16. Pojednanie

36 2 0
                                    

Aiden

Nie mogłem uwierzyć, że to wszystko było prawdą. Odkrycie, że rodzice Diega byli odpowiedzialni za śmierć mojej rodziny, było jak cios w samo serce. Przez wiele dni czułem się zagubiony, nie wiedząc, co robić. Sophia starała się mnie wspierać, ale ja potrzebowałem czasu, żeby to wszystko przetrawić.

W końcu, po kilku dniach, zdecydowałem się porozmawiać z Diego. Spotkaliśmy się w parku, w miejscu, gdzie zawsze chodziliśmy, żeby porozmawiać o życiu. Patrzyłem na niego, czując mieszankę gniewu i smutku.

– Diego, musimy porozmawiać – zacząłem, a on przytaknął, wiedząc, że nie ma sensu unikać tego tematu.

– Wiem, Aiden. Musimy to wyjaśnić – powiedział, patrząc mi prosto w oczy. Jego spojrzenie było pełne skruchy.

– Dlaczego mi tego nie powiedziałeś od razu? – zapytałem, próbując utrzymać spokój.

– Bałem się, Aiden. Bałem się, jak zareagujesz. Nie chciałem cię stracić jako przyjaciela – wyznał, a jego słowa brzmiały szczerze.

Westchnąłem, czując, jak gniew powoli ustępuje miejsca zrozumieniu.

– Rozumiem, że to było dla ciebie trudne. Ale ja też miałem prawo wiedzieć. To dotyczyło mojej rodziny – powiedziałem, a on skinął głową.

– Wiem. I naprawdę przepraszam. Kiedy się o tym dowiedziałem, to był dla mnie szok. Moje własne rodzice... – urwał, nie mogąc dokończyć.

– Czy wiesz, dlaczego to zrobili? – zapytałem, chcąc zrozumieć motywy ich działania.

– Powiedzieli, że spowodowali wypadek, w którym zginęli twoi rodzice i brat. Uciekli, bo bali się konsekwencji. Myśleli, że stracą wszystko – wyjaśnił Diego, a ja czułem, jak mój gniew znowu się wzbiera.

– Stracili wszystko? A ja straciłem rodzinę! – krzyknąłem, nie mogąc już dłużej utrzymać emocji na wodzy.

– Wiem, Aiden. I dlatego nie mogłem im tego wybaczyć. To, co zrobili, jest niewybaczalne – powiedział, a w jego głosie było słychać autentyczny ból.

Usiedliśmy na ławce, próbując ochłonąć. Patrzyłem na niego, zastanawiając się, czy nasza przyjaźń może przetrwać ten test.

– Co teraz? – zapytałem, czując, że musimy podjąć jakąś decyzję.

– Chcę naprawić to, co można naprawić. Chcę być przy tobie i wspierać cię w tym trudnym czasie – powiedział, a jego słowa brzmiały szczerze.

Westchnąłem, czując, jak ciężar spada mi z serca.

– To nie będzie łatwe, Diego. Ale myślę, że możemy spróbować – powiedziałem, a on uśmiechnął się lekko.

***

Kilka dni później spotkaliśmy się wszyscy w domu Sophii. Atmosfera była napięta, ale czułem, że musimy to wszystko wyjaśnić.

– Diego, Aiden, cieszę się, że postanowiliście porozmawiać – powiedziała Sophia, patrząc na nas z troską.

– To nie jest łatwe, ale chcemy spróbować – powiedział Diego, a ja skinąłem głową.

– Chcę, żebyście wiedzieli, że zawsze możecie na mnie liczyć – dodała Sophia, a ja poczułem, jak ciepło rozlewa się po moim sercu.

Rozmowa była długa i trudna, ale w końcu udało nam się dojść do porozumienia. Wybaczenie nie przyszło łatwo, ale zrozumiałem, że trzymanie gniewu w sobie nie przyniesie nic dobrego.

– Aiden, dziękuję, że dałeś mi szansę – powiedział Diego, a ja uścisnąłem jego dłoń.

– Wszyscy popełniamy błędy. Najważniejsze, żebyśmy potrafili się z nich uczyć i iść dalej – powiedziałem, a reszta przytaknęła.

Tego wieczoru, po raz pierwszy od długiego czasu, poczułem spokój. Wiedziałem, że droga do pełnego pojednania będzie długa, ale czułem, że z pomocą przyjaciół dam radę ją przebyć.

/////////////////////////

Po burzy zawsze wychodzi słońce. Piszcie jak wam się podobało?

Nasze Sekrety Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz