- Co? - wydusiłam z siebie. - Ale o czym ty mówisz?
- To nie ma sensu. W sensie...my razem.
Co on mówi...Nigdy nie sądziłam, że usłyszę od niego takie słowa.
- Ale jeszcze dwa tygodnie temu miało?! - krzyknęłam zdenerwowana. Nie rozumiem tego. Było najlepiej na świecie. Fakt kilka ostatnich dni było gorszych. Ale jak coś mogło się zmienić aż tak w ciągu kilku dni?
Sama nie wiem, którą emocję odczuwałam w tym momencie najbardziej. Smutek, złość czy zaskoczenie.
- Rozumiem, że możesz być zła ale spróbuj zrozum...
- Nie. - przerwałam mu stanowczo. - Po prostu przestałeś...w sumie nie wiem co przestałeś. Nigdy nie usłyszałam od ciebie wprost co do mnie czujesz. - powiedziałam spokojniej.
Łzy powoli zbierały się do moich oczu. Spuściłam głowę. Czułam się jakbym traciła dech. Milion myśli przelewało się przez moją głowę. Nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Nawet gdybym chciała się ruszyć to byłam tak sparaliżowana, że nie mogłam.
- Nie o to chodzi.
Spojrzałam na niego już zalana łzami. Nie mogłam wydusić słowa. Liczyłam, że domyśli się po mojej mimice, iż nie chce już słyszeć od niego ani słowa więcej.
- Nie płacz, proszę. - Patrzył teraz na mnie zmartwiony. Chciał sięgnąć dłońmi do moich policzków, prawdopodobnie, żeby otrzeć je z tego wodospadu, ale nie pozwoliłam mu na to.
- Nie dotykaj mnie. - Odsunęłam się. - Chciałabym móc powiedzieć, że nie chce cię więcej widzieć, ale to nie możliwe.
- Tak będzie lepiej dla nas obojga...Zaufaj mi.
Zamilkłam na chwilę, pociągnęłam nosem. Starałam się zebrać wszelkie siły, żeby jak najszybciej stąd uciec. Wstałam.
- Mam nadzieję, że teraz jesteś szczęśliwy. - rzuciłam, odwróciłam się na pięcie i uciekłam zostawiając go samego.
⚽️
Następnego dnia nie poszłam do szkoły. Kolejnego też nie. I kolejnego. Właściwie to nie wychodziłam przez cztery dni z łóżka. To był mój pierwszy prawdziwy chłopak. Czułam do niego coś silnego, dalej czuję. Przepisałam się nawet za nim do innej szkoły, a nie narzekałam na Kirkwood. On po prostu to zakończył z dnia na dzień. Najpierw prawie się nie widywaliśmy, a później bez rozmowy, nawet bez słowa wyjaśnienia ze mną zerwał.
Nikogo nie ma w domu i nie będzie przez najbliższy tydzień. Całe moje szczęście w tym.
Chociaż niezwykle irytujący był dzwonek mojego telefonu, więc musiałam go wyciszyć. Zrobiłam dziś postęp - zjadłam banana, przestałam tyle płakać. Dalej jednak nie mam ochoty wychodzić z łóżka, ani z nikim rozmawiać. Leżałam na brzuchu z głową schowaną w poduszkę. Mój wymarzony w tym momencie stan egzystencjalny przerwał dzwonek do drzwi, z którym mieszał się głośny dźwięk walenia w drzwi....
Cała drużyna siedziała jak zwykle w swoim domku klubowym. Nie było z nimi Axela, bo w zasadzie jeśli to nie było nic ważnego nie musiał tam narazie przychodzić. Dlatego reszta nie zastanawiała się nad brakiem jego osoby. Za to zauważyli nieobecność innej członkini ich ekipy.
- Nie ma jej w szkole już czwarty dzień. Nie ma z nią kontaktu. Martwię się. - Powiedziała smutno zielonowłosa dziewczyna.
- To dziwne. Miała z nami trenować. - odpowiedział Nathan
- Tak, miała pokazać nam swoje inne super strzały! - rzekł Jack
- Nie przepadamy raczej za sobą, ale zawsze tu była i miała coś do powiedzenia. - westchnął Kevin
CZYTASZ
Storia da Sakura | Inazuma Eleven PL
FanficHistoria, która tak naprawdę rozpoczęła się pod kwitnącą Sakurą. Parę lat później życie dziewczyny powoli nabiera rozmachu. Wychodzą na jaw dawne tajemnice, a i obecnie zaczyna się dziać. Przygoda dopiero się zaczyna...