21. Half return

37 5 1
                                    

         Kiedy sie obudziłam, czułam ciężar na swoim brzuchu. Rzuciłam okiem co sie na nim znajduje a tam leżała twarz chłopaka o hipnotyzujących brązowych oczach. Nicola jeszcze spał, wiec uniemożliwiał mi wstanie. Leżałam dobre 10 minut wpatrując sie w chłopaka, dopóki nie zauważyłam jak jego powieki zaczynaja sie otwierać.
-Cześć księżniczko, nie spisz już?- zapytał jeszcze zaspanym głosem dalej leżąc na moim brzuchu.
-Nie, wstałam 10 minut temu. Wyspałeś sie?
-Tak i to bardzo. Z taka piękna kobieta spało sie najlepiej na świecie- powiedział i nagle wstał do siadu. Ja także usiadłam i przysunelam sie do chłopaka i go przytuliłam. Ten oddał szybko uścisk i sie położył, co sprawiło ze na nim leżałam. Leżeliśmy tak w ciszy przez dobre 15 minut, kiedy nagle moje powieki zaczęły sie zamykać. Wstałam szybko z łóżka bo i tak było już późno.
-Idę do łazienki sie umyć i trochę ogarnąć- powiedziałam do chłopaka i ruszyłam pod prysznic.
Po 20 minutach wyszłam spod ciepłego strumienia wody i trochę sie pomalowałam żeby nie wyglądać jak trup. Po kolejnych 10 minutach już ubrana i pomalowana ruszyłam do kuchni by ujrzeć widok
gotującego Zalewskiego.
-Proszę usiąść do stołu zaraz podam Pani śniadanie- powiedział a na jego twarzy pojawił sie szczery uśmiech. Na ten widok sama sie uśmiechnęłam i ruszyłam w kierunku wyspy. Po niecałej minucie leżały przede mna tosty z awokado.
-Smacznego Sophie, mam nadzieje ze ci posmakuje- powiedział chłopak siadając obok mnie.
-Dziękuje, nawzajem- powiedziałam i wzięłam sie za jedzenie posiłku. Było naprawdę pyszne, nie wiedziałam ze chłopak potrafi tak gotować.
-To są najlepsze tosty jakie kiedykolwiek jadłam, dziękuje naprawdę.
-Dla ciebie wszystko, ciesze sie ze ci smakują- powiedział chłopak patrząc mi prosto w oczy. Bez zastanowienia zbliżyłam sie do niego i złączyłam nasz usta w pocałunku. Chłopak go szybko oddał. Oderwaliśmy sie od siebie a ja ruszyłam z powrotem do pokoju. Wyciągnęłam komputer i weszłam na maila żeby zobaczyć czy może uczelnia mi odpisała. Szybko weszłam w wiadomość od uczelni ponieważ zauważyłam odpowiedz na mojego maila. Jednak tego pożałowałam, słowa „przykro nam brakowało Pani niewiele, jednak mamy za dużo chętnych a Pani możliwości niestety nie są wystarczające" mnie rozkleiły. Z moich oczu natychmiastowo wypłynął strumień gorzkich łez zamaczając koszulkę, która na sobie miałam. Nie chciałam w to wierzyć, myślałam ze moje wyniki nie były az takie zle. Może szkoła ma wysokie standardy. Po prostu. Było mi strasznie przykro ponieważ architektura była moim wymarzonym kierunkiem studiów, nie chciałam czekać następny rok na studia. Chciałam zacząć jakąś poważna prace, bo nie wiadomo co przyniesie przyszłość. Nagle usłyszałam kroki wiec szybko otarłam łzy i szybko zamknęłam komputer. Przez drzwi wszedł Nicola.
-Cześć słońce, chcesz gdzieś- czekaj ty płakałaś-
zapytał odsłaniając zasłony. Dokładnie mierzył wzrokiem kazdy centymetry mojej twarzy.
-Co sie dzieje Sophie?- zapytał siadając na łóżko obok mnie.
-Złożyłam papiery na architekturę, nie dostałam
sie. Pomimo tego ze była to jedna z słabszych uczelni- powiedziałam, zauważyłam w oczach chłopaka współczucie i troskę.
-Przykro mi, a złożyłaś gdzieś jeszcze papiery może gdzieś indziej cie przyjmą- powiedział chłopak, obejmując mnie.
-Nie, ale była to i tak uczelnia z niskimi standardami. Ja chciałam już zacząć te studia by moc poważnie pracować- powiedziałam i schowałam twarz w dłoniach. Wzięłam telefon i napisałam to Tinie i Jude'owi. Tylko oni wiedzieli ze rzuciłam studia i próbowałam startować na inny kierunek. Jude od razu do mnie zadzwonił.
-Sophie, strasznie mi przykro. Ale pamiętasz o czym rozmawialiśmy. Wiem ze Włochy to twoje miejsce na ziemi. Ale w Anglii jest bardzo dużo dobrych uczelni a zarazem nie mających tak dużych standardów. Mój wujek jest jednej dyrektorem, świetna uczelnia jestem w stanie ogarnąć ci tam miejsce. Wiem ze masz tutaj przyjaciół ale przecież nie wyjeżdzasz na zawsze- powiedział a ja widziałam ten wzrok Nico. On bardzo nie chciał żebym wyjeżdżała, widzę to w jego oczach. Nie wiedziałam jaka decyzje mam podając. Jednak balam sie ze jak wyjadę za bardzo zrani to Zalewskiego. Nie chciałam sprawiać mu przykrości jednak uważałam ze studia są bardzo ważne. Podeszłam do chłopaka i go przytuliłam, jednak chłopak siedział w bezruchu.
