Hej!
Na wstępnie pragnę zaznaczyć, że w rozdziale pojawią się trudne momenty (samookaleczanie, gwałt oraz wiele innych krzywdzących zachowań). Jeśli czujecie, że wpłynie to na was źle, zalecam odpuścić :)
Jeśli jednak chcecie kontynuować, to zapraszam do czytanka...~*~
Zaintrygowana opadłam na wygodny fotel, obserwując Jaidena, który właśnie zajmował miejsce za kierownicą. Nie odzywał się do mnie, a ja sama nie chciałam go denerwować, ponieważ już wydawał się być czymś bardzo zestresowany. W ciszy odpalił silnik, który głośno zaburczał i wyjechał spod klubu nie zaszczycając mnie spojrzeniem. Zastanawiałam się czy nie odpalić radia, aby napięta atmosfera choć minimalnie się zmieniła. Nie miała pojęcia dokąd zabierał mnie brunet, a szczególnie szokujące było dla mnie to, że w ogóle gdzieś jechaliśmy. Sami. Bez przyjaciół z którymi najpewniej byłoby mi teraz łatwiej.
Wypuściłam powietrze z pomiędzy wargi i skupiłam wzrok na szybie od swojej strony, żeby nie wpatrywać się w niego jak nienormalna kretynka. Czułam rosnącą we mnie panikę, bo nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Sam na sam z chłopakiem, z którym jeszcze nie dawno się nie lubiłam. No właśnie, dlaczego ostatnio ciągle czułam przy nim stres ? Splątałam ręce na biuście i oblatywałam tęczówkami mijane okolice. Niebo robiło się powoli coraz smętniejsze i byłam pewna, że za godzinę zajdzie słońce.
Zaczęłam podrygiwać nogą z niepokoju i klnąc pod nosem nachyliłam się w stronę radia, włączając randomową muzykę. Akurat padło na cherry od Lany Del Rey. Jaiden parsknął śmiechem, ale nie skomentował niczego. Otworzył jedynie okna, a przyjemny wiatr orzeźwił moją rozgrzaną skórę. Włosy powiewały we wszystkie strony, a w pewnym momencie oboje nie wytrzymaliśmy i po prostu zaczęliśmy się śmiać. Chłopak zerkał na mnie przelotnie kiwając z politowaniem głową, a ja chłonęłam jego widok, ciesząc się z dobrego humoru. W aucie wyglądał tak beztrosko. Co chwilę przeczesywał opadające mu na czoło ciemne włosy, a drugą ręką trzymał kierownicę, przyspieszając z każdą sekundą. O dziwo pomimo szybkiej prędkości, nie bałam się. Nie czułam żadnego przerażenia i paraliżu, jak czasem mi się to zdarzało.
Z Jaidenem wszystkie było inne.
Czasem piękne, a czasem tragiczne.
- Co lubisz robić w wolnym czasie? – wypaliłam za nim zdążyłam się ugryźć w język.
Przez chwilę rozważałam zamilknąć, ale pragnęłam dowiedzieć się o nim więcej. Poznać jego historię i plany na przyszłość. Wady i zalety. Rany i blizny. Pragnęłam uchylić rąbka tajemnicy o jego życiu i spróbować zrozumieć, dlaczego wybrał taki, a nie inny świat w młodym wieku. Co nim kierowało?
- Rozmyślać o tobie. – Uśmiechnął się zadziornie, opierając rękę o drzwi. – I szkicować. – odparł przyciszonym tonem, przymrużając powieki. – Projektuje tatuaże i dziaram ludzi. – wzruszył ramionami, włączając się do ruchu.
- Tatuujesz? – wytrzeszczyłam oczy zaskoczona. Kąciki ust uniosły mi się w górę, gdy przyglądałam się chłopakowi. Jaiden próbował przybrać poważny wyraz twarzy, ale drgające wargi go zdradzały. – Dlaczego nic o tym nie wiem?! Zapisałabym się.
- Po pierwsze, Lynch jesteś za młoda. – prychnął patrząc na mnie z politowaniem. – Po drugie zawsze mógłbym wytatuować ci w zemście coś niestosownego.Ciekawe czy wtedy byłoby ci do śmiechu.
- Oh przestań – wywróciłam oczami podśmiechując. – Założę się, że nie zrobiłbyś mi takiego świństwa, a teraz opowiadaj, ilu ludzi ucierpiało?
- Robię wiele świństw, Lila. – odparł bez emocji. – A co do ludzi, patrząc na grupowego pająka chyba wszyscy są zadowoleni. Moje tatuaże też chyba nie są najgorsze. – obrócił przed ramieniem, oceniając rękaw.
CZYTASZ
Silent Lies 18+
RomantizmSiedemnastoletnia Leila Lynch przeprowadza się do rodzinnego miasta po śmierci mamy razem ze swoim bratem i ojcem szeryfem. Seattle niosło za sobą nieszczęście, więc teraz jedynie czego pragnie, to spokojne życie podobne do jej rówieśników. Dziewcz...