Chłopaki, próbują wspólnie wykonać Zrzut Inazumy. Niestety Jack nie przyznał się wcześniej, że ma lęk wysokości. Rozumiem go. Pewnie się tego wstydzi...
- No pięknie. W takiej formie nie ma co liczyć na awans do kolejnego etapu. Ja się tyle nastarałam, żeby wam znaleźć ten notes a wy marnujecie taką okazję.
Powróciła i ona. Chyba znowu trzeba ją sprowadzić na ziemię.
- Ty się namęczyłaś, żeby znaleźć zeszyt? A czy chociaż jedna kropelka potu pojawiła się na twoim czole? - Zaczęłam do niej podchodzić wskazując na nią palcem. - Zastanów się co chcesz zyskać takim zachowaniem.
- A ty? Masz najwięcej do powiedzenia, a prócz chłopaka nie masz żadnego związku z drużyną.
- I tu się mylisz... - szepnęłam
- Słucham? To może powiesz nam co tu tak naprawdę robisz? - uśmiechnęła się złośliwie.
- To nie jest twoja sprawa. - warknęłam
- Dziewczyny przestańcie. - podszedł do nas Mark. - Nie martw się Nelly, trenujemy dalej. Musi nam się udać.
Lecz ta go zignorowała, wpatrywała się we mnie jakby w głowie układała każde słowo, które zaraz wypowie.
- Będę miała na ciebie oko. - Powiedziała poważnie, a ja zacisnęłam pięści tak mocno, że paznokcie wbijały mi się w skórę.
- A ty Mark - zwróciła się do chłopaka. - lepiej bądź czujny.
- O co jej chodziło? - zapytała Silvia
Przymknęłam oczy i wzięłam parę głębokich oddechów próbując się uspokoić. Gdy po krótce mi się to udało odwróciłam się w stronę reszty.
- Nie jestem dokońca pewna. Chyba przeglądała moje papiery. - wyjaśniłam
- I co to ma do rzeczy? - spytał Mark.
- Dla niej ewidentnie coś ma.
⚽️
Dzień meczu przyszedł bardzo szybko. Nie powiem, nie jest to zbyt przyjemne...ponowne spotkanie z tymi dzikusami. Totalnie niechlujni.
Chłopaki nie opanowali w pełni ruchu przez lęk wysokości Jacka. Udało im się jednak skończyć pierwszą połowę z wynikiem zero do zera. Gdy Mark zdjął rękawice nie trudno było zauważyć jego czerwone ręce.- Całkiem dobrze nam idzie. - powiedział Mark
- Pogięło cię?
- Co ty wygadujesz? Rozkładają nas na łopatki!
- Wiem, że mamy doczynienia z silną drużyną, ale wciąż jest remis co nie? Ja w drugiej połowie nie puszczę żadnej bramki, obiecuję.
- Tak, nie puścisz. - Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony. - Zwłaszcza z tymi rękami. - Wskazałam brodą na jego lekko opuchnięte dłonie.
- Wszystko gra. - uśmiechnął się szeroko.
Podeszłam do niego, przedtem wyciągając z torby maść chłodzącą. Szybko się wchłania, daje ukojenie na jakiś czas i powinna trochę zniwelować skutki. Sama kiedyś stosowałam ją na różne uszczerbki.
- Pokaż ręce. - rozkazałam
- E, co?
- Eh, pokaż dłonie, wyprostowane. - Wykonał moje polecenie, a ja delikatnie wsmarowałam maść w skupieniu. - A teraz odwróć.
To samo uczyniłam z drugiej strony. Było to dosyć krępujące zwłaszcza, że przyglądała nam się cała drużyna.
- Gotowe. Powinno pomóc przez jakiś czas. - uśmiechnęłam się do niego.
CZYTASZ
Storia da Sakura | Inazuma Eleven PL
Hayran KurguHistoria, która tak naprawdę rozpoczęła się pod kwitnącą Sakurą. Parę lat później życie dziewczyny powoli nabiera rozmachu. Wychodzą na jaw dawne tajemnice, a i obecnie zaczyna się dziać. Przygoda dopiero się zaczyna...