16 wyjaśnienia

18 2 0
                                    

Toby złapał mnie wieczorem w kuchni, jak wyjadałam ciastka. A właściwie próbowałam. Wspiełam się na blat i stamtąd próbowałam sięgnąć do najwyżej półki. Angelo specjalnie je tam chował bym nie zajadała stresu. No i ostatnio zaczął wierzyć że należy się zdrowo odżywiać a ja jem za dużo słodyczy.

Wariat.

- Charlie spadniesz - powiedział mijając mnie by nalać sobie wody do szklanki.

- a ty znowu śpisz na kanapie ? - stanęłam na palcach, by sięgnąć do paczki ciastek. Były na samym końcu, w cholerę daleko.

Westchnął spoglądając na mnie. Udało mi się w końcu wyjąć te cholerne ciastka, chodź musiałam niemal wspiąć się na szafkę. Jakim cudem trafiłam ponownie nogami na blat to nie mam pojęcia.

Toby przez cały ten czas mi się przyglądał. To nie tak że starałam się go ignorować. Bardziej nie widziałam jak mam się do niego odnieść. Angelo chyba też nie. Wiem jedynie że dużo rozmawiali. No i Jodie czuła się zaniepokojona jego obecnością. Wyznała mi że nie pokoją ją obcy mężczyźni.

Obecnie zamknęła się już w swoim pokoju, szykując się do spania. Sama widziałam że nie będę mogła zasnąć, dlatego poszłam po ciastka. Planowałam się przy nich uczyć. Ewentualnie wymknąć się z domu. Zależy czy moi przyjaciele będą mieli jakieś plany na wieczór.

- chyba najwyższa pora porozmawiać co ? - zapytał w końcu gdy zeskakiwałam z blatu.

Plastikowe opakowanie zaszeleściło gdy zabrałam się za otwieranie ciastek. Toby przyglądał się moim poczynanią w milczeniu. Wyciągnęłam otwarte pudełeczko w jego stronę.

- jutro , późno już a ja mam szkołę. Chcesz ciastko ?

Uniusł brew. Zdecydowanie mi nie wierzył.

- no co, muszę wstać wcześniej żeby się przygotować. Chcesz to ciastko czy nie ?

Westchnął, chyba spodziewał się po mnie podobnej reakcji. Jakby na to nie spojrzeć, on również mnie wychowywał. Znał mnie aż za dobrze.

W tym wszystkie moje sztuczki i ograniczenia jakie nakładał na mnie Angelo. Potafił to też wykorzystać.

- Angelo wie że gdy widziałaś mnie na randce w kawiarni , tak naprawdę szwendałaś się po mieście ?

Zmrużyłam oczy. To był cos poniżej pasa. Doskonale jednak wiedział że w ten sposób zmusi mnie do tej rozmowy. Byłby głupi gdyby się nie domyślił że mogłam mieć wtedy szlaban. Nie spodziewałam się tylko że mnie wtedy wydział.

Ale najwidoczniej wydział. Zapewne jak odchodziłam i zapewne to pies mnie zdradził. Devil był zbyt charakterystyczny. Poza tym byłam dość niska iz tak dużym psem u boku wyglądałam dość charakterystycznie.

- grasz nieczysto

- przynajmniej nie oszukuję w pokera.

Przewróciłam oczmi. Oszukiwałam raz. Nawet mnie nie przyłapali a dowiedzieli się przez przypadek. Teraz będą mi to wypomonać do końca życia.

Ruszyliśmy do salonu, gdzie oboje rozwaliliśmy się na kanapach naprzeciwko siebie. Długo mierzyliśmy się spojrzeniem. Gdyby nie to że chrupałam ciastka zapewne przez cały ten czas panowałaby pomiędzy nami cisza.

Gdzie był Angelo mogłam tylko zgadywać. Albo rozmawiał z Jodie, albo był w swoim gabinecie i pracował. Cóż mój prawny opiekun miał zadatki na pracocholika. Taki już był.

- nim się rozeszliśmy z Angelo dużo się kłuciliśmy - zaczął w końcu Toby ze zmęczeniem. Jakby mówienie o tym nie było łatwe - tylko że miałaś rację. Zamiast próbować to przepracować, stwierdziliśmy , że najlepszym sposobem będzie rozejście się .

Czerwień GniewuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz