26. Światełko w tunelu.

463 13 13
                                    


Hej!
Wstawiłam właśnie ostrzeżenie do mojej nowej książki, dodajcie sobie do biblioteki, ponieważ Bound Souls będzie dla mnie wyjątkowe i z pewnością nie zawiodę was 🖤

Miłego czytanka....

~*~

Czy czas rzeczywiście jest w stanie uleczyć nasze rany? To pytanie zaprzątało mi głowę setki tysięcy razy i jedyna odpowiedź jaka nasuwała mi się na język, niestety nie była dobra. Śmierć mamy wciąż ciążyła mi w umyśle, podobnie jak inne głupie myśli, nie dające mi żyć. No właśnie. Czasem nie były głupie, a przerażające i przykre. Za dużo obmyślałam, ale z wiekiem czasu robiłam to coraz częściej i nie świadomiej. To też dlatego zajmowałam się obowiązkami domowymi, albo papierosami by choć na chwilę zapomnieć o dręczących mnie problemach. Jeszcze niedawno temu Brandon musiał mi kupować szkicownik za szkicownikiem, a teraz nie mogłam narysować choćby szkicu widoku za oknem, bo zwyczajnie mi się nie chciało. Przyłapywałam się częściej, na swoim negatywnym humorze. Częściej odechciewało się mi wykonać prostą, podstawową rzecz, nie mówiąc już o sporcie lub beztroskich spacerach po okolicy. Stawałam się wrakiem człowieka. Psułam się. Byłam jak wiotkie ciało topiące się w brudnym jeziorze. Czy ktoś zechciałby mnie ratować? Czy ktoś olałby śmierdzące, zanieczyszczone bagno, na rzecz uratowania takiego okrutnego człowieka jakim byłam?

Czas nie leczył ran, jedynie tamował je nieuważnie, przez co ból i tak był odczuwalny. Podświadomość chciała się wszystkiego wyprzeć i ukazać mi wyidealizowany obraz świata, którego nie mogłam mieć. Nie zasłużyłam. Nie zasłużyłam w momencie gdy nadeszła śmierć Vicky i nie zasłużyłam, kiedy Pan Shawn zginął.

Prychnęłam głośno, rozsuwając zasłony okna szeroko. Skrzywiłam się na promienie słoneczne, które zaatakowały moją twarz. Pan Shawn mógł właśnie teraz zachwycać się piękną pogodą w trakcie sprawdzianu, który i tak oceniłby każdemu całkiem dobrze. Rzadko kiedy ktoś u niego nie zdawał, a jak się to działo, to musiał naprawdę olewać ten przedmiot. Mógł. Wyjątkowo bolesne słowo dla wszystkich, lecz szczególnie dla kogoś, kto widział jego śmierć, na własnych oczach.

Od nocnej imprezy w rezydencji państwa Moon minęły dwa tygodnie. Czternaście długich dni temu zderzyłam się ze śmiercią. I otarłam o swoją własną. Żałowałam, że Layla przyszła do mnie akurat wtedy, gdy zamierzałam sobie ułatwić życie. A raczej je zakończyć. Mogło wydawać się to śmieszne, bo przecież wiele osób mówi o tym, jak bardzo by chciało popełnić samobójstwo, a okazuje się potem, że sobie żartują by zdobyć atencję u innych. U mnie sprawa wyglądała nieco inaczej. Naprawdę chciałam sobie odebrać życie i mało brakowało, a doszło by do tego. Layla nie domyśliła się, dlaczego, na następny dzień miałam podkrążone oczy i odmawiałam posiłków. Z pewnością nie podejrzewała, jak słaba jestem. I tamtej przełomowej nocy nie zmrużyłam oka i przez kolejne dni również. Wszystkie próby kończyły się na późniejszym zasypianiu ze zmęczenia i bezradności. Kładłam się spać o dwudziestej drugiej, a padałam o czwartej nad ranem by wstać za dwie godziny do szkoły. Kofeina nie opuszczała mnie ani na sekundę, podobnie jak fajki i muzyka.

Śmierć pana Shawna zburzyła we mnie wszelkie mury chcące walczyć mimo wielu pęknięć. Nie mogłam funkcjonować. Ciągle widziałam odcinane kończyny i przywoływałam jego wrzaski i prośby o przeżycie. Wspominał o żonie i dzieciach.

Potrząsnęłam głową wzdychając pod nosem. Nie miałam nawet siły wylewać kolejnych łez. Czułam się pusta i zmęczona psychicznie. Wykończona. Ojciec zauważył u mnie pewne zmiany nastroju i ciągłe przybicie, ale nie pytał o szczegóły. Przyjaciele także zobaczyli, że coś jest nie tak. Szczególnie Leo i Moon próbowali ode mnie to wyciągnąć, kiedy zapowiedzieli mi niespodziewaną wizytę pod drzwiami. Przyczyną była moja nieobecność w szkole, ale i w ich życiu. Swego czasu dzwoniłam do nich z rozmową o bzdurach, a teraz miałam ciągle wyłączony telefon i komputer. Zupełnie nie przeszkadzała mi ta chwilowa rozłąka, wręcz przeciwnie cieszyłam się z niej.

Silent Lies 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz