Nora Weasleyow

45 2 0
                                    

Siedziałaś w Norze u Weasleyow tak nazywali oni swój dom, przyjechałaś tu na resztę wakacji  po tym jak wujostwo zamontowało wam kraty w oknach po tym jak Harry zrujnował jego okazje na lepszą posadę ale myślę że wszyscy znacie tą historię. Tydzień siedzenia w norze minął ci bardzo dobrze głownie spędzając czas z bliźniakami lubiłaś ich chyba najbardziej z wszystkich członków rodziny Weasley, ich dom tak swoją drogą z którego Draco zawsze się śmiał twoim zdaniem był świetny taki magiczny inny zaczęłaś się zastanawiać co blondyn powiedziałby o twoim domu a teraz zastanawiałaś się tylko w jakim ekskluzywnym domu musi mieszkać Malfoy, a co do blondyna pisaliście całe wakacje świetnie się dogadywaliście nawet listownie cieszyłaś się że już niedługo go zobaczysz.
Do Harrego za to nikt nie pisał ale jak się potem okazało zgredek ukrywał wszystkie listy Harrego by ten nie wracał do szkoły i jak zwykle Harry Potter w centrum uwagi ale tym razem to mu współczułaś bo nie chciałabyś żeby jakiś skrzat nie pozwalał ci wracać do hogwartu, który był teraz dla ciebie domem.

Odkąd do nory przyjechała Hermiona czułaś się dziwnie wśród weasleyow wszyscy byli gryfonami poza Ginny najmłodsza i jedyną  siostrą Weasleyow ale ona jeszcze nie była nawet w Hogwarcie miała jechać dopiero w tym roku, ale wracając rozmawiali z tobą tylko bliźniacy nawet Harry siedział cały czas z Ronem i Hermiona a ty nie chciałaś im przeszkadzać nie czułaś się ich przyjaciółką.

Pewnej nocy siedziałaś w kuchni na parapecie w domu Weasleyow patrząc w okno czułaś się dziwnie pierwszy raz czułaś że totalnie gdzieś nie pasujesz, kiedy tak siedziałaś do kuchni weszła Molly czyli mama rodziny weasley była cudowna serdeczna kobieta jednak nigdy nie rozmawiałyście za dużo, Molly spytała czy wszystko dobrze ty nadal siedziałaś na bez ruchu patrząc w jeden punkt. Kobieta zaczęła mówić że wie że otoczenie tyłu Weasley pochodzących z gryffindoru i cały czas rozmawianie o przeżyciach ze swojego domu może być przytłaczające, łzy popłynęły ci po policzkach zaczęłaś bawić się nerwowo różdżką popatrzyłaś na kobietę i spytałaś czy rodzice w ogóle akceptowali slytherin i co by powiedzieli gdyby wiedzieli że ich córka jest w takim domu.
Kobieta popatrzyła na ciebie z troską podała ci chusteczkę, powiedziała że napewno byli by dumni ponieważ slytherin daje bardzo dużo i że żaden z twoich rodziców nie miał nic do slytherinu a twoja mama nawet przyjaźniła się z jednym ślizgonem, trochę cię to pocieszyło ale powiedziałaś że chcesz jeszcze chwilę posiedzieć sama  i dalej bawiłaś się różdżką rzucając jakieś randomowe zaklęcia.
Postanowiłaś iść wreszcie spać chciałaś już wstać z parapetu ale w tym samym momencie pojawił się przed tobą Fred z nikąd dosłownie, prawie krzyknęłaś gdy pojawił się chłopak a on szybko przyłożył mi rękę do ust i kazał być cicho. Fred spytał czy nie chce iść z nim skoro już tu jestem po czym spytał co ty w ogóle robiłaś, szybko odpowiedziałaś że przyszłaś się napić nie chciałaś mu mówić o rozmowie z Molly i o swoich zmartwieniach przez 11 lat mieszkania w takiej rodzinie nie mówiłaś nic nikomu o swoich emocjach nawet bratu, po czym Fred wyrwał cię z zadumy i spytał czy idziesz z nim bo nie odpowiedziałaś mu w końcu na to pytanie, ty stwierdziłaś że zara będzie już wschód bo jest 3 w nocy i że musisz iść spać, chłopak popatrzył na ciebie po czym wziął cię na ręce i wyniósł z nory. Protestowałaś żeby cię puścił ale zaczęłaś dopiero poza domem bo nie chciałaś nikogo obudzić, chłopak puścił cię ale powiedział że idziesz z nim stwierdziłaś że i tak możesz spać do której chcesz więc poszłaś z nim. Po 5 minutach wędrówki doszliście do wysokiego pagórka byłaś załamana wspinaniem się tam ale on zatrzymał cię i złapał za rękę po czym zniknęliście i pojawiliście się na samym szczycie pagórka, spojrzałaś tylko na Freda z rozszerzonymi oczami a on się zaśmiał, usiadł na szczycie pagórka i poradził ci obserwować widok przed wami.
Po jakimś czasie zaczęło się robić jasno i wschodzić słońce teraz zrozumiałaś dlaczego chłopak przychodził to oglądać, wschód był cudowny przyznałaś się że nigdy nie widziałaś wschodu słońca bo nigdy nie byłaś rannym ptaszkiem, po wschodzie wróciliście do nory podziękowałaś Fredowi za wycieczkę w sumie to tego potrzebowałaś po lekkim załamaniu a zaraz po tym poszłaś na górę i zaraz zasnęłaś.

Potem reszta wakacji minęła spokojnie i nadszedł 30 sierpnia a w ten dzień rodzinka zawsze wybierała się na pokątną aby zrobić zakupy szkolne...

Twoja historia w hogwarcie jako bliźniaczka Harrego Pottera Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz