10. Nie ma cię

59 3 0
                                    

       POV Sophie
Kiedy sie obudziłam moja przyjaciółka jeszcze spała, wiec ruszyłam do kuchni by zrobić nam śniadanie. Wzięłam ze sobą telefon by w tym czasie przejrzeć instagrama, jednak jedna wiadomość przykuła moja uwagę znacząco. Była to wiadomość od Zalewskiego, co on chciał. Kiedy zobaczyłam słowa zawarte w tej wiadomości bez świadomości upuściłam telefon na ziemie. Wszystko sie zatrzymało, a ja nie wiedziałam co czuje. Czułam, że Tina właśnie weszła do kuchni.
-Boże Soph co ty robisz?Halo- dodała kiedy nie usłyszała ode mnie odpowiedzi.
-Soph, co sie dzieje? No halo kurwa- powiedziała bardziej zdenerwowana, a ja w końcu kontaktowałam.
-Zalewski- to było jedyne co byłam w stanie powiedzieć, cały ten szok przejął moje ciało i umysł, po prostu nie mogłam nic zrobić.
-O chuj, kurwa pewnie ktoś mu telefon zajebał, bo wczoraj był na imprezie z ziomkami- powiedziała i sie zaśmiała, niby sie cieszyłam bo to przecież był Zalewski, ale myślałam ze może chociaż ktoś mnie pokochał. Sama nie wiedziałam co mam myśleć o tym co napisał Nicola, jednak zostawiłam te myśli i czekałam na dalszy rozwój spraw. Może coś jeszcze napisze albo o tym zapomnimy.
-Soph nie gadaj, że cos do niego czujesz- powiedziała moja przyjaciółka kiedy robiłyśmy śniadanie.
-Wiesz Ti sama nie wiem czy mi sie podoba. Niby troche mnie to zabolało ze pewnie ktos mu zabrał
ten telefon i pewnie dla beki wysłał, ale jednak sie ciesze bo to Zalewski. Zwykły piłkarz który traktuje mnie jak zwykła znajoma kolegi z drużyny. Poza tym chyba nie jestem gotowa na związek, wiesz przecież ze nie mogę sje stresować a to jest nierozłączalna częścią związku- powiedziałam i trochę zaczęłam sie zastanawiać kiedy bede gotowa w końcu na związek. Boje sie trochę, bo lekarz powiedział ze nie powinnam sie stresować bo może mi powrócić stres pourazowy. Nie chce znowu leżeć w szpitalu dwa tygodnie, wiec staram sie unikać sytuacji stresowych.
-Wiem rozumiem cie Soph, jednak wiesz nie możesz sie tak ograniczać bo i tak nie możesz już tego usunąć jakby to sie stało i już sie nie od stanie- powiedziała Ti lekko mnie obejmując,
wiedziałam ze zawsze moge na niej polegać jednak w tej sytuacji chyba wole sama o sobie decydować.
Kiedy zjadłyśmy już śniadanie, ruszyłam sie pomalować, bo chciałam wyjść na krótki samotny spacer, by pozbierać myśli. Po 20 minutach byłam już gotowa, oznajmiłam to przyjaciółce i ruszyłam ku wyjścia z mieszkania. Po mojej głowie krążyło wiele myśli, jedna z nich był Zalewski. Nie wiem.
Po prostu nie wiem. Niby sie lubiliśmy, jednak nie czułam sie przy nim tak jak przy Antonio. Chyba nie jesteśmy sobie pisani. Kiedy przechodziłam obok kawiarni zobaczyłam go tam. Siedział z jakaś laska, chyba naprawdę ta wiadomość była dla jakiegoś zakładu czy coś w tym stylu. 
      POV Nicola
Kiedy wstałem rano bolała mnie głowa, wiec ruszyłem po tabletke. Od razu moja głowę zajęła jedna kobieta. Sophie Gallante. Wiedziałem, że pewnie zignorowała moja wiadomość przez
godzinę i okoliczności, w której była ona wysłana.
