując swoich ulubieńców. Diego siedział za kierownicą swojego samochodu, gotowy do startu. Spojrzałam na jego twarz w telewizyjnej transmisji – była skupiona i zdeterminowana.
Start! Samochody ruszyły z piskiem opon, a tłum zamarł. Diego z miejsca zdobył prowadzenie, wyprzedzając innych zawodników z imponującą prędkością. Przez pierwsze okrążenia prowadził pewnie, ale rywale nie dawali za wygraną.
Wyścig był niezwykle emocjonujący. Na każdym zakręcie, przy każdej próbie wyprzedzenia, serce biło mi mocniej. Diego walczył jak lew, pokazując swoje umiejętności i determinację. W pewnym momencie doszło do groźnej sytuacji – jeden z rywali próbował wyprzedzić go na zakręcie, co skończyło się kolizją. Diego zdołał utrzymać kontrolę nad samochodem, ale stracił kilka cennych sekund.
– Trzymaj się, Diego! – krzyknął Pablo, widząc, jak jego przyjaciel walczy o odzyskanie pozycji.
Diego nie poddał się. Wykorzystał każdą możliwą okazję, aby zbliżyć się do czołówki. Na ostatnim okrążeniu udało mu się wyprzedzić dwóch rywali i w końcówce wyścigu, z zapartym tchem, oglądaliśmy, jak przekracza linię mety jako pierwszy.
Tłum wybuchł aplauzem, a ja poczułam ogromną ulgę i radość. Diego wygrał! Wszyscy skakaliśmy z radości, a Aiden przytulił mnie mocno.
– Wiedziałem, że da radę – powiedział, uśmiechając się szeroko.
Podeszliśmy do Diego, który wysiadł z samochodu, otoczony przez dziennikarzy i fanów. Uściskał nas mocno, a łzy radości płynęły po jego twarzy.
– Udało się – szepnął, patrząc na nas z wdzięcznością. – Dzięki wam.
Wieczorem świętowaliśmy zwycięstwo w jednej z najlepszych restauracji w mieście. Było to nasze małe miejsce, gdzie zawsze czuliśmy się jak w domu. Diego, Pablo, Aiden i ja siedzieliśmy przy dużym stole, otoczeni bliskimi przyjaciółmi.
– To był niesamowity wyścig – powiedział Pablo, wznosząc toast. – Diego, jesteś mistrzem.
– Dziękuję, Pablo – odpowiedział Diego, unosząc swój kieliszek. – Nie mógłbym tego zrobić bez waszego wsparcia.
– Teraz czas na kolejne wyzwania – dodał Aiden, patrząc na nas wszystkich z dumą. – Razem możemy osiągnąć wszystko.
Patrzyłam na naszych przyjaciół, czując, że jesteśmy niezwykle szczęśliwi. Przeszliśmy przez wiele, ale teraz, siedząc tutaj razem, wiedziałam, że nasza przyszłość wygląda jasno. Byliśmy gotowi na wszystko, co przyniesie nam życie, bo mieliśmy siebie nawzajem.
/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Przepraszam za to że dwa ostatnie rozdziały były troszkę słabsze ale nie miałam jakoś wenty teraz już wracam i mogę wam zdradzić że jutro lub w poniedziałek wleci 9 rozdziałów i będzie koniec.
CZYTASZ
Nasze Sekrety
Teen FictionW Liceum Świętej Trójcy w Denver, w stanie Kolorado, los splata drogi czworga uczniów - Sophii, Pabla, Diega i Aidena. Każdy z nich przychodzi do szkoły z własnym bagażem trudnych doświadczeń i wewnętrznych demonów. Za karę muszą zostać po lekcjach...