25. The night we met

26 5 0
                                    

Następny dzień nadszedł błyskawicznie, wstałam o godzinie 12. Podniosłam sie z łóżka i ruszyłam pod prysznic. Po umyciu, postanowiłam sie do końca dopakować i jedynie zostawić ciuchy na następne dni. Większość kosmetyków tez już spakowałam i zostawiłam te najpotrzebniejsze. Rozmawiałam z Tiną o moim domku, bo teraz jak wyjeżdżam do Anglii będzie stał pusty. Z racji tego ze Tina mieszka w dość małym mieszkaniu w bloku, uzgodniliśmy że sie do mnie wprowadzi. Z dnia na dzień coraz mniej chciałam wyjeżdżać. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk połączenia. Dzwoniła Tina.
-No cześć Sophie, wpadam dzisiaj z rzeczami. Jak dla ciebie to nie problem to mogłabym już dzisiaj nocować. Już powiadomiłam właściciela bloku i powiedział żebym do jutra sie wyniosła. Nie był zbyt zadowolony z tego.
-Tina pytasz a wiesz. Na luzie wpadaj, porobimy coś puki jestem na miejscu- powiedziałam do dziewczyny czując ze głos mi sie łamie.
-Ej mała nie płacz, przecież będziemy sie widywały.
-Wiem, ale coraz mniej chce wyjeżdżać. Strasznie bede tęskniła- powiedziałam i spędziłam następne 30 minut na rozmowie z dziewczyna o wszystkim. Później poszłam do sklepu, bo moja lodówka powoli stawała sie pusta a przecież Tina dzisiaj przychodzi, w drodze zadzwoniłam do Paulo. Pogadaliśmy dobre 10 minut, a już byłam na miejscu. Rozłączyłam sie z chłopakiem i wstąpiłam do sklepu. Szybko wzięłam potrzebne produkty i ruszyłam do kasy. Droga do domu minęła w mgnieniu oka, rozpakowałam zakupy i przebrałam sie w coś wygodniejszego. Za godzinę miała już być u mnie dziewczyna wiec zamówiłam nam sushi. Postanowiłam resztę czasu poświecić na przeglądanie instagrama. Jednak nie trwało to długo bo już słyszałam podjeżdżające auto.
-No cześć słodziaku, pomożesz mi z walizkami i kartonami bo trochę sie tego uzbierało- powiedziała ledwo otwierając drzwi wejściowe. Od razu udałam sie na pomoc dziewczynie we wnoszeniu jej rzeczy. Po 10 minutach wszystko było już w mojej sypialni. Uznałyśmy ze będziemy razem spały, tak było najłatwiej.
-Misia puki mamy energię możemy wypakować twoje ciuchy do szafy, może wszystko sie zmieści- powiedziałam na co obie sie zaśmiałyśmy. Nikt nigdy nie rozumiał naszych żartów, z których tylko my sie śmiałyśmy. Uwielbiałam spędzać czas z dziewczyna bo zawsze na spotkaniach z nia az mnie policzki bolały od śmiechu. Resztę wieczoru spędziliśmy na oglądaniu filmów, żartowaniu i obgadywaniu różnych osób których nie lubimy.
Poranek nastąpił niesamowicie szybko, obudziło mnie pukanie do drzwi wejściowych. Wstałam by zobaczyć kto to jednak po ich otworzeniu zastałam tylko bukiet pięknych czerwonych róż zostawiony na wycieraczce. Podniosłam kwiaty i weszłam do domu, wstawiając kwiaty do wazonu wypadła z nich karteczka
Dla mojej najpiękniejszej kobiety na całym świecie... kocham cie tak że żadne słowa nie są w stanie tego opisać!!! Miłego dnia słońce!!
Twój Nicola.
Kiedy przeczytałam to, czułam sie bardzo kochana. Uwielbiałam czerwone róże, a chłopaka od którego to dostałam tym bardziej. Zaniosłam kwiaty do mojej sypialni, w której Tina już nie spała. Poszłyśmy razem z dziewczyna zrobić śniadanie i zaplanować dzisiejszy dzień. Stwierdziliśmy ze pójdziemy dzisiaj do kina, bo akurat był maraton horrorów które z dziewczyna uwielbiałyśmy. Jednak do tego zostało nam dużo czasu. Wiec postanowiłyśmy że zrobimy dzisiaj z malinami. Że była już 12 wzięłyśmy sie za robienie deseru. Już o 14 zajadałyśmy sie pysznym ciastem. Podczas jego przygotowania zadzwonił do mnie telefon, był to Paulo. Zapytał sie czy nie chciałabym z nim wyjść dzisiaj na plaże posiedzieć. Oczywiście sie zgodziłam ale zapewniłam Tine że pójdziemy na maraton ponieważ rozpoczynał sie dopiero o 23.
Po zjedzeniu ciasta, poszłam do łazienki sie przyszykować. Wzięłam szybki prysznic, a następnie sie pomalowałam. Ubrałam jeansowe spodenki i butelkowo zielonego topa bez ramiączek. Pod to nałożyłam strój kąpielowy ponieważ chłopak wspominał coś o kąpieli w morzu. Z racji że miał mnie zabrać o 16 spod domu, sprężyłam trochę ruchy ponieważ zostało mi jedynie 30 minut. Do plecaka spakowałam ręcznik i najpotrzebniejsze rzeczy. Lekko posprzątałyśmy nasza sypialnie, a chłopak był już pod moim domem. Szybko nałożyłam buty i wyszłam z domu zabierając plecak. Przywitałam sie z chłopakiem i ruszyliśmy w drogę, która minęła nam błyskawicznie ponieważ zdzieraliśmy głosy do playlisty chłopaka. Jednak ku mojemu zdziwieniu nie byliśmy na plaży tylko na klifie, tu gdzie sie całowaliśmy. Tu gdzie zaczęła sie nasza przyjaźń.