Nie chciałem żeby miała gdzieś tego SMS'a. Myślałem, że będziemy kimś więcej dla siebie, jednak skoro dziewczyna totalnie go olała, nie bede pisał do niej drugi raz. Potrzebowałem sie komuś wyżalić. Niezwłocznie napisałem do Jessici i do Paulo, wiedziałem, że mogę im zaufać. Bylismy umówieni na 16 do pobliskiej kawiarni. A ze była już 13, wziąłem sie za obiad a następnie poszedłem sie ubrać. Ze była juz 15:20 ruszyłem w kierunku domu mojej siostry, by zabrać ja ze sobą na miejsce spotkania. Zawsze mieliśmy ze sobą super kontakt,
znaliśmy każdy swój sekret. Wiec była moim pierwszym wyborem co do problemów związkowych. Kiedy dojechaliśmy do kawiarni była 15:47 wiec usiedliśmy przy stoliku oczekując Dybali.
-No dobra Nico, jaki masz problem co?- zapytała moja siostra wybierając coś z karty
-No bo ogólnie jedna bardzo atrakcyjna dziewczyna mi sie podoba. Napisałem do niej wczoraj, w zasadzie to dzisiaj. Była końcówka imprezy, a przez alkohol decyzje są spontaniczne i napisałem jej ze ja kocham. Ale ona mi nie odpisała zapewne ze względu na godzinę i okoliczności. Jednak chyba nie jestem gotowy by napisać do niej jeszcze raz.
Co jak znowu oleje moja wiadomość. Co jak ona nie czuje tego samego?- zapytałem i popatrzyłem błagalnym wzrokiem na Jessice. Jednak ta załamała sie moja wypowiedzią.
-Jezu serio? Potrafisz napisać do dziewczyny jedynie jak jesteś nachlany? Nie tak cie rodzice wychowali Nicola. Szacunek kobietom sie należy. Ja na twoim miejscu już bym była w trakcie kupowania jej kwiatów czy czegoś- powiedziała uświadamiając mi, że zachowałem sie jak głupek.
-Ale ona chyba nie jest gotowa na związek. Jest świeżo po wypadku i po zerwaniu z chłopakiem. Nie chce znowu spowodować czegoś złego Jessica- powiedziałem ze zmartwieniem w głosie. Na Sophie mi naprawdę zależało.
-Bądź przy niej. Nie jako chłopak, jako przyjaciel. Po porostu niech wie, że może na tobie polegać- uśmiechnęła sie co dodało mi otuchy. Ona ma racje. Musze dać jej czas i być przy niej jako przyjaciel. Moje rozmyślanie przerwał dzwonek nad drzwiami kawiarni. Właśnie przez nie wszedł nasz spóźnialski przyjaciel.
-Boże sory. Takie korki na drogach, że myślałem że tam ochujam- powiedział pośpiesznie Paulo siadając do stolika.
-No wiesz przyszedłeś tak późno, że problem został
rozwiązany. Ale serniczek i tak moge ci postawić-
powiedziałem i sie zaśmiałem, na co moi towarzysze także sie roześmiali.
-No wiesz, że deserkiem nie pogardzę. Jessica sie dobrze sprawdziła w roli psychologa do spraw miłości do Sophie Gallante- roześmiał sie, a na mojej twarz pojawił sie grymas. Skąd on wiedział o kogo chodzi.
-Już uprzedzę twoje pytanie Zale, drogi Lorenzo po kolejnych kolejkach z moja droga osoba mi powiedział, ale nie martw sie buzia na kłódkę-
powiedział robiąc gest zamykania buzi kluczem.
-Ojj co ten alkohol z wami robi- powiedziała moja siostra uśmiechając sie.
-Czyli panienka Gallante za niedługo zmieni nazwisko na Zalewska- dodała z jeszcze większym uśmiechem na twarzy. Reszta spotkania minęła nam przyjemnie, porozmawialiśmy o przyszłych meczach i imprezach. Nic ciekawego, ale zajmującego czas. Do domu wróciłem po godzinie 18. Ruszyłem pod prysznic, a potem do salonu by obejrzeć jakiś film. Jednak wybrałem nudny repertuar i odpłynąłem w słodki sen...

~~~~~~~~~~
Cześć skarby!!!!
Kolejny rozdział, dziękuje za każde wyświetlenie i za każda gwiazdkę, bo tym pokazujecie mi ze naprawdę ktoś to czyta dziękuje bardzo!! Rozdział dość spokojny, jednak musze was zasmucić bo kilka następnych takich bedzie ale chyba wam sie spodoba. Całuski!!!🤍

1002 słów

[ZAWIESZONE] Questo bellissimo tramonto solo per te~~ Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz