Rozdział 2

285 19 1
                                    

Kolejne tygodnie minęły tak jak tamten dzień. CL dokuczała mi 2 razy mocniej, ale ja się tym nie przejmuje. Trochę żal mi jej, bo wiem że ona taka jest z powodu Luhana. Ale do rzeczy, coraz częściej chodziłam na randki z moim kochaniem, moja siostra Kristal chodziła prawie codziennie do koleżanki. A dzisiaj, jest zakończenie roku szkolnego. Moja średnia? Jak zwykle ... coś koło 5.0. Czyli świetnie :)
A tak w ogóle ta złoza wyjeżdża. Lepiej być nie mogło.
Ubieram na zakończenie białą koszule, czarną rozkloszowaną spódnice, czarne koturny i długi naszyjnik. Gdy robie makijaż przychodzi do mnie Luhan.
-Hej skarbie, gotowa ? - pyta poczym wchodzi do kuchni "zobaczyć" co tam ciekawego mam w lodówce.
-Tak, to idziemy?
-Idziemy.
Byliśmy już w szkole kiedy podeszła do nas Yuri, dała mi róże (dla wychowawcy, ich klasa złożyła się żeby wszyscy mieli róże dla pani) i poszła razem ze mną na salę gimnastyczną gdzie odbywał się apel. Szczęście chciało że musiałam usiąść obok CL ( dziewczyny chodzą razem do klasy) .
-Cześć zdziro! Nie siadasz z Luhanem?
-Jakbyś nie wiedziała, Luhan jest starszy, i niestety nie może siedzieć ze mną. - Boziu jak ja nienawidzę z nią rozmawiać. Gdy przemówienie dyrektora skończyło się, klasy 3 liceum zaczęły tańczyć poloneza. Wyszło im pięknie.
-Co, ślinisz się tak na widok Krisa? - wtrąciła się CL.
-Nie, po prostu pięknie tańczą. -odpowiedziałam naj spokojniej jak umiałam.
-Hahaha, bo uwierzę! Luhan ma być o kogo zazdrosny! Jak był ze mną to wiedział że byłam mu wierna. -zakpiła ze mnie.
-Wydaje mi się czy zerwaliście właśnie przez to że lizałaś się z innym?
-Ha, wydaje ci się. A zerwalismy dlatego że był nudny i ograniczał moją wolność, jakbyś chciała wiedzieć.
-Tak to sobie tłumacz. -wkurzyła mnie już na serio.
-Pff ... nie masz innych odzywek? Tylko te dziecinne riposty? Żałosna jesteś ...
-Zazdrościsz mi bo ja mam takiego chłopaka a ty go straciłaś. Żal mi cię, i wiesz co, lecz się. Mam nadzieję że jak wyjedziesz nie będę musiała oglądać twojej obrzydliwej gęby. - no i w końcu wybuchłam! Na szczęście apel juz się skończył i rozeszlismy się do sal. Jak ja jej Nie znoszę! W salach poszło szybko i sprawnie. Dostaliśmy świadectwa i rozeszlismy się do domów. Mnie jak zwykle zresztą odprowadził Luhan. Przy drzwiach jeszcze gadaliśmy. Chciałam żeby wszedł do środka, ale nie bo znowu musi brata pilnować. Nareszcie wakacje! Ale są też minusy. Np. to że Luhan jedzie na kolonie, jak co roku. Jak on przyjedzie, to wtedy ja jadę nad morze z rodziną i nie będziemy mieć randek i spotkań, przynajmniej do sierpnia. Wchodzę do domu i idę do pokoju. Jest teraz na dworze przeraźliwie gorąco, wiec włączam wiatrak, biorę laptopa i wchodzę na Facebooka. Potem na inne strony aż w końcu jest pora na obiad. Schodzę na dół. Na obiad jest spaghetti. Gdy zjadłam, wzięłam książkę i poszłam poczytać na leżaku na dworze. Czytałam tak i czytałam aż w końcu zasnęłam.

20:00

Obudziłam się na leżaku. Na dworze było już chłodno ale jeszcze jasno. Poszłam do domu się umyć i doczytać tą książkę przynajmniej do środka. Ale nie przewidziałam że cały czas pode po cichu mówić sobie "jeszcze jeden rozdział" . Każdy kto lubi czytać książki wie ze jest to największe kłamstwo świata. W końcu około 1 w nocy zasnęłam i obudziłam się dopiero rano.

Heeej! Sory że koniec taki dziwny ale nie wiedziałam jak skończyć ten rozdział ... :( .
Pamiętaj że komentarze i gwiazdki motywują :3
Do zobaczenia XD

P.S.
W medii jest Luhan.

Chcę Cię zrozumiećOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz