SOPHIA
Minęło kilka miesięcy od wyścigu Diego, a nasza paczka przyjaciół stawała się coraz bardziej zżyta. Mimo intensywnej szkoły i innych obowiązków, staraliśmy się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Aiden i ja zbliżyliśmy się do siebie, a nasza relacja przekształciła się w coś głębszego i bardziej znaczącego.
W szkole dni mijały w mgnieniu oka. Z każdym tygodniem coraz bardziej czułam, że mam przy sobie ludzi, którym naprawdę na mnie zależy. Diego, Pablo i Aiden stali się dla mnie jak bracia, a z Aidenem czułam coś więcej.
Pewnego piątkowego popołudnia, kiedy wszyscy zbieraliśmy się na parkingu przed szkołą, Aiden podszedł do mnie z uśmiechem.
– Mam pewną propozycję na ten weekend – zaczął, patrząc mi prosto w oczy.
– Słucham – odpowiedziałam, zaciekawiona.
– Co powiesz na wypad do mojego domku w górach? Przy jeziorze? – zapytał, a jego oczy błyszczały z ekscytacji.
– Brzmi fantastycznie! – uśmiechnęłam się szeroko. – Co z resztą? Diego i Pablo też jadą?
– Oczywiście. Pomyślałem, że wszyscy moglibyśmy się tam zrelaksować i lepiej poznać – odpowiedział Aiden. – No i wreszcie mieć czas, żeby porozmawiać bez pośpiechu.
Plan był prosty. Mieliśmy spędzić weekend w domku Aidena, z dala od codziennych problemów i stresów. Każdy z nas potrzebował takiej odskoczni.
W sobotę rano wszyscy byliśmy gotowi do drogi. Aiden zabrał nas swoim samochodem, a droga wiodła przez malownicze krajobrazy. Gdy dotarliśmy na miejsce, od razu poczułam, że to będzie niezapomniany weekend. Domek był położony nad brzegiem jeziora, otoczony przez gęste lasy. Czyste powietrze i cisza były jak balsam dla duszy.
Rozpakowaliśmy się szybko, a potem usiedliśmy na tarasie z widokiem na jezioro. Słońce powoli zachodziło, tworząc magiczną atmosferę.
– Mam pomysł na wieczór – powiedział Diego, przynosząc napoje. – Co powiecie na grę w pytania? Każdy z nas opowie coś o sobie, co pozwoli nam lepiej się poznać.
– Brzmi świetnie – zgodziłam się, a reszta skinęła głowami.
Zaczęliśmy od prostych pytań, ale z czasem rozmowa zeszła na bardziej osobiste tematy. Każdy z nas miał swoje historie, które wpłynęły na to, kim jesteśmy dzisiaj.
Pablo, zazwyczaj wesoły i pełen energii, opowiedział o swoim problemie z ojcem, który był alkoholikiem.
– Przez niego nie mogę rozwijać swoich marzeń dotyczących koszykówki – wyznał, a w jego głosie słychać było smutek. – To trudne, bo kocham ten sport, a on mnie ogranicza.
Spojrzeliśmy na niego ze współczuciem, a Diego położył mu rękę na ramieniu.
– Jesteśmy z tobą, Pablo. I pomożemy ci, jak tylko będziemy mogli – powiedział.
Kiedy przyszłamoja kolej, czułam, że muszę podzielić się czymś więcej niż tylko powierzchownymi opowieściami.
– Moja matka mnie nie docenia i ciągle mnie krytykuje – zaczęłam, czując, jak ciężar spada mi z serca. – Ojciec wyprowadził się do swojej kochanki, zostawiając mnie z nią. Jest ciężko.
Aiden spojrzał na mnie z troską w oczach i delikatnie ścisnął moją dłoń.
– Dzięki za podzielenie się tym, Sophia – powiedział, a jego głos był pełen empatii.
Potem przyszła kolej na Diega który opowiedział nam o tym ,że zagineli mu rodzice w dziwnych okolicznościach a na końcu został Aidena. Wszyscy patrzyliśmy na niego z oczekiwaniem.
– Jeden dzień po moich osiemnastych urodzinach straciłem dziadków w wypadku samochodowym – zaczął, a jego głos zaczął drżeć. – Gdy miałem czternaście lat, moi rodzice i brat bliźniak zginęli w podobnym wypadku. Byłem w samochodzie, ale przeżyłem. To było najgorsze, co mogło mi się przytrafić.
Pablo i Diego spojrzeli na niego z szokiem, a ja czułam, jak łzy napływają mi do oczu. Aiden przerwał na moment, próbując zebrać myśli, ale nie był w stanie dokończyć.
– Przepraszam – dodał, zanim wstał nagle i wybiegł na taras.
Poszłam za nim, zostawiając chłopaków w ciszy. Na tarasie zobaczyłam Aidena, który stał oparty o balustradę, patrząc na jezioro.
– Aiden, wszystko w porządku? – zapytałam cicho, podchodząc bliżej.
Odwrócił się do mnie, a w jego oczach widziałam ból i zagubienie.
– Przepraszam, że wybiegłem – powiedział, próbując się uspokoić. – To wszystko jest dla mnie wciąż bardzo trudne.
Położyłam rękę na jego ramieniu, czując, jak drży.
– Jestem tutaj, Aiden. Możemy to przejść razem – powiedziałam, a on wziął głęboki oddech.
– Sophia, jesteś dla mnie wszystkim. Nie wiem, co bym bez ciebie zrobił. Czy moglibyśmy być... parą? – zapytał, a jego głos był pełen nadziei.
Poczułam, jak serce bije mi szybciej. Uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam mocno.
– Tak, Aiden. Chciałabym – odpowiedziałam, a on objął mnie jeszcze mocniej.
Wróciliśmy do środka, gdzie Pablo i Diego siedzieli w ciszy, zamyśleni nad naszymi historiami.
– Wszystko w porządku? – zapytał Diego, kiedy weszliśmy.
– Tak, wszystko dobrze – odpowiedział Aiden, uśmiechając się do mnie ciepło. – Dziękuję, że jesteście z nami.
Resztę wieczoru spędziliśmy na rozmowach o przyszłości, o marzeniach i planach. Każdy z nas miał swoje trudności, ale wspólnie czuliśmy się silniejsi.
Gdy wieczór dobiegał końca, wiedzieliśmy, że nasza przyjaźń i relacje są teraz jeszcze mocniejsze. Byliśmy gotowi na przyszłość, cokolwiek by nam nie przyniosła.
/////////////////////////////////////////////////////////////////
Dziękuje za to, że czytacie.
CZYTASZ
Nasze Sekrety
Teen FictionW Liceum Świętej Trójcy w Denver, w stanie Kolorado, los splata drogi czworga uczniów - Sophii, Pabla, Diega i Aidena. Każdy z nich przychodzi do szkoły z własnym bagażem trudnych doświadczeń i wewnętrznych demonów. Za karę muszą zostać po lekcjach...