To najdłuższy rozdział do tej pory. Powodzenia!
________________________________________Idę do szkoły. Poruszam się bez kul. Jestem w dobrej kondycji. Myślę, że już prawie wróciłam do pełnej sprawności. Niestety ostatnio muszę wstawać wcześniej, żeby się wyrabiać, ponieważ smaruję rano swoje siniaki. Trochę ich jest, a do niektórych miejsc trudniej dotrzeć samodzielnie.
Zauważyłam przyjaciół - zebranych małą grupką przed szkołą. W niewielkim ķółku stała Silvia, Erik, Axel, Jude, Nathan oraz Mark. Ten ostatni stoi tyłem do mnie. Przyjął dość...niepokojącą pozycję. Byłam dosłownie parę kroków za nim, kiedy usłyszałam słowa Silvii.- Ale czego? Powiedz? - zapytała zmartwionym głosem.
- Zatrzymać ich. Zatrzymać Liceum Zeusa moją nieskuteczną Boską Ręką - odpowiedział niemrawo Evans.
Do dziś rana myślałam, że to tylko chwilowe załamanie. Miałam nadzieję, iż odpocznie, zregeneruje się, prześpi porządnie po meczu i wróci dawny Mark - wesoły, energiczny, zdeterminowany oraz pewny siebie.
Pozostali zauważyli mnie kątem oka, ale położyłam palec na ustach, komunikując, żeby byli cicho.
- To nie w twoim stylu. Normalnie byś powiedział ,,Nie dowiem się, co będzie dopóki się z tym nie zmierzę. Nie ma co biadolić" - stwierdził Jude.
Mark zdenerwowany zaczął pocierać dłońmi o swoje włosy.
- Ale my nie możemy przegrać. To przecież finał! Ja muszę mieć do cholery pewność, że zdobędziemy to mistrzostwo, rozumiecie?!
Otworzyłam szeroko oczy. Pierwszy raz słyszę, żeby aż tak się wyrażał.
- To w czym problem? Straciłeś wiarę w siebie po naszym ostatnim meczu? - zapytał Axel, który widocznie nie mógł do końca zrozumieć bramkarza.
Spuściłam głowę zmartwiona.
- Nie...Nie straciłem, ale się martwię. Całą noc spędziłem na kombinowaniu, jak zwiększyć nasze szanse, ale nic mi z tego nie wynikło - wyjaśnił Mark. - Nie mówcie nic Ainie - dodał, a ja podniosłam gwałtownie głowę. Wszyscy popatrzyli na niego w szoku i dyskretnie zerkali na mnie.
Nie wiedziałam, czy przyznać się, że za nim stoję, czy poczekać aż sam zauważy. Chciałabym, żeby mi ufał i mówił o swoich problemach. Jesteśmy przyjaciółmi, więc również od tego mnie ma.
Chłopak odszedł ze spuszczoną głową, nawet nie zwrócił na mnie uwagi.- Widzieliście go kiedyś w takim stanie? - spytał zaskoczony Erik.
- Nie - zaprzeczyła Silvia. - Odkąd go znam zawsze był radosny.
Przepchnęłam się między Axelem a Judem. Wpatrywałam się z grobową miną w odchodzącego Marka. Może na zewnątrz wyglądałam na obojętną, ale to, co czułam wewnątrz było nie do opisania. Miałam wrażenie, jakby serce miało mi pęknąć. Zresztą na pewno dało się wyczytać emocje z moich oczu.
- Po prostu nie chciał cię martwić - odezwał się Jude.
- Wiem - pokręciłam głową. - Już po meczu z Kirkwood zauważyłam, że coś jest nie tak. Nie chciał mi powiedzieć, więc nie drążyłam. Powinnam już wtedy jakoś zareagować.
- Aina, on właśnie tego chciał uniknąć - wtrąciła się Silvia. - Wiedział, że zaczniesz się tym zadręczać.
Pokręciłam głową. Rozumiem, czemu Mark nie chciał mi nic powiedzieć, ale zna mnie. Wie, że w końcu bym doszła do prawdy sama.
- I tak bym się dowiedziała - mruknęłam.
- O tym też na pewno wie - powiedział Axel. - Po prostu chciał odwlec to w czasie.
CZYTASZ
Storia da Sakura | Inazuma Eleven PL
FanfictionHistoria, która tak naprawdę rozpoczęła się pod kwitnącą Sakurą. Parę lat później życie dziewczyny powoli nabiera rozmachu. Wychodzą na jaw dawne tajemnice, a i obecnie zaczyna się dziać. Przygoda dopiero się zaczyna...