-Jude naprawdę ci dziękuje. Jakbyś mógł to
napisz do tego wujka czy by mnie przyjęli. Nie wiem jeszcze co zrobie ale wole mieć pewne miejsce na tej uczelni. Dobra jakoś później sie zgadamy, musze kończyć- powiedziałam i sie rozłączyłam. Ciagle przytulałam chłopaka ale ten ani drgnął.
-Nico, nic jeszcze nie jest pewne. Może tu zostane i poczekam ten rok, nie wiem.. Nawet jak wyjadę to przecież w wakacje i święta będziemy sie odwiedzać. Wiesz ze nie robie tego specjalnie po prostu dla mnie studia są ważna częścią życia. Przepraszam Nico- powiedziałam i podeszłam do
biurka, wzięłam słuchawki i telefon i wyszłam z domu. Poszłam sie przebiec żeby oczyścić myśli. Po ponad godzinie wróciłam do domu, a tam już nie spotkałam chłopaka. Nie wiedziałam ze ta wiadomość az tak bardzo go dotknie. Nie chciałam żeby to co miedzy nami sie zmieniło, bo chyba zaczęłam czuć do niego cos poważniejszego. Jednak nie zmienię tego, byłam juz pewna tego ze
pojadę do Anglii. Nie wiedziałam kiedy mam to im powiedzieć. Zadzwoniłam do Paulo zeby zapytac kiedy jedziemy na ta Ibizę.
-Hejka śliczna, co tam?- zapytał chłopak po drugiej stronie.
-Hejka Paulo, no mam pytanie o ta Ibizę. Kiedy wylatujemy i na ile?- zapytałam zaciekawiona.
-Ogólnie to lot mamy za dwa dni.Wylatujemy w środę o 8:40, wiec jakos na lotnisku najlepiej byc o 7. Lecimy tam na 5 dni. A na lotnisko Tina jedzie z Hellen i Tommy. A ty możesz ze mna, Nico i Jude'm.
-No tak by było najlepiej, to o której bycie byli?
-Jakoś 6:30 już ze wszystkim bo od ciebie jest z 20 minut na lotnisko. Dobra Sophie to do zobaczenia za dwa dni- powiedział chłopak i sie rozłączył. Ja postanowiłam ze sie spakuje żeby nie robić tego jutro. Najpierw spakowałam ciuchy, później kosmetyczki i buty. Zajęło mi to niecałe 2 godziny. Po zamknięciu walizki padłam na łóżko jak kłoda. Nie mineło 15 minut a ja smacznie sobie spałam.
      Obudziłam sie przez pierwsze promienie słoneczne wpadające do mojego pokoju. Odpaliłam telefon i na zegarku ujrzałam 4:53. Nie dziwne ze wstałam tak wcześnie skoro już spałam o 18. Stwierdziłam ze skoro sie tak obudziłam to już nie ma co iść spać, bo i tak sie wyspałam. Ruszyłam do łazienki umyć zęby i twarz. Następnie sie ubrałam i wyszłam pobiegać, ruszyłam na pobliska plaże na której do końca obejrzałam piękny wschód słońca. Później jeszcze troche pobiegałam i wróciłam do domu. Tam pożądanie sie umyłam, jak wyszłam spod prysznica nałożyłam na twarz maseczkę nawilżająca. Na Ibizie trzeba jakoś wyglądać.
Wyszłam z łazienki i zadzwoniłam do Tiny.
-Hejka misia, słyszałam już od Juda że sie nie dostałaś. Przykro mi mała ale przecież on ci ogarnie uczelnie, na luzie- powiedziała dziewczyna i obie walczyłyśmy kamerki.
-Wiem, wiem. Ale Nico sie załamie jak wyjadę, od wczoraj jak mu o tym powiedziałam to nie odzywał sie. Przecież nie wyjeżdżam na zawsze, będziemy sie odwiedzać i takie tam. Ale on chyba nie rozumie. Tez nie chce tego robić bo mam tutaj was wszystkich, ale dla mnie studia są bardzo ważne. Myślałam ze on to zrozumie bo wiesz jest piłkarzem, ale najwyraźniej tego nie rozumie- powiedziałam lekko poddenerwowana dziewczynie.
-Soph daj spokój, z czasem napewno to zrozumie. Może mu jest przykro czy cos, nie wiem. Ale powiem ci jedno jesteście na tyle dorośli, ze urwiemy kontakt jeżeli wyjedziesz pokłócona z nim. Nie daruje tego ani tobie ani mu. Nic więcej nie jestem w stanie ci powiedzieć- powiedziała i sie rozłączyła. Ja poszłam do łazienki zdjąć maseczkę. Resztę dnia spędziłam na sprzątaniu, do łóżka położyłam sie o 20. Jednak wzięłam swój szkicownik i starałam sie cos namalować. Po 2 godzinach starań cos mi wyszło. Odłożyłam notatnik, ustawiłam budzik na 5:50 i odpłynęła w krainę słodkich snów...

~~~~~~~~~~~
Cześć misiaki!!!
Dziękuje wam za tyle wyświetleń, mam nadzieje ze książka dotychczas wam sie podoba. Proszę was o głosy bo daje mi to dużo motywacji. Następny rozdział wleci za 2 dni!!!
Buziaczki!!!🤍

1277 słów

[ZAWIESZONE] Questo bellissimo tramonto solo per te~~ Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz