Sophia
Dzień moich osiemnastych urodzin zaczął się jak każdy inny. Wstałam z łóżka, przeciągnęłam się i spojrzałam w lustro, próbując sobie wmówić, że dzisiaj będzie wyjątkowy dzień. W końcu osiemnastka to ważny kamień milowy w życiu każdego człowieka. Szybko jednak wróciłam do rzeczywistości, gdy usłyszałam głos mojej matki dobiegający z kuchni.
– Sophia! Wstawaj, nie mam zamiaru cię dzisiaj niańczyć! – krzyknęła, a ja westchnęłam, wiedząc, że to będzie jeden z tych dni.
Zeszłam na dół, próbując unikać konfrontacji. Matka, jak zwykle, była w złym humorze. Patrzyła na mnie z wyrazem twarzy, który można było opisać tylko jako mieszankę irytacji i obojętności.
– Gdzie ty się włóczysz całe dni? – zapytała ostro, nie odrywając wzroku od swojego telefonu.
– Wiesz dobrze, że chodzę do szkoły i spotykam się z przyjaciółmi – odpowiedziałam spokojnie, choć w środku czułam narastającą frustrację.
– Przyjaciółmi? No proszę, nie rozśmieszaj mnie. Zresztą, mam dla ciebie wiadomość – powiedziała, patrząc na mnie z zimnym uśmiechem. – Mówiłaś kiedyś, że jak skończysz osiemnaście lat, to się wyprowadzisz. Dzisiaj jest ten dzień. Spakuj swoje rzeczy i wynoś się z mojego domu.
Zamarłam. Wiedziałam, że matka jest surowa, ale nigdy nie spodziewałam się, że naprawdę mnie wyrzuci. Spojrzałam na nią z niedowierzaniem.
– Serio, mamo? W dniu moich urodzin? – zapytałam, próbując powstrzymać łzy.
– Tak, serio. Nie będę cię dłużej utrzymywać. Masz swoje życie, więc zajmij się nim – odpowiedziała obojętnie.
Nie mając innego wyboru, poszłam do swojego pokoju i zaczęłam pakować rzeczy. Każda chwila spędzona na tym zadaniu przypominała mi o tym, jak bardzo byłam niechciana. Kiedy skończyłam, wzięłam głęboki oddech i wyszłam z domu, zamykając za sobą drzwi z uczuciem ulgi i smutku jednocześnie.
Pierwsza osoba, o której pomyślałam, to Aiden. Wiem, że mogę na niego liczyć. Wyjęłam telefon i napisałam mu krótką wiadomość:
„Aiden, możemy się spotkać? Potrzebuję twojej pomocy.”
Nie minęło nawet pięć minut, a już dostałam odpowiedź:
„Oczywiście, gdzie jesteś?”
Napisałam mu, gdzie się znajduję, a on odpisał, że zaraz będzie. Czekałam na niego z walizkami na poboczu, czując, jak stres powoli mnie opuszcza. Wiedziałam, że teraz, kiedy mam 18 lat, muszę radzić sobie sama, ale świadomość, że mam kogoś, kto mnie wspiera, była pocieszająca.
Kiedy Aiden przyjechał, wysiadł z samochodu i podszedł do mnie. Jego twarz wyrażała zatroskanie.
– Sophia, co się stało? – zapytał, patrząc na mnie uważnie.
– Matka mnie wyrzuciła z domu – odpowiedziałam, próbując się nie rozpłakać. – Nie mam gdzie się podziać.
– Okej, jedźmy do mnie – powiedział, biorąc moje walizki i wkładając je do bagażnika. – Możesz zostać tak długo, jak będzie trzeba.
W drodze do jego mieszkania opowiedziałam mu o wszystkim, co się wydarzyło. Aiden słuchał uważnie, a jego obecność działała na mnie kojąco.
Kiedy dotarliśmy do jego mieszkania, pomógł mi wnieść rzeczy i pokazał mi mój nowy pokój. Był to mały, przytulny pokój z widokiem na park. Czułam się tam bezpieczna.
– Dziękuję, Aiden. Naprawdę nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła – powiedziałam, kiedy usiedliśmy w kuchni z kubkami herbaty.