-Wiem że mówiłem ze jedziemy na plaże, jednak uważam że tutaj lepiej było przyjechać. Tutaj zaczęliśmy nasza relacje, która uważam za jedna z ważniejszych w moim życiu. Naprawdę jestem wdzięczny ze mogę mieć taka przyjaciółkę jak ty. Nie chce żebyś wyjeżdżała jednak to już chyba wiesz, ale obiecuje ci że bede do ciebie pisał codziennie. Jak tylko znajdę wolny tydzień to przylecę do ciebie z Orianą- powiedział, a ja naprawdę czułam skruchę w jego głosie. Czułam jak zaczynaja szczypać mnie powieki jednak nie pozwoliłam uronić sobie ani jednej łzy.
-Z Orianą, ta co była też na imprezie u ciebie w domu?- zapytałam zaciekawiona chłopaka, na co ten pokiwał głowa twierdząco.
-Oooooo to sie ciesze, naprawdę. Mam nadzieje że nie zapomnicie o mnie szybko, co? Będę przylatywała na święta i na jakikolwiek dłuższy weekend, obiecuje- powiedziałam wystawiając małego paluszka chłopakowi na znak obietnicy. Siedzieliśmy na kocu i rozmawialiśmy o życiu, problemach i zmartwieniach. Naprawdę doceniałam starania chłopaka, był zawsze kiedy tylko go potrzebowałam. Czułam w nim wielkie wsparcie. Kiedy już wybijała 21, zaczęliśmy sie zbierać. Chłopak odwiózł mnie do domu, pożegnaliśmy sie i bardzo mu podziewałam za te świetnie spędzone popołudnie. Weszłam do domu, gdzie zastałam Tine i Hellen.
-O cześć Fia, wiesz słyszałam od Tiny że idziecie do kina, nie przeszkadzało by ci jakbym poszła z wami?- zapytała druga łagodnie sie uśmiechając.
-Bardzo chętnie, zrobimy sobie taki babski wieczór- powiedziałam siadając koło dziewczyn. Nie widziałam zastrzeżeń co do wyjścia we trójkę. W zasadzie jeszcze nie widziałam sie z Hellen w tak małym gronie. Nie że coś do niej mam po prostu nie było okazji. Bardzo chciałam ja bardziej poznać, wiec cieszyłam sie z takiego obrotu spraw. Po godzinie poznawania Hellen, wyruszyłyśmy do centrum Poli na maraton. W drodze żartowałyśmy i śmiałyśmy sie do łez. Droga minęła bardzo przyjemnie i szybko, tak samo jak maraton. Było kilka scen na które mocniej zareagowałam jednak nie było nic spektakularnego. Jednak towarzystwo było najważniejsze, świetnie sie bawiłam z dziewczynami. Po 5 leżałam już w pokoju gościnnym ponieważ ustaliłam dziewczynom by spały razem, nie przeszkadzało mi to. Wiedziałam że jutro wstaniemy późno wiec nie ma co planować. Po chwili myślenia o różnych rzeczach odpłynęłam w krainę słodkich snów.
     Miałam racje, następnego dnia z dziewczynami podniosłyśmy sie dopiero o 14. Kiedy spotkałyśmy sie w kuchni, stwierdziliśmy że na śniadanie już za późno. Zamówiliśmy trzy makarony z bardzo słynnej włoskiej pizzerii, żadna z nas nie miała siły na gotowanie. Przed 15 skończyłyśmy już swoje porcje, leżąc jak placki na kanapie oglądałyśmy bardzo popularny hiszpański dramat. Żadna z nas tego nie oglądała wiec strasznie wciągnęłyśmy sie w produkcje. Tina w trakcie filmu nie kryła sie z łzami i wyła jak bóbr. Hellen ją oczywiście posiedziała a ja śmiałam sie z dziewczyny. Dokończyłyśmy drugą część i postanowiłyśmy zrobić spa. Zrobiłyśmy sobie maseczki, peelingi i wiele różnych rzeczy których żaden mężczyzna nigdy nie pojmie. Wieczór minął nam bardzo przyjemnie i szybko. Nim sie obejrzałam już leżałam gotowa do spania. Z racji ze nie było jeszcze późno chwyciłam swój szkicownik i zaczęłam coś bazgrolić. Kiedy moja cierpliwość sie skończyła odłożyłam zeszyt i postanowiłam pójść już spać. Rozmyślałam czy wyjazd to napewno dobry pomysł jednak, nie zdołałam stwierdzić bo już smacznie sobie spałam czekając na kolejny dzień niespodzianek...

~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cześć kochani!!
I mamy kolejny rozdział, mam nadzieje ze wam sie spodoba. Dziękuje za każdy głos i wyświetlenie bo bardzo mnie to motywuje. Następna cześć wleci za 3 dni, bo ostatnio nie mam w ogóle pomysłów na rozdziały. Przepraszam was bardzo.
Buziaki!!!!🧡

1219 słów

[ZAWIESZONE] Questo bellissimo tramonto solo per te~~ Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz