* Skolimek wrócił do domu, przegadaliśmy dokładnie naszą kłótnie, obiecał że następny dzień spędzimy razem, także stwierdziłam, że zrobię mu mini niespodziankę wykonałam szybki telefon do Filipa, który miał mnie nauczyć tańca na rurze.
Filip: Dobrze kochaniutka najpierw się porozciągamy.
Ja: Po co? Mamy niewiele czasu na naukę.
Filip: Chcesz być cała połamana? Wtedy to już nie poruchasz.* Filip kręcił się na rurze, jak doświadczona striptizerka albo i lepiej, mi wychodziło to natomiast dość nieudolnie, gdy zrobiliśmy sobie przerwę nagle usłyszałam od niego dość dziwne słowa.
Filip: W ogóle wy jesteście jakoś bliżej z Kacprem?
Ja: A czemu pytasz? Głównie jesteśmy na hej, kiedyś próbował coś do mnie zarywać, ale to idiota i go zlałam.
Filip: Widziałem go dziś pod moim domem, ale zobaczył mnie i uciekł.
Ja: co?
Filip: Naszło mnie na pewne przemyślenia, a co jeśli te foty emm no wiesz.
Ja: Filip oszalałeś? Kacper może jest lekko odklejony, ale przecież by nas nie śledził!
Filip: Miśka z tego, co mówiłaś raz przebrał się za Konrada i chciał wbić za niego na koncert, kleił się do ciebie, zepsuł Luxonowi gitarę.
Ja: Znaczy, kurde nie wiem, co myśleć. Spróbuje może mu się bacznie przyjrzeć, choć jakoś moja głowa nie pozwala mi dopuścić takiej myśli, aby to on mógł zrobić takie zdjęcia.
Filip: A kto inny mógłby zrobić te foty?
Ja: Jakby nie było Konrad jest bardzo popularny, szanuje moją prywatność, dlatego raczej publicznie aż tak się nie pokazujemy, ale wiesz paparazzi wszystko wyłapie.* Niespodziewanie zadzwonił do mnie telefon, a dokładniej była to Wiczka, która pilnie chciała się ze mną spotkać, potrenowałam jeszcze chwilę z Filipkiem i poszłam spotkać się do kawiarni z menadżerką mojego chłopaka, a moją skrytą przyjaciółką.
Ja: Nigdy nie dzwonisz od tak, co się stało? Znowu spotkałaś tego psychofana Skolima?
Wika: Huberta? Haha otóż nie tym razem, chciałam z tobą porozmawiać o Konradzie i Łukaszu.
Ja: Boże tylko nie ten zjeb Łukasz. Co tym razem zrobił?
Wika: Od pewnego czasu mam dziwne wrażenie, że kręci go Kondziu, ale wiesz w takim dwuznacznym znaczeniu.
Ja: Boże Wika! Co ty gadasz za farmazony- zaśmiałam się głośno.
Wika: Wiesz, że ostatnio Konrad był u niego?
Ja: No tak, pokłóciliśmy się to poszedł do niego, niestety ale mimo wszystko to jego przyjaciel, więc oczywiste, że najpierw pobiegnie do niego.
Wika: Miałam z nimi dzisiaj meeting, wiesz jest sezon koncertowy wiele spraw trzeba obgadać, Konrad czuł się jakiś speszony, a Luxon ciagle gadał dziwne teksty typu: Aj Skolimek po wczorajszym puszczeniu w oczko nie myśli trzeźwo.
Ja: Jeju sama dobrze wiesz, że on zawsze wali takimi dziwnymi tekstami.
Wika: widziałaś pewnie te dziwne filmiki z koncertów, jak się miziają, karmią czy napajają, wiesz ty nie widzisz wielu rzeczy z backstage'u, a ja owszem.* Ufałam Wice to bardzo bystra i inteligentna osoba, ale co byłoby powodem mówienia mi o takich rzeczach? Łukasz to typowy zboczeniec, zawsze szukał szybkich numerków, a za niektóre teksty to powinni dawno go dać do Choroszczy, ale żeby insynuowała mu zarywanie do mojego mężczyzny?
Ja: Słuchaj kto, jak kto, ale mój Latino to typowy hetero samiec, nigdy by nie tknął w takim sensie wiesz, jakim faceta. Owszem, kocha Łukasza, ale jak przyjaciela, jest od niego starszy także Konrad może nawet traktuje go, jak ojca.
Wika: eh może rzeczywiście jestem przepracowana i wymyślam sobie za dużo rzeczy. Wracając jeszcze pamiętasz tą Anastazje?
Ja: Ach Anastazja nasza była przyjaciółka, każdy facet, który na nią popatrzył już był wielce zakochany haha.
Wika: napisała do mnie słuchaj, twierdzi że zna nasz sekret.
Ja: sekret?
Wika: twierdzi, że powie Konradowi o naszej przyjaźni, jeśli nie ogarniemy jej autorskiego filmu od luxona i wejścia na scenę do zaśpiewania ,, Kiss me baby"
Ja: Kurde Łukasz też nie może się dowiedzieć, może powiedz mu, że taka łatwa sztuka do zdobycia, a to akurat prawda, bo pamiętasz dobrze, jaka była.* Nagle przychodzi mi SMS o takiej treści;
Kochanie czekam na ciebie ty moja kocico❤️ Król latino chcę dziś wejść, ale czy wyjść kto wie?
* Zapomniałam wtedy o bożym świecie szybko wyrwałam się z domu, aby spotkać się z Konradem i pokazać mu moje taneczne talenty.
***
Skolim już czekał przy drzwiach z bukietem róż, na sobie miał tylko majtki z calvina kleina.Skolim: No kiss me baby na przywitanie- pocałował mnie.
Ja: Tygrysie, nawet nie chcesz wiedzieć, co czułam widząc fotę od ciebie.
Skolim: Wodospad Niagara czyżby? Haha
Ja: Oj, a żeby tylko Niagara- zawstydził mnie.
Skolim: Proponuje dziś netflix&chill co ty na to? Może zabawilibyśmy się dziś w pielęgniarkę i niedobrego, schorowanego pacjenta?
Ja: Mrauuu oczywiście, ale najpierw chodź do pokoju z rurką- mrugnęłam zalotnie okien.
Skolim: O kurwencka, nigdy nie chcesz mi robić pokazów na rurze.* Weszliśmy do pokoju, który rzadko odwiedzałam, była to siłownia, w której na środku stała rurka. Zaczęłam tańczyć do nut mojego Konradka i zrzucać z siebie wszystko, co miałam aktualnie na sobie, widziałam jak zaczyna lecieć z niego pot, a jego majtki jakby zaczęły się powiększać. Podszedł do mnie i klepnął mnie za moje brazylijskie pośladki i dotknął prawego cycka, tak Ukaszka. W pewnej chwili dosłownie się na mnie rzucił, jak tygrys, ach ten seks był niezapomniany. Skolim był tak agresywny, ale w tym pozytywnym sensie, przebieraliśmy różne pozycje camasutry, zaczęłam go dusić i widzieć to ogromne podniecenie w jego oczach, dosłownie jak to mówił w piosence wchodził i wychodził- ba nawet dochodził. Gdybym tylko wtedy wiedziała, że do mojego króla dodzwania się w tym momencie Luxon, który ewidentnie był spragniony głębszych igraszek ze swoim przyjacielem.
CZYTASZ
Tatuś Cię nakarmi-Skolim x Luxon
FanfictionZwiązek z nim był natchnieniem dla mej duszy, ukojeniem, a wręcz drugim domem, lecz czy najlepszy przyjaciel i gitarzysta twojego chłopaka może to zmienić?