- - - - TAKASHI
Blondyneczka się zgodziła od tak na kolacje? Patrząc na to co mi napisała właśnie na to wskazywało. Nie do końca pamiętam co się wczoraj działo, ale wiedziałem, ze dzisiaj nic nie mogę wziąć żeby nie zjebać swojej jedynej szansy.Lottie dosłownie za godzinę ma swój egzamin na prawo jazdy. Szczerze jestem pewny, że je zda. Jeździć umie, znaków i zasad drogowych na sto procent wyuczyła się na pamięć. Cały dzień moje myśli kręciły się wokół tej jednej dziewczyny. Chciałem do niej cokolwiek napisać, ale nie chciałem również bardzo na nią naskakiwać.
Japierdole kash błagam nie spierdol tego.
- - - - CHARLOTTE
Gdy tylko się obudziłam przez moje ciało przeszły dreszcze. To był ten dzień. Egzamin teoretyczny udało mi się zdać bez problemu we wcześniejszym terminie, ale to dziś wszystko miało się oficjalnie potwierdzić. Wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki, żeby się ogarnąć. Zrobiłam lekki makijaż i ubrałam na siebie czarne szerokie jeansy i różowy top. Dobrałam do tego czarno różowe buty i zadowolona ze swojego wyglądu ruszyłam do kuchni, której czekał na mnie Ethan.- Młoda, dasz radę. - Odezwał się, gdy mnie zobaczył. - Umiesz wszystko, zawiozę cię, a po egzaminie pojedziemy razem na stary tor świętować.
Uśmiechnęłam się a w głębi duszy dziękowałam światu, że mój brat był taki wspierający. Nie mam pojęcia co bym bez niego zrobiła.
- Dziękuję Ethan. Kocham cię. - Podeszłam do blondyna i objęłam go. - Zjem śniadanie i będę gotowa.
Przekąsiłam na szybko jakąś kanapkę i popiłam sokiem pomarańczowym. Gotowa do wyjścia z wszystkimi potrzebnymi rzeczami ruszyłam do auta brata. Ten zszedł chwile po mnie i otworzył samochód.
Gdy dotarliśmy na miejsce nie odczuwałam jakiegoś szczególnego stresu. Byłam pewna, że jestem gotowa na wszelkie pytania i zadania praktyczne. Widziałam również, że pod biurem znaleźli się Carter i Ava na co szczerze się uśmiechnęłam.
***
- Dzisiejszy egzamin rozpatruje pozytywnie. - te słowa prawdopodobnie zostaną ze mną do końca życia.
Uśmiechnęłam się do egzaminatora który to odwzajemnił.
- Dziękuję bardzo. - odparłam i ruszyłam w kierunku moich znajomych.
Gdy dotarłam wystarczająco blisko rzuciłam się w ramiona brata i krzyknęłam.
- Wiedziałem, że dasz sobie radę! - Wykrzyknął Ethan.
Poczułam jak obejmuje mnie również Carter i Ava. Gdy wygramoliłam się z uścisku zobaczyłam opierajacego sie o budynek tuż przy mnie Kasha.
W moim brzuchu poczułam niesamowite uczucie nie do opisania.Przyszedł tutaj.
- Hej. - Powiedział, gdy prawdopodobnie za długo mu się przyglądałam. - Gratulacje.
- Dziękuję. - Nie miałam pojęcia jak się zachować.
Dlaczego nagle Ethan pozwalał żeby Kash był w moim towarzystwie i nawet Ava nie miała z tym problemu. Spojrzałam z powrotem na brata i uśmiechnęłam się lekko.
- Jedziemy na tor? - Powiedziałam cicho.
- Tak. - Potwierdzili wspólnie.
- Patrz, Kash ci załatwił twoje auto. Pierwszy raz przejedziesz się legalnie! - Na te słowa znowu odwróciłam się do Kasha.
Miał na sobie cały czas maskę obojętności. Nie wiem czy cokolwiek pamiętał z ostatniej rozmowy, ponieważ był pod wpływem Bóg wie czego.
- Dziękuję. - Spojrzałam w jego kierunku. - Jedzie ktoś ze mną autem?
CZYTASZ
Race with confidence
RomansaOpowieść o 18 letniej Charlotte z trudną traumą do przepracowania.