– Nie ma za co, Sophia. Jesteś dla mnie ważna i zawsze będę cię wspierać – odpowiedział z uśmiechem. – Wiesz co? Mam pomysł. Może zamieszkamy razem na stałe?
Byłam zaskoczona jego propozycją, ale jednocześnie czułam, że to dobry pomysł. Po chwili namysłu odpowiedziałam:
– Chyba nie mam innego wyboru. Dzięki, Aiden. Naprawdę.
Przez resztę dnia spędziliśmy razem, śmiejąc się i rozmawiając. Aiden zrobił wszystko, żeby ten dzień był dla mnie wyjątkowy, mimo wszystko, co się wydarzyło. Wieczorem, kiedy kładłam się spać w moim nowym pokoju, czułam wdzięczność za to, że mam przy sobie takiego chłopaka jak Aiden. Wiem, że czekają nas trudne dni, ale teraz, kiedy jesteśmy razem, wszystko wydaje się możliwe.
– Sophia – usłyszałam głos Aidena zza drzwi. – Mogę wejść?
– Jasne, wejdź – odpowiedziałam, uśmiechając się lekko.
Aiden wszedł do pokoju i usiadł na krawędzi łóżka.
– Wiem, że to nie jest łatwe, ale chciałem, żebyś wiedziała, że zawsze możesz na mnie liczyć – powiedział, patrząc mi prosto w oczy.
– Dziękuję, Aiden. Naprawdę to doceniam – odpowiedziałam, czując, jak ciepło rozlewa się po moim sercu.
Aiden nachylił się i delikatnie pocałował mnie w policzek. Jego dotyk był miękki i ciepły, a ja poczułam, jak moje serce bije szybciej. Spojrzałam na niego z zaskoczeniem, a on uśmiechnął się szeroko.
– Dobranoc, Sophia – powiedział, wstając.
– Dobranoc, Aiden – odpowiedziałam, czując, jak rumieniec pokrywa moje policzki.
Kiedy już miał wychodzić, zatrzymał się w drzwiach i spojrzał na mnie jeszcze raz.
– Sophia, jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebowała, żeby ktoś był obok, nie wahaj się mnie zawołać. Nawet w nocy – powiedział z powagą w głosie.
– Dobrze, Aiden. Dzięki – odpowiedziałam, uśmiechając się do niego.
Gdy drzwi się zamknęły, poczułam mieszankę spokoju i szczęścia. Wiem, że życie nie zawsze będzie łatwe, ale teraz, kiedy mam Aidena przy sobie, czuję, że mogę stawić czoła każdemu wyzwaniu. Czułam, jak moje oczy zamykają się ze zmęczenia, a w głowie pojawiają się obrazy nas razem, śmiejących się i szczęśliwych.
Nagle usłyszałam delikatne pukanie do drzwi.
– Sophia, nie mogę zasnąć, myśląc, że jesteś tutaj sama. Mogę do ciebie dołączyć? – zapytał Aiden, lekko się uśmiechając.
– Oczywiście, wejdź – odpowiedziałam, przesuwając się, by zrobić mu miejsce.
Aiden wszedł do pokoju, zamknął drzwi i położył się obok mnie. Przytulił mnie delikatnie, a ja poczułam, jak jego ciepło mnie otula. Jego obecność była kojąca, a ja czułam się bezpieczna jak nigdy dotąd.
– Dziękuję, że jesteś przy mnie – szepnęłam, czując, jak moje powieki stają się cięższe.
– Zawsze będę, Sophia. Zawsze – odpowiedział, delikatnie całując mnie w czoło.
Zasnęłam w jego ramionach, czując, że teraz, kiedy mamy siebie nawzajem, wszystko będzie dobrze.
////////////////////////////
Co sądzicie o najnowszy rozdziałach ?
CZYTASZ
Nasze Sekrety
Teen FictionW Liceum Świętej Trójcy w Denver, w stanie Kolorado, los splata drogi czworga uczniów - Sophii, Pabla, Diega i Aidena. Każdy z nich przychodzi do szkoły z własnym bagażem trudnych doświadczeń i wewnętrznych demonów. Za karę muszą zostać po lekcjach...